Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Flash tom 11: Mistrzowska sztuczka - recenzja komiksu

Autor: Piotr Pocztarek
14 grudnia 2020

Egmont wydaje obecnie sporo komiksów i nic nie wskazuje, aby miał ograniczyć ich liczbę. I może dlatego seria Flash Williamsona gdzieś mi umknęła. Po wydarzeniach z Kryzysu bohaterów byłem ciekaw, co dalej z głównym Flashem, tym bardziej, że jego życie prywatne i zawodowe nie daje okazji do zatrzymania się choćby na chwilę. Przed Wami Flash tom 11: Mistrzowska sztuczka.

Strona komiksu Flash tom 11: Mistrzowska sztuczka

Przeciwnicy Batmana to zbiór psychotycznych indywiduów, które w sprawnych rękach scenarzystów stają się pełnokrwistymi bohaterami literackimi. Flashowi przypadają dość tematyczni antagoniści. Jeden panuje nad lodem, inny preferuje wyższe temperatury, a kolejny iluzjonistyczne sztuczki. To właśnie ten ostatni daje się herosowi we znaki w tomie Flash tom 11: Mistrzowska sztuczka. Trickster pokazuje, że nie jest tylko słabszą wersją Riddlera czy Arcade'a, a potrafi być zagrożeniem dla Najszybszego Człowieka na Ziemi. Zmotywowany rosnącą popularnością nowego Trickstera bierze się w garść, sprawiając, że Central City nieco się zmienia.

Smutek to przykra rzecz, ale równie niepokojąca jest nieuzasadniona, przesadna radość. Flash przekonuje się o tym, gdy Central City opanowuje istna epidemia szczęścia. Dotyka ona nawet najmroczniejszych jednostek i nie miał w tym udziału pewien uśmiechnięty osobnik z Gotham, a właśnie uważany za drugoligowca Trickster. Rzecz jasna nie z dobroci serca i uczynienia miasta najweselszym miejscem na świecie, a ze swoich przyziemnych, łotrowskich pobudek.

Strona komiksu Flash tom 11: Mistrzowska sztuczka

Flash według Williamsona obfituje w speedsterów i autor potrafi to wykorzystać. Tu, mimo chwilowej nieobecności i „śmierci” jednego z nich, pojawia się ich kilkoro i dostajemy nawet mały pojedynek na superszybkie piąchy. Aczkolwiek nie liczy się tu akcja, a emocje bohatera, nad którego prywatnym życiem zawisł cień. Przy okazji dostajemy zapowiedź poważnego zagrożenia. Joshua Williamson stara się utrzymać odpowiednie proporcje gatunkowej akcji z zachowaniem głębi bohatera.

Flash zawsze był interesujący wizualnie. Przez ostatnich dziesięć tomów przez serię przewinęło się niemało rysowników i choć najbardziej utkwił mi w pamięci Carmine Di Giandomenico, to Scott Kolins nie ma powodów do krycia się w cieniu swego kolegi. Chciałoby się zobaczyć prace tego autora przy czymś większym, bo nie aspirując do przełomowego artyzmu przyciąga oko i jego styl jest wyjątkowo estetyczny. Brzmi to jak pocieszające pochlebstwa, ale Kolins robi swoje, a to więcej, niż sporo innych twórców.

Strona komiksu Flash tom 11: Mistrzowska sztuczka

Flash tom 11: Mistrzowska sztuczka to kolejny rozdział całkiem udanej serii Joshuy Williamsona, który chyba naprawdę lubi postać Flasha, ale jednocześnie nie chce za bardzo mu zaszkodzić. Ktoś złośliwy powiedziałby, że to przeciętny tytulik, który jakimś cudem przetrwał na naszym rynku, niczym wyrzut sumienia wydawcy po Aquamanie i innych anulowanych seriach Odrodzenia. Dla mnie to przykład na to, że trzymający formę komiks z superbohaterem może znaleźć swą niszę i przypuszczalnie dotrwać do końca autorskiego runu. Co więcej, Egmont niebawem wyda Flash Forward, w którym główne skrzypce gra co prawda rudowłosy Wally West, ale wydarzenia w nim pozostawią swój ślad w świecie DC. I kto wie? Może nadchodzący rok przyniesie coś bardziej klasycznego z flashowej historii, a przecież jest tego trochę.


Okładka komiksu Flash tom 11: Mistrzowska sztuczka

Tytuł oryginalny: Flash vol. 11: The Greatest Trick of All Scenariusz: Joshua Williamson Rysunki: Scott Kolins Tłumaczenie: Tomasz Kłoszewski Wydawca: Egmont 2020 Liczba stron: 132 Ocena: 70/100

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.