Już w grudniu Mroczne materie wejdą w swój ostatni rozdział, HBO tymczasem postanowiło nieco o tym przypomnieć widzom, wrzucając kolejny trailer produkcji.
A koncentruje się on przede wszystkim na emocjonalnej stronie ostatecznych bojów między światami. Główna bohaterka i jej sojusznicy muszą zmierzyć się z największymi jak dotąd wyzwaniami. Oznacza to, że nie
Mroczne materie zapewne nie skończą się dobrze dla wszystkich...
https://www.youtube.com/watch?v=I3xN5I1XnRc
Drugi sezon produkcji rozpoczął się po tym, jak Lord Asriel otworzył most do nowego świata, a Lyra – zrozpaczona śmiercią swojego najlepszego przyjaciela – postanowiła podążyć za nim w nieznane. W dziwnym i tajemniczo opuszczonym mieście dziewczyna spotyka Willa, chłopca z naszego świata, który również ucieka przed swoją trudną przeszłością. Lyra i Will odkrywają, że ich losy są ze sobą złączone i prowadzą do ponownego spotkania Willa z jego ojcem. Nie jest to jednak takie proste, bo na ich drodze nieustannie pojawiają się przeszkody powodowane rozpoczynającą się właśnie wojną. W tym samym czasie pani Coulterszuka Lyry, abyza wszelką cenę zabrać ją do domu. W rozdziale trzecim Mroczne materie rzucają Lyrę i Willa w ostatnią fazę wojny, gdzie będą podróżować po różnych światach Magisterium. Szykuje się nam zdecydowani najbardziej widowiskowa odsłona tej produkcji. Już 5 grudnia na
HBO Max.
Serial HBO
Mroczne materie to ekranizacja nagradzanej trylogii Philipa Pullmana o tym samym tytule. W 3. sezonie zostały reżyserowane przez trio Amit Gupta, Charles Martin i Weronika Tofilska. Wśród nowych twarzy pojawiają się Jamie Ward, Kobna Holdbrook-Smith, Simon Harrison, Chipo Chung oraz Adewale Akinnuoye-Agbaje. Dołączają tym samym do takich gwiazd jak Dafne Keen, Amir Wilson, Ruth Wilson, Simone Kirby, Will Keen, Jade Anouka, Ruta Gedminstas i oczywiście James McAvoy.
Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.