Wygląda na to, że obecne realia nie oszczędzają nikogo. Wliczając w to także istniejące od 1924 roku studio filmowe MGM.
Zdając sobie sprawę, że w obecnej sytuacji na rynku konkurowanie z potentatami - na czele z gigantami streamingowymi - jest zaledwie mrzonką, Jak podaje serwis Variety właściciele MGM rozglądają się za potentatem, który skusiłby się na ich wykupienie. Możliwi kandydaci to chociażby Comcast, ViacomCBS czy AT&T, posiadające przecież platformę HBO Max, nad którą obecnie pracują, teoretycznie połasić mógłby się chociażby Netflix.
Według analityków, wartość MGM to 5,5 miliarda dolarów wraz z zadłużeniem. Dość zaporowa suma, stąd też absolutnie nie powinno dziwić, że już wcześniej chciano sprzedać akcje, ale dotychczasowi potencjalni nabywcy się wycofywali. Jednak oferta jest całkiem kusząca - w końcu oprócz Bonda wytwórnia ma pokaźną bazę filmów czy seriali: od trylogii
Hobbit, poprzez serię
Rocky, na serialu
Stargate - który można by było nawet ożywić - skończywszy. Ale na razie to wielka niewiadoma.
Źródło: Variety / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.