Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Wesołe czy straszne? Święta na Paramount Network

Tarantino nie zamierza oglądać nowej Diuny. “Nie potrzebuję filmu, który używa słowa "przyprawa" w tak dramatyczny sposób”

Autor: Agnieszka Ziobrowska
1 listopada 2024
Tarantino nie zamierza oglądać nowej Diuny. “Nie potrzebuję filmu, który używa słowa  przyprawa  w tak dramatyczny sposób”

Słynny reżyser postanowił wypowiedzieć się na temat tegorocznej Diuny Denisa Villeneuve. Jak się okazuje filmy o Paulu Atrydzie zupełnie go nie interesują. Dostało się także innym tytułom.  

Quentin Tarantino w ostatnim czasie był gościem podcastu The Bret Easton Ellis Podcast, w którym wypowiedział się na parę interesujących go tematów. Reżyser słynnie z tego, że nie boi się mówić tego co dokładnie myśli. Opowiedział m.in. o nowym Jokerze Todda Phillipsa, o czym dowiecie się na dole artykułu. Postanowił także odnieść się do obecnie panującego trendu w Hollywood na tworzenie remaków po latach. Za przykład postanowił chociażby podać nową Diunę. Tarantino nawet nie zamierza jej oglądać, bo już wystarczająco wiele razy obejrzał wersję z 1984 roku. 

Widziałem [adaptację Davida Lyncha] Diunę kilka razy. Nie muszę znów oglądać tej historii. Nie muszę widzieć przyprawowych robaków. Nie potrzebuję filmu, który używa słowa "przyprawa" w tak dramatyczny sposób.

Dostało się nie tylko Diunie, ale także Szogunowi i serii o Ripleyu. Tarantino uważa, że na te tytuły poświęcił tak samo już zbyt wiele swojego czasu i nie obchodzą go najnowsze remaki. Uważa, że i tak nie wniosą one zupełnie nic nowego.  

Ludzie pytają mnie: widziałeś Diunę? Widziałeś Ripleya? Widziałeś Szoguna? Nie, nie, nie, nie. Jest sześć albo siedem książek o Ripleyu. Jeśli musicie coś o nim nakręcić, dlaczego sięgacie akurat po tę, która została zaadaptowana już dwa razy? Widziałem ją dwa razy, dwa razy niezbyt mi się podobała, po co mam to oglądać po raz trzeci? Gdyby przenieśli na ekran inną książkę, wtedy byłoby to na tyle interesujące, by dać temu szansę. Widziałem Szōguna w latach 80-tych. Obejrzałem całe 13 godzin. Wystarczy mi. Nie muszę oglądać tej historii ponownie, nie obchodzi mnie, jak oni to robią. Nie obchodzi mnie, czy wezmą mnie i umieszczą w starożytnej Japonii w wehikule czasu. Nie obchodzi mnie to, widziałem tę historię.

Więcej informacji na Movies Room:

Fanclub Jokera  

Tarantino w ostatnim czasie postanowił wypowiedzieć się na temat innego tegorocznego filmu, a mianowicie najnowszego Jokera Todda Phillipsa. Słynny reżyser w tym samym podcaście opowiedział jak bardzo podobał mu się Joker: Folie à Deux.  Tarantino wymienił bardzo wiele pozytywnych elementów wspomnianego filmu.  

Naprawdę, naprawdę mi się podobał. Ogromnie. I poszedłem go zobaczyć, spodziewając się, że będę pod wrażeniem jak został nakręcony. Myślałem jednak, że będzie to intelektualne ćwiczenie, które ostatecznie nie zadziała jak film, ale docenię je za to, czym jest. A ja jestem na tyle nihilistyczny, że w pewnym sensie cieszę się z filmu, który nie do końca sprawdza się jako film lub, który jest gigantycznym bałaganem. I nie uważałem go za ćwiczenie intelektualne. Naprawdę się w niego wciągnąłem. Bardzo podobały mi się sekwencje muzyczne. Naprawdę się wciągnąłem. Myślałem, że im bardziej banalne były piosenki, tym były lepsze. Piosenka „For Once in My Life” ma dla mnie teraz nowe znaczenie.

Źródło: variety.com/ Ilustracja wprowadzenia: Kolaż (Kadr z filmów Wściekłe psy i Diuna) 

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!
Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.