Jako, że Disney+ to najnowsza platforma streamingowa, zostajemy jeszcze chwile w jej świecie. Disney na swojej platformie ma naprawdę imponującą bibliotekę, która jest cały czas uzupełniana o produkcje wcześniej nie dostępne. Jedną z nadchodzących premier na platformie będzie sezon 11a serialu The Walking Dead. Trochę już minęło nam czasu z zombie, a posiadający na całym świecie serialem, niedługo doczeka się swojego końca. The Walking Dead podobnie jak inne serialowe tasiemce zaliczyła lepsze i gorsze sezony. Patrząc jak skończyła się Gra o Tron możemy jedynie trzymać kciuki, że Żywe Trupy nie zakończą się podobną nicość. Jednak zanim przejdziemy do najnowszego sezonu, prześledźmy jak to wszystko przez lata się układało.

Świat pełen zombie!

W 2010 roku mogliśmy zobaczyć pierwszy odcinek serialu na podstawie komiksu Roberta Kirkmana - The Walking Dead. Poznajemy Ricka Grimesa - oddanego męża i ojca oraz sprawiedliwego policjanta. Wszystko zaczyna się normalnie jest na służbie ze swoim, przyjacielem Shanem. Niestety dochodzi do tragicznego wypadku, Rick zostaje postrzelony i jest w śpiączce. Budzi się już w zupełnie innym apokaliptycznym świecie, gdzie garstka ocalałych stara się przeżyć. Pierwsze co widzi, to jedne z najbardziej rozpoznawalnych punktów serialu Dont Open Dead Inside. Dostajemy naprawdę sensowny początek bohatera, który nie idąc tropem hollywodzikch ideałów od razu wie jak się odnaleźć w apokalipsie zombie. Popełnia często błędy, które grożą przepłaceniem życia. Przykładem jest sytuacja na początku kiedy Rick jest uratowany przez Morgana (którego jeszcze zobaczymy nie raz) a potem sytuacja w Atlancie gdzie ratuje go Glenn (w końcu dostawcy pizzy nie giną, prawda?). Atlanta również daje możliwość poznania Rickowi, pierwszych bohaterów z którymi będziemy przez jeszcze jakiś czas podróżować Rick początkowo jest zdeterminowany w odnalezieniu swojej rodziny, cały czas się kieruje się swoim ideałami i wartościami, którymi kierował się w życiu przed apokalipsą. Odnajduje obóz ocaleńców w którym odszukuje Shane i swoją żonę Lori oraz syna Carla. Oprócz tego jeszcze kilku bohaterów którzy będą nam towarzyszyć po świecie m.in Daryla, Carole, Andree. Rick dzięki swoim naturalnym zdolnością przywódczym stara się prowadzić grupę. Mamy w nim charyzmatycznego lidera, starającego się prowadzić pod każdą stroną życie. Grupa ma cel znaleźć bezpieczne miejsce przede wszystkim w miejscu, które może im gwarantować lekarstwo. Drużyna jest absolutnie zróżnicowana. Składa się z bohaterów indywidualnych i niepowtarzalnych w swoim zachowaniu, którzy z biegiem akcji zaczynają się zmieniać. Wystarczy spojrzeć na Carol, która z żony będącej w patologicznym związku zmienia się nie do poznania. Daryl mimo swojego przystosowania do nowej rzeczywistości zmienia swoje spojrzenie na wiele spraw. Podobnie jest również z Andreą czy Shanem którzy stają się coraz bardziej bezwzględni i stawiają na przetrwanie. Jest to nad wyraz interesujący moment w serialu widząc jak ludzie zaczynają się na nowo uporządkowywać w otaczającym świecie. Zaczynają powoli łapać zasady, które rządzą - przetrwać za wszelką cenę. Mimo to Rick stara się w nich zachować jak największe człowieczeństwo. Każdy odcinek zaskakuje i razem z bohaterami dowiadujemy się coraz to nowych informacji oraz odkrywamy jak wygląda nowy świat pełny zombie. Po drodze dochodzi do zaginięcia Sophie - córki Carole co na przestrzeni całego serialu jest kluczowe dla jej zmiany. Zupełnie inaczej zaczynają funkcjonować na farmie Greenów, wtedy po raz pierwszy obóz Atlanty musi przystosować się do innej grupy. Zaczynają wychodzić pierwsze różnicę w postrzeganiu świata. Co przykładem jestem Hershel oraz jego podejście do sprawy, że zakażeni to ciągle ludzie i grupa nie powinna zabijać zakażonych. Wciąż mamy etap, że obie grupy poszukują surowców, a każde lekarstwo jest na wagę złota. W tym wszystkim jest ciągle jakaś tam nuta autentyczności. Po upadku farmy zaczyna się kolejny a zarazem jeden z najciekawszych rozdziałów, jakie The Walking Dead miało w swoich 10 sezonów. Kiedy grupa Ricka już powiększona zdobywa i osiedla się w więzieniu. Mamy początek kreowania mini społeczności każdy za coś jest odpowiedzialny. Tworzą się systemy władzy oraz obrony. Jednak cała ta apokaliptyczna sielanka jest przerywana również czy to chorobą czy starciem z Woodbury. Woodury swoją drogą jest pierwszym nazwijmy bardziej rozwiniętym miejscem, gdzie mieszkańcy żyją jakby nic się nie stało. Ten idylliczny krajobraz ciekawie kontrastuje z wizerunkiem Więzienia również ich konflikt w tym wszystkim nie przeszkadza. Silniejszy chce przejąć dobra słabszych więc to wszystko ma w swoje odrobinę logiki. Po upadku Woodbury, i ataku Armii Gubernatora - Więziennie upada a grupa Ricka się rozchodzi aby ponownie spotkać się w Terminusie. Terminus jest jednym z chyba najbardziej potraktowanych wątków przez twórców. Miejsce z olbrzymim potencjał, zachęcało przecież każdego podróżnika aby tam trafiła, a jednak rzeczywistość tego miejsca była zupełnie inna. Mało wiemy o ich początkach oraz sile z jaką się rozrastali ale w porównaniu do Woodbury byli zdecydowanie więksi, a drużyna Ricka jeszcze łatwiej im sobie poradziła. Jest to moment, w którym serial zaczyna się powoli rozmywać. Kiedy bohaterowie na skraju zapotrzebowania trafiają do Alexandrii mamy trochę Woodbury w wersji exclusive. Każdy ma dom, swoje obowiązki, dużo więcej jedzenia i zapas broń oraz benzyny, o który nie trzeba się martwić. W zasadzie, akcja z ekstremalnego braku wszystkiego zmienia się w słodkie życie. Nagle pojawia się Wzgórze. Wszystko naprawdę ciekawie jednak czy przemieszczaniu się tyle kilometrów a potem w mieszkaniu Aleksandrii naprawdę nikt wcześniej nie zauważył innej równiej rozwiniętej osady?

Zobacz również : Rick Grimes i Michonne oficjalnie powrócą! Zapowiedziano nowy serial The Walking Dead | SDCC 2022

Okazuje się, że nagle zaczynają te dwie osady ze sobą współpracować. Handel, wspólne kontakty. Akcja zaczyna się absurdalnie rozmywać a wraz z nią - logika czasu. Kiedy początkowo podróż na Wzgórze zajmowała kilka dni stopniowo zaczęli się wszyscy przemieszczać w zatrważająco szybkim tempie. Temu rozlazłemu widokowi, tempa dodaje pojawienie się Zbawców. Jednostki zorganizowanej, które swoje zasoby wykorzystywały aby zdobyć od słabszych i mniejszych grup ocaleńców. Po raz kolejny twórcy dają nam ciekawą grupę o której w zasadzie mało wiemy, a patrząc po jej zasobność po raz kolejny można zadać sobie pytanie jak wcześniej grupa Ricka się o niej nie dowiedziała? Zanim jednak przejdziemy do ostatecznego rozbicia Zbawców należy jeszcze przywołać dwie osady. Pierwszą z nich jest Królestwo, którym rządzi karykaturalny Ezekiel z tygrysem. W zasadzie to kolejna dziwacznie idylliczna grupa, która jest praktycznie po to w serialu aby była większa liczba przeciwko Zbawcą. Ocean Side albo Wybrzeże bo tutaj spotykamy zmienne nazwy, to podobnie miejsce którego powstanie można traktować jak Królestwo. Ich chęci do pokonania Zbawców są motywowane tym, że zabili mężczyzn w ich grupie. Upadek Zbawców idąc ciągiem przyczynowo skutkowym okazał się nieunikniony. W tym momencie należy wytknąć kilka rzeczy Zbawcy zostali przedstawieni jako jedna z najbardziej uporządkowanych organizacji. Każdy miał swoje miejsce i zadania za które odpowiadł. Żołnierze byli jednostką zorganizowaną specjalizująca się w walce. Nagle okazało się, że nie są w stanie poradzić sobie z grupą ludzi, którzy nie mieli pojęcia o walce a do tego byli zdecydowanie lepiej zorganizowani. Można to jedynie tłumaczyć finalnie podstępem Eugena, jednak czy naprawdę nikt nie wpadł na sprawdzenie broni? Koniec Zbawców, to ponownie rozmycie świata aż do potencjalne śmierci Ricka. Pojawia się kolejny wróg Koalicji jakim są Szwędacze. Przeciwnik naprawdę inny i zdecydowanie interesującym w swoim sposobie życia oraz sposobie poruszania. Wtapiają się w stada szwędaczy starając się nimi kierować. Oczywiście ich sposobem jest kamuflaż, jednak poziom ich zawansowanie czasami idzie w granicach absurdu. Przykładem jest kiedy Alfa porywa podczas jarmarku i dekapituje kilku bohaterów m.in Tarę, Henry'ego czy Enid. Oczywiście również nasi bohaterowie nie mogą sobie z nimi poradzić, zapominając, że już nie mają wrogów w postacie dobrze zmilitaryzowanych Zbawców a jedynie ludzi przebierających się za Szwędaczy. Tak mijają kolejne odcinki... The Walking Dead zalicza przez tyle lata zdecydowanie złapało zadyszkę. Brakuje w niektórych momentach logiki a co najbardziej frapujące decyzje bohaterów, często są absurdalne i niczym nie uzasadnione. Wiadomo, te liczne minusy nie mogą nam też przysłonić kilku plusów, za które najwytrwalsi fani oglądają do końca poczynania bohaterów. Ci którzy nie mieli okazji zobaczyć początku ostatniego sezonu będę mogli zobaczyć od 27 lipca na Disney+. Koniec przygody w świecie apokalipsy zapowiada się naprawdę ekscytująco, a odkryte coraz to nowe grupy mogą jeszcze wiele pozmieniać. Zostaje nadgonić zaległości!

---

Ilustracja wprowadzająca: fot. Meteriał Prasowy