Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

F1.Film - recenzja filmu. Its Light Out and We Go!

Autor: Ula Reszka
25 czerwca 2025
F1.Film - recenzja filmu. Its Light Out and We Go!

Formuła 1 to królowa sportów motorowych, która przyciąga fanów z całego świata. Najszybsze bolidy, osiągające zawrotne prędkości na unikatowych torach, fascynują zarówno miłośników motoryzacji, jak i gwiazdy z pierwszych stron gazet. Każdy weekend Grand Prix ma niepowtarzalny klimat, któremu trudno się oprzeć, a każdy wyścig to pojedynek dwudziestu kierowców, pełen zaciętej, nieprzewidywalnej walki. Mimo swojej popularności Formuła 1 do tej pory rzadko stawała się główną inspiracją dla filmów czy seriali. W 2013 roku na ekranach kin zadebiutował Wyścig, który w znakomity sposób przedstawił legendarną rywalizację Niki Laudy i Jamesa Hunta. Ale czy F1 może być tematem filmu, który nie opiera się na historii, lecz opowiada własną, współczesną opowieść? Joseph Kosinski, po sukcesie Top Gun: Maverick, zamienił podniebne ujęcia na rozgrzany asfalt toru wyścigowego. Czy F1.Film okaże się triumfem, którego prędkość naprawdę poczujemy, czy raczej wyląduje w kategorii falstartu?


Sonny Hayes to były legendarny kierowca Formuły 1. Po zakończeniu kariery przemierza kraj, startując w lokalnych wyścigach, by choć trochę zaspokoić swoją niespełnioną pasję. Jego życie zmienia się, gdy spotyka dawnego przyjaciela Rubena, który daje mu szansę powrotu do F1, by pomóc podupadającemu zespołowi utrzymać się w stawce. Przed Sonnym nie tylko powrót do zupełnie nowej technologii i realiów wyścigów, ale także rola mentora dla młodego kierowcy. To dla niego szansa, by raz jeszcze poczuć smak zwycięstwa.

Oglądając F1.Film, trzeba pamiętać o jednym — nie jest to dokument ani film oparty na prawdziwych wydarzeniach. Szczególnie zagorzali fani mogą zauważyć pewne absurdy i odstępstwa od rzeczywistości, ale to przecież Hollywood, które nagina zasady, by uczynić opowieść bardziej „filmową” niż wierną faktom. Kosinski nie tyle opowiada o Formule 1, ile pokazuje jej ducha — prędkość, strategię i nieprzewidywalność każdego wyścigu.

Niewątpliwie warto docenić niesamowite ujęcia z prawdziwych weekendów wyścigowych, w których obok Brada Pitta i Damsona Idrisa pojawiają się także prawdziwi kierowcy, jak Charles Leclerc czy Carlos Sainz. Film potrafi wzbudzić emocje takie, jakbyśmy sami oglądali realny wyścig, kibicując bohaterom, jakby ich losy naprawdę decydowały o wynikach klasyfikacji konstruktorów.

Co więcej, F1.Film przybliża widzom kulisy funkcjonowania zespołu wyścigowego — od mechaników po dyrektorów technicznych — i pokazuje relacje między nimi zarówno w chwilach triumfu, jak i porażki. Niestety, fabuła okazuje się najsłabszym ogniwem filmu. Historia jest przewidywalna, oparta na dobrze znanych schematach, bez większej oryginalności. Niektóre sceny wręcz ocierają się o kicz, a patos chwilami bywa przesadzony. Fani F1 zapewne nieraz złapią się za głowę, widząc, jak daleko od rzeczywistości potrafi odlecieć wyobraźnia twórców.

Mimo tych wad film nadrabia klimatem i emocjami, które udzielają się widzowi. Dzięki dynamicznym ujęciom i szaleńczej jeździe czujemy, jakbyśmy razem z bohaterami pędzili po torze. Brad Pitt w roli Sonny’ego wypada świetnie — naturalny, niewymuszony, wiarygodny. Jego relacja z Rubenem, granym przez Javiera Bardema, to udana mieszanka szczerości, złośliwości i humoru, którą ogląda się z przyjemnością. Z kolei rozwój relacji Sonny’ego z zespołem i młodym kierowcą został pokazany w sposób interesujący i przekonujący. Dużą zaletą filmu jest także znakomity soundtrack, który nadaje scenom jeszcze większego tempa i potęguje emocje.

F1.Film miał poruszyć serca zarówno fanów Formuły 1, jak i tych, którzy z wyścigami nie mają nic wspólnego. W efekcie dostajemy produkcję solidną, mieszczącą się w środku stawki — punktuje, ale nie jest to spektakularne zwycięstwo. To nie film, w którym należy szukać głębokich przesłań. To rozrywka, którą trzeba chłonąć w rytmie ryku silników i zapachu palonych opon.


fot. Materiał Prasowy

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Entuzjastka literatury i kina. Wielbicielka odkrywania nowych seriali oraz filmów. Poza tym ogromna fanka Formuły 1 i Disneya

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.