The Flash wydawał się być filmem, który nakieruje uniwersum DC na zupełnie nową erę. Tymczasem rozliczne problemy Ezry Millera z prawem zdają się coraz bardziej rozsadzać projekt od środka. Na tyle, że ciężko być obecnie czegokolwiek pewnym.

Jak donosi The Hollywood Reporter, sprawa jest bardzo poważna i Warner Bros. rozważa nawet najtrudniejsze scenariusze. A wyróżnione są aż trzy. Pierwszy, najdelikatniejszy, bierze pod uwagę to, że Miller zasięgnie profesjonalnej pomocy psychologicznej, co otworzyłoby mu furtkę do publicznego wystąpienia, gdzie odniósłby się do swojego zachowania z ostatnich lat. W efekcie mógłby w ograniczonym stopniu uczestniczyć w promocji The Flash. Dwie kolejne opcje mają być już znacznie mniej przyjemne. Gdyby upadła gwiazda odmówiła wsparcia, jej udział w kampanii promocyjnej byłby oczywiście wykluczony - ale film wszedłby do kin, jedynie Miller zostałby zastąpiony innym aktorem w przyszłości. No i pozostaje jeszcze opcja atomowa, na wypadek gdyby do poprzedniego scenariusza doszły jeszcze dalsze ekscesy. W tym wypadku film za 200 milionów dolarów zostałby zesłany do producenckiego piekła - Ezra Miller gra w praktyce podwójną rolę, więc zastępowanie go innym aktorem i kręcenie od nowa jego scen (tak jak np. miało to miejsce we Wszystkich pieniądzach świata, gdy Christopher Plummer zastąpił Kevina Spaceya) mijałoby się z celem.

Rozwiązuj QUIZY i wygrywaj filmowe nagrody! Sprawdź Ligę Znawców Kina

Film opierać się będzie na komiksie Flashpoint. Jest to jeden z większych crossoverów DC. Rozpoczyna się w momencie przebudzenia Flasha w całkowicie innym świecie. Liga Sprawiedliwości nie istnieje, Batman i Cyborg bezlitośnie tępią bandytów, a Aquaman i Wonder Woman toczą katastrofalną dla Europy wojnę. W tym dziwnym świecie musi odnaleźć się Barry Allen, który nadal pamięta poprzednie życie. Choć sprawa jest coraz bardziej mglista, premiera filmu The Flash nadal przewidziana jest na 23 czerwca 2023 roku. Źródło: The Hollywood Reporter