Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Kino Świat

Call of Duty: Modern Warfare 2 - recenzja gry. Najlepszy COD z ostatnich latach?

Autor: Michał Celej
3 listopada 2022
Call of Duty: Modern Warfare 2 - recenzja gry. Najlepszy COD z ostatnich latach?

Kolejny rok, kolejne Call of Duty - nie wiem, ile razy już słyszałem (i sam wymówiłem) te słowa. W 2003 roku wystartowała jedna z najbardziej popularnych franczyz gamingowych i prędko zebrała sobie potężne grono fanów. Modern Warfare, Black Ops, World at War, a nawet Warzone - te tytuły to integralna część historii FPS-ów, tak samo, jak Battlefieldy, Quake, Doom itp. Niestety jednak seria ta zaczęła tracić swoją tożsamość. Powoli stawała się mieszanką BF-ów, Fortnite'a i innych spopularyzowanych gier. Vanguard, Cold War oraz Black Ops 4 to istne katastrofy, do których nie chcę powracać. Mimo tego, co roku daje szansę nowej pozycji. Tym razem w moje ręce wpadł Modern Warfare 2... ten nowy. Czy Call of Duty poszło kilka kroków do przodu, po tym, jak zaczęło się staczać?

Jak to już przystało na Call of Duty, najnowsza gra składa się z trzech trybów. Kampania, multiplayer i tym razem nie Zombies, ale Spec Ops. Z trybem wieloosobowym zapoznałem się już całkiem dobrze podczas testów beta i byłem bardzo zadowolony. Przyjemny gunplay, przemyślane projekty map oraz narzucone tempo, które - pozytywnie mówiąc - spowolniło lekko rozgrywkę. Moje głębsze przemyślenia znajdziecie TUTAJ, a na tę chwilę przejdźmy do kampanii. https://www.youtube.com/watch?v=d6VJ1GIg1cQ

Najmocniejszy punkt gry

Klika dni przed rozpoczęciem swojej przygody z Call of Duty: Modern Warfare 2, słyszałem pogłoski, że ów tytuł posiada jedną z najlepszych - jak nie najlepszą - kampani w historii całej franczyzy. Byłem lekko zszokowany, gdyż po Vanguardzie nie spodziewałem się aż takie "wow". No, ale cóż odpaliłem gierkę. Włączyłem kampanię i zostałem przywitany eksplozywnym startem, który doskonale nastawił mnie do reszty fabuły. Ponownie wcielamy się w członków ulubianej przez fanów grupy uderzeniowej 141. Price, Soap, Gaz, no i oczywiście Ghost powracają, aby zapolować na Hassana, Rosjan i kartele meksykańskie. Wątki każdego bohatera zostały rozwinięte w ciekawy sposób, a relacje pomiędzy nimi oglądało i słuchało się z ogromnym zainteresowaniem. Rozmowy pomiędzy Ghostem, a Soapem mógłbym słuchać cały dzień. Sama fabuła jest równie dobra. Nie brakuje oczywiście stereotypowego "dobroczyństwa" Amerykanów oraz terroryzowania przez Bliski Wschód. W tej kwestii franczyza wcale się nie ruszyła do przodu. Są jednak inne zaskakujące momenty. Zdrada to już nieodłączna część tej serii i oczywiście w wypadku MW2 nic się nie zmieniło. Sam zostałem lekko zaskoczony, ruchem jednego z bohaterów. Niestety inny plot twist powiązany z tym zwrotem, nie jest zbytnio zaskakujący. Każdy, kto grał w oryginalne Modern Warfare 2, będzie dokładnie wiedziało, co ich czeka. Mimo tej przewidywalności bawiłem się przednio. Nie jest to zasługa przedstawionej historii, ale zaprojektowanych misji.

Zobacz również: Gotham Knights – recenzja gry. Pora zatrzymać RPG-owanie każdej możliwej gry

modern warfare 2
Call of Duty: Modern Warfare 2, Activision

W końcu jakiś pomysł na misje

Już od bardzo, bardzo dawna nie wkręciłem się w kampanię Call of Duty. Jak dobrze pamiętam - a raczej tak jest, bo dopiero co skończyłem fabułę - prawie każda misja jest inna. Oczywiście lokacje, postacie, pojazdy itd. zmieniają się, a wątki się przeplatają. Mam na myśli sposób, w jaki przechodzimy dane misje. Raz zostaniemy osadzeni w fotorealistycznym Amsterdamie, gdzie za pomocą pobliskiej przystani i wody, musimy po cichu wyeliminować kilku złoli. Innym razem będziemy siać zniszczenie z helikoptera, a jeszcze innym razem zabiorą nam wszelką broń, a gra zamieni się w survival w stylu Resident Evil... tylko bez zombie. Wcale nie czułem powtarzalności, kampania zawierała wiele oryginalnych pomysłów, a wszystkie mechaniki i oprawa graficzna jeszcze bardziej wzmacniały to doświadczenie. Minusem oczywiście jest ilość tych misji. Po finale czułem lekki niedosyt, chciałem jeszcze trochę pobawić się w świecie stworzonym przez Inifinity Ward. W tym wypadku jednak lepiej za mało niż za dużo. Ostatnio jesteśmy zasypywani zbyt długimi RPG-ami, które wcale, ale to wcale nie nie mają na siebie pomysłu (patrzę na ciebie Gotham Knights i Assassin's Creed). Dobrze jest trochę odetchnąć i zapoznać się z krótszym, ale dopracowanym tytułem. Mniej to więcej.
Call of Duty: Modern Warfare 2
Call of Duty: Modern Warfare 2, Activision

No i zaczynają się problemy

Kampania - znakomita. Grafika - istne cudo. Gunplay - dość realistyczny, ale nadal przyjemny. Teraz pora na największą niewiadomą oraz to, co przyciąga największą ilość graczy - tryb multiplayer. Jakbym miał 14 lat, zbyt dużo czasu i chęć poświęcenia 8 godzin dziennie na trening w MW2, to zapewne uwielbiałbym ten tytuł. Niestety tak nie jest. Człowiek jest starszy, czasu brakuje, a priorytety się lekko pozmieniały. Wkroczenie do świata multiplayer można już porównać do prawdziwej wojny. Jeżeli nie preszliście kilkumiesięcznego/letniego treningu to trzymajcie się z dala od najnowszego Call of Duty. Nie jestem już w stanie czerpać przyjemności z gry multiplayer, kiedy mój wskaźnik K/D wynosi zaledwie 1.00. Nie mogę również klapnąć się na kanapę, odpalić multi i odpocząć poprzez strzelanie do cyfrowych ludków. Stres, napięcie i skręcony kręgosłup to już nieodłączne części multiplayer. Nie polecam tego trybu... jako zwykły gracz. W kontekście mechanik, gunplayu i płynności jest to naprawdę udany tytuł. Bronie palne strzelają jak... bronie palne, a dzięki kontrolerowi DualSense odczuwałem kolejne dno realistyczności. Realizm - moim zdaniem - nie ma jednak miejsca w takich grach, a przynajmniej po części. Tutaj widać, że twórcy chcieli być wierni prawdziwemu światu, ale pamiętali również o najważniejszej części rozgrywki - zabawie. Jeżeli nie czerpiemy "funu" z rozgrywki, to po co grać dalej? W MW2 jest to całkiem dobrze zbalansowane, a gdyby nie Skill Based Matchmaking, na pewno dużo bardziej doceniłbym wszystkie mechaniki.

Zobacz również: Call of Duty: Vanguard – recenzja gry. Surowy kotlet odgrzewany w mikrofali

Call of Duty: Modern Warfare 2
Call of Duty: Modern Warfare 2, Activision

"Dobra tutaj na pewno przejdę"

*wchodzi w 10. ślepy zaułek*

Design nowych map to kwestia bardzo nieoczywista. Niektóre lokacje zostały zaprojektowane "z głową", a niektóre zostały chyba stworzone na szybko, albo przez jakiś generator. Ślepe uliczki, niepotrzebne kąty - przez to często gubiłem się na mapie. Ponownie zaznaczam - mniej to więcej. Myślę, że wielu graczy zgodzi się ze mną, że niektóre mapy są po prostu zbyt skomplikowane. Tak, są one prześliczne, ale grając w multi, nie będę zwiedzał każdego kąta, tylko starał się przeżyć przeciwko drużynie prograczy, aka 12-latków z Fortnite'a. Rust, Nuketown oraz Hijacked to przykłady kultowych map. Dlaczego stały się ulubieńcami graczy? Bo są proste. 16 map i około 12 trybów - to otrzymujemy w podstawowej wersji gry. Tradycyjna zbieranina - Team Deathmatch, Kill Confirmed, Dominacja bla, bla, bla... To samo co w zeszłym roku, a może nawet mniej. Dodano jednak coś "dużego" - dwa tryby na 64 graczy na ogromnych mapach. W becie otrzymaliśmy przedsmak tego chaosu, a teraz mam już finałowy produkt. Na pewno daje on więcej możliwości na rozgrywkę, niż same "dobra, idź strzelaj". Możemy kierować czołgiem, wyskoczyć z helikoptera, wejść na dach budynek i nie opuścić stanowiska przez następne 30 minut... Jest to miejsce dla tych początkujących, ale też dla weteranów. Momentami męczyły mnie podróże do środka akcji, aby za chwilę zginąć za sprawą granatu, ale całe szczęście nie było tego dużo... jeszcze. Najbardziej zachęca skala tego trybu. 32 vs 32 - to dość niespotykane widowisko w grach Call of Duty i jest ono bardzo interesujące, momentami ekscytujące, a czasami też wkurzające. Typowe Call of Duty...  Jeżeli jednak wasze ręce wpadnie Modern Warfare 2, to polecam wypróbować ten tryb. Być może was wciągnie.
modern warfare 2
Call of Duty: Modern Warfare 2, Activision

Nic nie zastąpi Zombie

Ostatni na liście pozostał Spec Ops, czyli najmniej oczekiwany przeze mnie tryb z tegorocznego Call of Duty. Czemu? Bo jestem ogromnym fanem Zombie. Call of Duty: Black Ops 2 był tytułem, który wciągnął mnie w świat COD-a. Kampania - dobra, Multi - okej, ale Zombie... to było przeżycie. Hordy umarlaków za plecami, niesamowity klimat oraz ukryta historia, którą chciało się odkrywać. Zombie ma specjalne miejsce w moim sercu i mimo tego, że z tytułu na tytuł sypie się coraz bardziej, nadal będę obserwował losy tej franczyzy. Możecie więc sobie wyobrazić, dlaczego Spec Ops, nie był przeze mnie oczekiwaną częścią tej gry. Mniejsza jednak o to. Ważny jest finałowy produkt. Nie jest źle. Na pewno jednak nie zagłębię się w ten tryb, gdyż nie znalazłem w nim nic specjalnego. Nudziłem się, a walka z botami wcale nie była ekscytująca. AI na pewno zostało podrasowane (co zauważyłem również w kampanii), ale mimo tego uważałem ten tryb za "pustaka". Na pewno przyczynił się do tego fakt, że gra z randomami prowadzi do chaosu, a próba dogadania się nie miała sensu. Jeżeli znajdziecie sobie grupkę znajomych, to zapewne będzie się dobrze bawić w tym trybie. Ja - jako gracz przede wszystkim solowy - nie jestem w stanie napisać zbyt dużo pozytywnych rzeczy.

Zobacz również: Będzie grane! – czyli premiery gier listopad 2022

Call of Duty: Modern Warfare 2, Activision
Call of Duty: Modern Warfare 2, Activision

Trochę niesamowicie, trochę przeciętnie... i trochę tajemniczo

Call of Duty: Modern Warfare 2 to nic więcej jak kolejne Call of Duty. Warto jednak zaznaczyć, że kampania jest jedną z najlepszych historii militarnych ostatnich lat. Nie mam na myśli, tylko same COD-y, ale też takie serie jak Battflefield, ARMA, Titanfall i wiele innych. Inifnity Ward pozwoliło nam na kompletne zanurzenie się w ten brutalny, niesprawiedliwy, i jakże kontrowersyjny świat. Gracz może poczuć się jak prawdziwy członek tajnej organizacji. Skradanie się do baz, czy też wchodzenie na pełnym gazie w centrum walki, jest bardzo immersyjne i cholernie ekscytujące. Poziom adrenaliny wzrasta, zaczynamy wszystko przeżywać, a na naszych buziach pojawia się ogromny uśmiech... aż w końcu przychodzi depresyjny koniec. Pozostaje nam multiplayer, który otrzymał kilka usprawnień, ale gracze nie pozwalają na jakikolwiek "fun". Wisienką na torcie powinien być ten ostatni tryb, czyli Spec Ops. Niestety tak nie jest. Biedny zamiennik trybu Zombie strasznie zanudza (tym bardziej na solo), a do wyboru mamy zaledwie 3 misje... Pozostaje jednak pewna nadzieja. Podczas premiery, która odbyła się 28 września, dowiedzieliśmy się o trybie pod nazwą DMZ oraz Raidach. Przeprowadziłem krótką rozmowę z Michałem Drobotem (szefem Infinity Ward Poland) i - jak przystało na fana Zombie - starałem się dowiedzieć cokolwiek. Niestety otrzymałem zero informacji... jednocześnie niemóg wypowiedzenia się na ten temat poprowadził mnie do jednej myśli. Coś nadchodzi. DMZ jest ogromną tajemnicą i nadal do końca nie wiadomo czym będzie ten tryb. Moim zdaniem może to być coś związne z  Zombie. W tym przekonaniu utwierdzają mnie niedawne przecieki, które posiadały ikonkę  i tytuł "Round Based Zombies"... trzymam kciuki. Wracając jednak do tego co już mamy. Michał Drobot zapewnił mnie również, że dla każdego (no może oprócz fanów Zombie) "coś się znajdzie" w najnowszym Call of Duty. Fani fabularyzowanej części znajdą emocjonującą historię; wielbiciele multi zostaną wrzuceni w ulepszony wir akcji z innymi graczami, a dla fanów co-opowej rozgrywki przygotowany został tryb Spec Ops. Szef Infinity Ward Poland nie mógł również zapomnieć o tematyce technologi i bardzo zaznaczał jak usprawniona została mechanika wody. Przy rozgrywce sam zacząłem na nią zwracać uwagę i tak, rzeczywiście jest się czym zachwycać. Wiem jednak, że typowemu graczowi przejdzie to koło nosa. W końcu to nie dla wody gramy w te produkcje. Serdecznie polecam zapoznać się z Call of Duty: Modern Warfare 2. Nawet zakup dla samej kampanii jest wart tych pieniędzy, a kto wie, może multi i Spec Ops również Was wciągną.
Ilustracja wprowadzenia: Activision
Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Wieloletni pasjonat filmów, zapalony gracz konsolowy, wielki fan komiksów i miłośnik seriali.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.

Ocena recenzenta

80/100
zwalająca z nóg kampania świetnie zaprojektowane misje, które nie nudzą niebanalna historia świetne napisane postacie i dialogi chemię pomiędzy postaciami ogląda się świetnie cudo graficzne gunplay oraz większość  mechanik wybór pomiędzy 60 a 120 FPS multiplayer potrafi zabawić...
...ale bardziej wkurza biedny tryb Spec Ops Skill Based Matchmaking nadal istnieje mapy na multiplayer są niepotrzebnie skomplikowane

Movies Room poleca