Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Wesołe czy straszne? Święta na Paramount Network

Dolmen – wrażenia z bety. Dark Souls w kosmosie

Autor: Kamil Witkowski
14 grudnia 2021
Dolmen – wrażenia z bety. Dark Souls w kosmosie

Studio From Software zasłynęło swoją niesamowitą serią Dark Souls i podobnym jej tytułom. Nic więc dziwnego, że wielu twórców szuka pomysłu, aby również wstrzelić się w ten trend. Podobnie jest z Massive Work Studio, które w 2022 roku zamierza wydać tytuł nazwany Dolmen. Czego możemy się po nim spodziewać? Czy będzie on tak dobry, a może nawet lepszy, jak produkcje From Software?

Po odpaleniu Dolmen od razu dostajemy trochę przydługi wstępniak. Z grubsza opowiada on, czego możemy się spodziewać po tym tytule, jaki klimat będzie nam towarzyszył i jaki to setting. Gra jest bardzo mroczna, a jej akcja dzieje się w kosmosie. Trafiamy na jakąś dziwną planetę, gdzie każde żywe stworzenie chce nas zabić. W związku z tym my musimy kontratakować, a z czasem nawet zaczynać takie pojedynki. Niestety, różnorodność przeciwników nie jest duża, co z czasem zaczyna nie tylko nudzić, ale także męczyć. Możemy spotkać zarówno humanoidy, jak i jakieś dziwne pająki czy inne potwory. Jedne atakują nas na krótki dystans, a inne na daleki. https://www.youtube.com/watch?v=xX1Mw2fI_yM&ab_channel=PlayStation Jak łatwo się domyślić, w grze często doświadczymy śmierci i ekranu końca gry. Tracimy wtedy zebrany ekwipunek i punkty. Tak jak w innych grach tego typu, mamy tylko jedną szansę, aby je odzyskać. Jeśli po drodze znów zginiemy, ten ekwipunek znika, a w świecie gry pozostanie nasze ostatnie wyposażenie. Jak zebrać dodatkowe przedmioty i punkty? Wystarczy walczyć z przeciwnikami i zbierać to, co z nich wypadnie. Krótko mówiąc, nie ma tu żadnych rewelacji czy rewolucji związanych z mechanikami. Jest to wszystko to, co już wielokrotnie widzieliśmy w innych tytułach. Nie zaskakuje, ani nie zachwyca to zupełnie niczym.
Dolmen
fot. zrzut ekranu z bety gry Dolmen

Zobacz także: Marvel’s Avengers: Spider-Man DLC – recenzja dodatku do gry. Wracamy do roku 2001

Podstawową bronią jest tutaj topór oraz pistolet. Dzięki nim możemy atakować zarówno na bliski, jak i daleki dystans. Broń krótkodystansowa zużywa kondycję, która przydaje się także do sprintu czy uników. Pistolety wykorzystują pasek mocy. Za pomocą mocy możemy się także leczyć czy zadawać większe obrażenia. Ostatnim z pasków jest pasek zdrowia. Tracimy je ilekroć otrzymamy obrażenia. Zdrowie nie regeneruje się samoczynnie. Aby je odzyskać gracz zmuszony jest, aby użyć trochę z paska mocy. Ta niestety też się nie regeneruje sama z siebie. Zdobywamy ją, atakując przeciwników i zużywając pasek kondycji. Na szczęście ten pasek regeneruje się samoistnie i to w dość dużym tempie. https://www.youtube.com/watch?v=4Ukv-UndJkE&ab_channel=PlayStation Z czasem, gdy odkrywamy świat w Dolmen, będziemy w stanie zmienić swoje wyposażenie na takie, które znajdziemy w świecie gry lub które wytworzymy na naszym statku. Przenieść się do niego możemy przy specjalnych punktach porozrzucanych w całym świecie gry. Służą one także jako punkty kontrolne, przy których odradzamy się w razie ewentualnej porażki. W trakcie odkrywania świata wpadniemy także na coraz to nowszych przeciwników czy bossów. Ci, jak to bywa w grach typu soulslike, mają określoną ilość ataków, których wystarczy się wyuczyć, aby ich pokonać.
Dolmen
fot. zrzut ekranu z bety gry Dolmen

Zobacz także: Ruined King: A League of Legends Story – recenzja gry. Mrok w krainie

Graficznie gra wygląda całkiem w porządku. Nie zachwyca niczym specjalnym, ale też nie rozczarowuje. Całkiem nieźle oddaje klimat, który twórcy chcieli przedstawić. Same animacje głównej postaci oraz przeciwników są do przyjęcia. Nie ma w nich zupełnie nic nadzwyczajnie dobrego czy złego. To samo tyczy się soundtracku. Ten gra w tle, dodając dodatkowo klimatu tej produkcji. Niestety, minusem jest fakt, że słychać tu dokładnie, kiedy kończy się jeden utwór, a zaczyna kolejny. Brakuje płynnych przejść. Jest to coś, co świetnie robi na przykład Elden Ring. Massive Work Studio ma się jeszcze czego uczyć od bardziej doświadczonego From Software w tym przypadku. https://www.youtube.com/watch?v=t04RCs9q3UY&ab_channel=PlayStation Podsumowując, Dolmen jest produkcją, która ma podpiąć się pod szał na gry typu soulslike i w swoich założeniach jest całkiem niezły. Mechaniki gry są wykonane prawidłowo. Graficznie i dźwiękowo gra nie zachwyca, ale też i nie odstrasza. Widać jednak, że nie jest to tak śmiała i dobra produkcja, jak gry od studia From Software i zagorzali fani Dark Soulsów poczują się lekko rozczarowani tym tytułem. Nie zmienia to jednak faktu, że sama w sobie ta gra nie jest aż tak zła. Na pewno nie trafi w gusta każdego, ponieważ czuć, że Massive Work Studio nie ma aż tak dużego doświadczenia w produkcji tego typu gier. Pozostaje mieć nadzieję, że do premiery tytułu parę rzeczy ulegnie zmianie i poprawie i końcowy produkt będzie najzwyczajniej w świecie lepszy od tego, co oferuje beta. Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Przede wszystkim gracz i miłośnik kina. Zakochany w MARVELu, a najbardziej w Spider-Manie. Prowadzi swój kanał YouTube, streamuje na Twitchu, montuje filmy i zbiera figurki. Takie duże dziecko.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.