Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Wesołe czy straszne? Święta na Paramount Network

Kim jest Yondu? Historia superbohatera #30

Autor: Szymon Góraj
18 marca 2017

 Historia Yondu

Yondu Udonta był najemnikiem z prymitywnego plemienia Zatoan, humanoidów pochodzących z Alpha Centauri IV, pierwszej planety  spoza Układu Słonecznego, która została skolonizowana przez Ziemian gdzieś w 29 stuleciu. Będąc pod wielkim wrażeniem o wiele bardziej zaawansowanej ziemskiej technologii, większość tamtejszego ludu pokojowo odnosiła się do osadników. Plemię Yondu nie podzielało tej większościowej opinii i zasiedliło się w wiekowych lasach w celu uniknięcia kontaktu z obcymi. 200 lat po tym wydarzeniu, na Alpha Cantauri IV przybył statek z Vance’em Astro na pokładzie (późniejszym Majorem Victory).

Yondu chciał za wszelką cenę uniknąć konfrontacji, jednak dwójkę nieznanych sobie osób połączyła wielka inwazja reptiliańskiej rasy Badoon. Vance i Yondu próbowali uciec statkiem tego pierwszego, jednak nie dali rady i zostali schwytani w niewolę. Rasa najeźdźców skierowała się na Ziemię, która w ówczesnym okresie była akurat zdobyta. Tam zdołali jakoś uciec, spotykając po drodze dwójkę innych uciekinierów spod obcego jarzma – Charliego-27 z kolonii Jowisza oraz Martinexa z jej plutońskiego odpowiednika. Razem uformowali słynnych Strażników Galaktyki.

Zobacz również: Kim jest Legion? Historia antybohatera #5

Przez następne lata nowo uformowana drużyna międzyplanetarnych herosów toczyła zacięte boje z Badoon, raz po raz atakując ich kolejne placówki w Układzie Słonecznym. W końcu – dzięki wsparciu ze strony podróżujących w czasie Defenders – udało im się wyprzeć śmiertelnych wrogów z Ziemi. Jakiś czas potem Yondu natrafił na ślad żeńskiej przedstawicielki Alpha Centauri o imiennie Photon. Co jasne, uznał to za nieprawdopodobny cud, dający nieoczekiwaną możliwość przedłużenia gatunku. Jeszcze większym rozczarowaniem była dla niego odpowiedź odmowna kobiety, która wolałaby już umrzeć aniżeli stać się częścią owego zamysłu. Był to ogromny cios dla Yondu, który chciał nawet opuścić szeregi Strażników. Dopiero Starhawk przekonał go do pozostania.

Gdy Yondu po raz kolejny napotkał Photon, o mało jej nie zabił. Interface, niezwykle potężny Pradawny, wpadł we wściekłość i literalnie zamienił jego dłoń w obłok mgły. Martinex zaoferował mu pomoc, jednak Yondu nie chciał protezy, chcąc pozostawić to jako pamięć po hańbie. Potem zdołał zastąpić utraconą kończynę bronią zdolną tworzyć różne wariacje wojennego arsenału – od noży aż po lasery. Ostatecznie udało mu się nawet pojednać z Photon, odzyskując na pewien czas spokój.

Jednym z ważniejszych punktów zwrotnych w życiorysie Yondu było dowiedzenie się o ocalałej grupce jego ziomków z Alpha Centauri. Wtedy to na pewien okres zdecydował się odejść od Strażników Galaktyki. Powróciwszy, Yondu dowiedział się o niewygodnej prawdzie. Kontinuum czasoprzestrzenne zostało porządnie naruszone, bowiem inwazja Badoon, odbyła się znacznie wcześniej, niż teoretycznie powinna. To z kolei spowodowało trwałe wyparcie wiary w Anthosa oraz – co najważniejsze – pozwoliło najeźdźcom  krzyżować się z Centaurianami, czyniąc późniejsze pokolenia bardziej podobnymi sobie. Okazało się, że za ten stan odpowiadali… Strażnicy Galaktyki. Oczywiście Yondu wymusił na nich wsparcie i naprawienie krytycznego błędu.

Podczas gdy Starhawk i Aleta zajmowali się owym problemem, Beyonder poprosił resztę drużyny o pomoc w walce z arcypotężnym Protege. Wtedy to w stanie głębokiego napięcia Yondu doznał objawienia, czując, że ukazało mu się samo bóstwo Anthosa. Z początku przesłanie było dla niego niezrozumiałe, jednak w późniejszym starciu z Mefisto dotarło do niego, że musi podjąć decyzję pozostania w szeregach Strażników.

Zobacz również: Kim jest X23? Historia superbohatera #28

Podczas swojej działalności Yondu miał wiele barwnych przygód, należąc do kluczowych członków Strażników Galaktyki. Jak widać, zdecydowanie jest to odmienna postać od najemnika, którego znamy z filmowej wersji Jamesa Gunna. To wyznający własny kodeks honorowy były członek prymitywnego plemienia, na którym zawsze można polegać. Warto poczytać komiksy z nim związane, zwłaszcza biorąc pod uwagę rozwój tego bohatera w drugiej części filmowej adaptacji.

ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.