Charlie Cox ujawnił w najnowszym wywiadzie, że również zakradł się do kina na Spider-Man: Bez drogi do domu. Jak powiedział, jego publiczność była „śmiertelnie, cholernie cicha” podczas sceny z Mattem Murdockiem i nie tego się spodziewał!

podczas wywiadu dla The Radio Times. Charlie Cox poruszył kilka ciekawych tematów, w tym poraz kolejny odniósł się do powrotu jako Daredevil.

Niewiele wiem, ale wiem, że będzie coś jeszcze.

Słyszeliśmy wiele doniesień o wiwatach, gdy Murdock pojawił się na ekranie, ale Cox sam nie był świadkiem żadnej reakcji publiczności.

To zabawne, dostałem tak wiele SMS-ów i tak wiele telefonów w sprawie tego momentu w kinie. Mój siostrzeniec wysłał mi nagranie, w którym wszyscy wiwatują. Więc wkradłem się do kina w pobliżu mojego mieszkania i dosłownie stałem na korytarzu… .. i, niestety, z mojego doświadczenia wynikało, że było cholernie cicho! Byłem bardzo rozczarowany. Moja żona była ze mną i nagrywała mnie, bo fajnie byłoby mieć ten moment wiwatowania wszystkich, a potem… tumbleweed!

Zobacz również: Daredevil oraz inne marvelowskie seriale od Netflix wkrótce trafią na Disney+!

Kiedy cały świat dowiaduje się, że pod maską Spider-Mana skrywa się Peter Parker, superbohater decyduje się zwrócić o pomoc do Doktora Strange’a. W filmie obok Toma Hollanda pojawiają się 2 inne wersje Spider-Manów, grane przez wszystkich znanych Tobeya Maguire’a i Andrew Garfielda, którzy razem muszą zmierzyć się z Doctorem Octopusem (Alfred Molina), Electro (Jamie Foxx), Sandmanem (Thomas Haden Church), Zielonym Goblinem (Willem Dafoe) oraz Lizardem w wykonaniu Rhysa Ifansa. Film zadebiutował w kinach 17 grudnia.

---

Źródło: Twitter, Marvel / Ilustracja wprowadzenia: Marvel