Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Artykuł: Fenomen Shondy Rhimes

Autor: Katarzyna Janicka
2 marca 2016

Nie od wczoraj wiadomo, że Shonda Rhimes jest królową amerykańskich seriali. Jeżeli dla kogoś ten tytuł jest wyolbrzymiony, to można też powiedzieć, że na pewno jest królową ramówki stacji ABC. W tej chwili na ekranach telewizorów w czwartkowym paśmie można zobaczyć aż 3 jej seriale, a po zakończeniu jednego z nich pojawi się kolejny.

Shonda TGIT

Kim jest Shonda Rhimes?

Wydaje się, że Rhimes jest kobietą, która wszystko, co dotknie, zamienia w złoto. Dosłownie. Początki oczywiście łatwe nie były. Po ukończeniu szkoły była bezrobotną scenarzystką. Aby ułatwić sobie spełnianie marzeń, podjęła się pracy jako zarządca biura czy nawet doradca w centrum dla psychicznie chorych i bezdomnych. Przełomem w jej karierze był film „Blossoms and Veils”. Jedyna pozycja w jej CV, w której była reżyserem. Później otrzymała propozycję współtworzenia scenariusza do filmu HBO „Introducing Dorothy Dandridge” oraz zajęła się „Crossroads”, czyli obrazem opartym na początkach kariery Britney Spears. Pierwszy pilot serialu, który wysłała do ABC, został odrzucony, ale niedługo potem Shonda wpadła na inny pomysł. Tak w 2005 roku zadebiutował „Grey’s Anatomy” – produkcja opowiadająca o grupie lekarzy ze szpitala w Seattle. Początkowo nowe odcinki serii ukazywały się co niedziela. W 2006 roku ABC podjęło decyzję o przeniesieniu serialu na czwartek, co było prekursorem popularnego w całej Ameryce TGIT (Thank God It’s Thursday). Na spin-off tej produkcji nie trzeba było długo czekać. We wrześniu 2007 roku zadebiutował „Private Practice”, który skupiał się na życiu Addison Montgomery. Z deszczowego Seattle przenieśliśmy się do słonecznego Los Angeles i śledziliśmy grupę lekarzy, lecz tym razem w prywatnej praktyce. Kolejny hit, który wyszedł spod ręki Shondy to „Scandal”. W produkcji główną rolę gra Kerry Washington. Skupia się ona na Olivii Pope, która jest ekspertem w wychodzeniu z każdego kryzysu, a dodatkowo jest ulubienicą prezydenta. W końcu przyszedł czas na „How to get away with murder” z fantastyczną Violą Davis w roli głównej. Serial jest historią doświadczonej pani adwokat wygrywającej każdą sprawę. Sukcesy na polu zawodowym przekładają się nie najlepiej na jej życie osobiste, co jest dodatkowo potęgowane jej przeszłością, o której dowiadujemy się z biegiem czasu. W tej chwili oczekuje się na premierę jej najnowszego serialu „The Catch”. Produkcja opowiada o kobiecie zajmującej się wykrywaniem oszustów. Sama Shonda pojawiła się w „The Mindy Project”, a na półkach sklepowych można zobaczyć jej książkę „Year of yes”.

                                           

ShondaLand i TGIT

Pierwszy z powyższych terminów to po prostu nazwa firmy produkcyjnej Shondy Rhimes, którą twórczyni założyła, aby móc realizować swój pierwszy serial pt. „Grey’s Anatomy”. Od tej pory ShondaLand zajmuje się pracą przy wszystkich jej dziełach. Na wspólny mianownik firmy składają się głównie te produkcje. Można powiedzieć, że Shonda Rhimes jest szalenie lojalna, jeżeli chodzi o aktorów, którzy pojawiają się w jej serialach. Świadczy o tym fakt, że aż 23 z nich wystąpiło w przynajmniej dwóch jej produkcjach. Rekordzistką pod tym względem jest Liza Weil, która pojawiła się w „Grey’s Anatomy”, „Private Practice”, „Scandal” i „How to get away with murder”. W tym ostatnim jest w stałej obsadzie, a jej rola jest bardzo znacząca dla całości serii. W 2014 roku ABC postanowiło wrzucić wszystkie seriale ShondaLandu w czwartkowe wieczorne pasmo i obrandować je mianem „TGIT”. Po pierwsze jest to genialny zabieg marketingowy. Czwartkowy wieczór jest szczególnie ważny w amerykańskiej telewizji. Dla reklamodawców jest to ostatni dzwonek, aby przed weekendem dojść do jak największej liczy odbiorców. W związku z powyższym wszystkie stacje Ameryki w swoich ramówkach posiadają najbardziej popularne pozycje dostępne w ich ofercie. Nie inaczej ma się to do ABC. Stacja w pełni wykorzystała potencjał ShondaLandu. Ten wieczór należy zatem do Shondy Rhimes, która ABC przynosi niewyobrażalne sumy pieniędzy. Po drugie, emisja seriali jeden po drugim jest świetnym pomysłem. Dlaczego? Większość fanów „Grey’s Anatomy” ogląda „Scandal”, a co za tym idzie również „How to get away with murder”. Obrandowanie wszystkiego popularnym hasztagiem „TGIT” jest świetną promocją zarówno ogólnie, jak i w coraz popularniejszych mediach społecznościowych.

Co z samymi serialami?
No właśnie. Dobre to, czy może niekoniecznie? Szczerze powiem, że uwielbiam seriale Shondy Rhimes. A najbardziej jej najnowsze dziecko „How to get away with murder”. Chyba jeszcze nigdy nie oglądałam czegoś z taką ilością twistów i cliffhangerów w pojedynczych odcinkach. I piszę to z pełną powagą i przekonaniem. Początek każdego sezonu to pokazanie, co wydarzyło się w przyszłości, a kolejne epizody doprowadzają widzów do rozwiązania tajemnicy. Przez cały sezon fani serialu wymyślają teorie, kto, co, dlaczego, jak i po co. Wszystkie dzieła ShondaLandu opierają się na dwóch najważniejszych serialowych cechach, czymś, co sprawia, że każdego tygodnia wracamy i oglądamy kolejny odcinek, a mowa tutaj o wspomnianych wcześniej twistach i cliffhanderach. Przez to produkcje Shondy Rhimes są tak bardzo popularne i mają tak ogromną rzeszę fanów - po prostu uzależniają. Tam nigdy nic nie jest takie, jak się na pozór wydaje, a punkt zwrotny historii przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie. Najbardziej ubogi w nadmienione zabiegi jest „Grey’s Anatomy”. Jednakże tam też Shonda Rhimes robiła niemały bałagan. We wszystkich serialach utalentowanej twórczyni  główną bohaterką jest silna i niezależna kobieta. Może nie widać tego tak bardzo przy Meredith Grey, ale każda nowa protagonistka jest lepiej przemyślana i bardziej złożona od poprzedniej. Olivia Pope („Scandal”) jest kobietą, która onieśmiela nawet samego prezydenta. To inteligentna i silna bohaterka. Jednakże majstersztykiem jest Annaliese Keating. To postać tak ogromnie przemyślana i kompleksowa, dodatkowo świetnie obsadzona, że nie dziwi sukces odtwórczyni głównej roli, Violi Davis. Aktorka została pierwszą Afroamerykanką, która otrzymała nagrodę Emmy w głównej kobiecej kategorii. Jeżeli ktoś twierdzi, że w telewizji mamy za mało silnych kobiecych postaci, że przemysł cały czas przepełniony jest mężczyznami, to polecam obejrzeć kilka odcinków seriali Shondy Rhimes.

Bohaterka tego tekstu otrzymała niezliczoną ilość nominacji i nagród. W 2007 roku została umieszczona na liście 100 osób, które pomagają formować świat magazynu „Times”. W 2014 otrzymała Directors Guild of American Diversity Award. Jej seriale są w czołówkach najbardziej popularnych programów amerykańskiej telewizji. Shonda Rhimes powoli wyrasta na ikonę, a na pewno jest niekwestionowaną liderką serialowego świata.

ilustracja wprowadzenia: ABC

 

Większość wolnego czasu spędza na oglądaniu seriali i pisaniu o nich.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.