Na sam koniec roku Netflix postanowił wypuścić jeszcze jeden duży tytuł. Po sukcesie takich seriali jak Wednesday, Dahmer oraz Stranger Things 4 już chyba nic nie mogło zepsuć tego roku dla platformy, co nie? Cóż...
Wiedźmin: Rodowód Krwi to kolejna pomyłka w serii serialowych adaptacji książek Andrzeja Sapkowskiego. Sezon 1. oraz 2. nie zachwycił fanów, a niektórymi elementami nawet wkurzył. Jednym z wielkich plusów tej produkcji był jednak Henry Cavill w roli Geralta. Niestety kadencja aktora wkrótce się zakończy, a kilka dni temu otrzymaliśmy przedsmak tego świata bez głównej gwiazdy...
Serial z Michelle Yeoh oraz Sophią Brown przyjął się naprawdę tragicznie w gronie fanów, oraz krytyków. Ta druga grupa dała tej produkcji
38% na Rotten Tomatoes, a ocena od fanów potrafi zwalić z nóg.
Wiedźmin: Rodowód Krwi wywalczył zaledwie
8% od widowni... Jest to jeden z najgorzej ocenianych seriali Netflix z 2022 roku.
Serial
Wiedźmin: Rodowód krwi, którego akcja toczy się w erze elfów, 1200 lat przed zdarzeniami z serialu
Wiedźmin, opowiada dawno zapomnianą historię o stworzeniu prototypowego wiedźmina oraz o wydarzeniach, które doprowadziły do Koniunkcji Sfer, gdy światy potworów, ludzi i elfów połączyły się w jeden. W serialu zobaczymy również genezę Dzikiego Gonu, której jednym z członków jest
Voleth Meir, główna antagonistka z 2. sezonu
Wiedźmina. Gwiazdami produkcji są Laurence O’Fuarain (Fjall) Sophia Brown (Éile) i Michelle Yeoh (Scían).
Producentami wykonawczymi serialu
Wiedźmin: Rodowód krwi są Lauren Schmidt Hissrich i Declan de Barra, którzy pełnią również funkcje showrunnerów. Andrzej Sapkowski został konsultantem kreatywnym serialu, a Jason Brown i Sean Daniel z Hivemind oraz Tomek Bagiński i Jarek Sawko z Platige Films są producentami wykonawczymi.
Kadr z serialu Wiedźmin: Rodowód Krwi, Netflix
Źródło: Rotten Tomatoes / Ilustracja wprowadzenia: fot. Netflix
Wieloletni pasjonat filmów, zapalony gracz konsolowy, wielki fan komiksów i miłośnik seriali.