Przez lata był redaktorem naczelnym satyrycznego, lewicowego tygodnika NIE, ale za PRL-u był nazywany Goebbelsem stanu wojennego. Jerzy Urban - znienawidzony przez wielu - otrzyma swój serial.
Czy go lubimy czy nie - musimy się z tym pogodzić. Jerzy Urban otrzyma swój własny serial, który będzie bazować na jego biografii URBAN. Nie wiemy jeszcze kto podejmie się emisją serialu, lecz przypuszcza się że to będzie Netflix, gdyż nad serialem piecze sprawuje Telemark - twórcy m.in. Wielkiej wody.
Gdyby żył, zapewne skwitowałby to słowami: „a ja mam to w d...”. Jerzy Urban doczeka się serialu biograficznego. Za projekt odpowiadają Dorota Karaś i Marek Sterlingow — autorzy jego biografii — a produkcją zajmuje się firma Telemark, znana z takich tytułów jak Wielka Woda i #BringBackAlice. Decyzja o stworzeniu serialu z pewnością nie przypadnie do gustu wielu osobom pamiętającym czasy PRL-u, dla których Urban pozostaje postacią kontrowersyjną i budzącą niechęć. Z kolei młodsze pokolenie kojarzy go głównie z działalności w mediach społecznościowych — szczególnie z fanpage’a Tygodnika NIE, gdzie Urban publikował zabawne filmiki i memy z własnym udziałem.
Twórcy zamierzają pokazać życie Urbana w szerszym kontekście: jako rzecznika rządu PRL, jako założyciela "Nie", jako prowokatora, skandalisty, ale też inteligentnego komentatora rzeczywistości. Serial ma być pełnokrwisty i zniuansowany — nie jednowymiarowa hagiografia ani oskarżycielski pamflet.
Jerzy Urban był jednym z najbardziej kontrowersyjnych i rozpoznawalnych dziennikarzy oraz publicystów w Polsce, szczególnie w czasach PRL i po 1989 roku. Jego życie zawodowe i działalność były ściśle związane z polityką, mediami i propagandą.
Jerzy Urban zdobył ogólnopolską popularność w latach 80., kiedy to pełnił funkcję rzecznika prasowego rządu PRL. Jako przedstawiciel władzy komunistycznej, jego zadaniem było obronienie polityki rządu i reagowanie na krytykę, w tym także na protesty społeczne. Urban słynął z ostrych, czasami cynicznych wypowiedzi, które broniły działań reżimu komunistycznego.
Po zakończeniu swojej roli rzecznika, w 1990 roku Urban założył i przez wiele lat prowadził Tygodnik NIE – gazetę o profilu satyryczno-politycznym. Czasopismo zyskało dużą popularność, głównie dzięki swojemu kontrowersyjnemu podejściu do polityki i obyczajów. NIE wyróżniało się bardzo krytycznym stosunkiem do elit politycznych, a także prześmiewczym podejściem do spraw społecznych i obyczajowych. W gazecie Urban prezentował swój charakterystyczny styl: ostrą satyrę, kpiące podejście do polityków, ale także bezpardonową krytykę różnych zjawisk w Polsce.
Jerzy Urban był postacią, która nie bała się łamać tabu, kontrowersyjnie komentować sytuacji politycznej i kulturowej oraz wywoływać dyskusje na tematy, które wielu unikało.
Źródło: wyborcza.pl i swiatseriali.interia.pl / ilustracja wprowadzenia: kadr z kanału YouTube Tygodnik NIE
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.