Crytek zasłynęło grą będącą benchmarkiem graficznym na wiele lat. Ze względu na zaawansowaną technologię graficzną i jeszcze nie tak dobrze prosperujący rozwój technologii w naszych domach, wiele osób przy zakupie sprzętu pytało: "Pójdzie na tym Crysis?" Lata mijały i ostatecznie niedawno otrzymaliśmy odświeżoną wersję całej trylogii. Od teraz powinniśmy raczej zadawać pytanie: "Pójdzie na tym Crysis Remastered Trilogy?"
Firmy
Crytek prawdopodobnie nie trzeba nikomu przedstawiać, jednak warto nakreślić, czym wsławiła się ta firma. Firma ta stworzyła swój własny silnik, który nazwano
CryEngine. Silnik ten jest nadal rozwijany. Już kiedyś był naprawdę potężny, a teraz także niczego mu nie brakuje. Poza silnikiem, Crytek zajmowało się także tworzeniem gier. Stąd też wzięła się trylogia
Crysis. Niestety, gra była na tyle zaawansowana technologicznie, że większość sprzętów po prostu od niej "płonęło". Po latach otrzymaliśmy
Crysis Remastered Trilogy, które tak jak pierwowzory również nie pozwala sprzętom odpocząć.
fot. zrzut ekranu z gry Crysis Remastered
W serii gier
Crysis wcielamy się w żołnierza ubranego w specjalny strój. Dzięki niemu może on zyskać nadludzką szybkość, siłę, pancerz czy kamuflaż. Dzięki kombinezonowi jest on w stanie zarówno rozpętać wojnę niczym Rambo, jak i skradać się niepostrzeżenie niczym Predator. Do tego główna postać jest w stanie łatwo zmodyfikować swoje uzbrojenie, aby jak najlepiej dostosować się do zadania, które akurat będzie wykonywać. W razie gdyby zabrakło amunicji, nic nie stoi na przeszkodzie, aby podmienić swoją broń na broń pokonanego przeciwnika lub aby w ostateczności załatwić go wręcz. Niestety, wspomaganie celowania nie działa zbyt dobrze na kontrolerze. W związku z tym raczej odradza się frontalny atak.
https://www.youtube.com/watch?v=_b0csk7IdJw&ab_channel=Crysis
Gameplayowo czuć, że gry mają swoje lata. Są dosyć toporne, a przeciwnicy zauważają nas mimo faktu, że jesteśmy oddaleni od nich na dużą odległość i do tego się skradamy. Amunicja szybko się kończy, przez co często trzeba zmieniać broń i wracać się po taką, która miała tej amunicji więcej – to niepotrzebnie wydłuża czas gry i w ogólnym rozrachunku po prostu męczy. Przy
Crysis Remastered Trilogy nie odpoczniemy. Tutaj należy naprawdę się skupić na rozgrywce, ponieważ nawet najmniejszy błąd może kosztować nas powtórką ostatnich paru minut rozgrywki.
fot. zrzut ekranu z gry Crysis 2 Remastered
O ile rozgrywka nie zachwyca, o tyle graficznie gra wygląda naprawdę ślicznie. Tyczy się to także starej generacji konsol (PlayStation 4 Pro). Tutaj jednak pojawia się mały zgrzyt. O ile gry są naprawdę ładne, o tyle nie odbiegają od swoich pierwowzorów na tyle, aby wymagały aż tak potężnych sprzętów. Na PS4 notorycznie można doświadczyć spadku klatek czy zacięć. Skutecznie odstrasza to od produkcji oraz wyrywa z immersji. Pomimo ładnego wyglądu, niestety ciężko stwierdzić, że warto wydać około 150-200 zł za średniej jakości poprawę graficzną.
https://www.youtube.com/watch?v=-a6l-0rWolA&ab_channel=Cycu1
Tak jak przy oryginale, tak i tutaj twórcy zapowiadali, że
Crysis Remastered Trilogy będzie palić sprzęty ze względu na to, jak zaawansowana technologicznie i graficznie jest to gra. Jednak przy odświeżonej wersji nie mamy pewności, czy gra jest za mocna na sprzęty ze względu na swoje zaawansowanie, czy może jednak kiepską optymalizację. Po kilku godzinach z całą trylogią odpowiedź nasuwa się sama. Coś jest nie tak z optymalizacją. Jest obecnie wiele gier bardziej zaawansowanych graficznie oraz technologicznie, które chodzą po prostu lepiej niż omawiany tytuł.
fot. zrzut ekranu z gry Crysis 3 Remastered
Czy w związku z tym warto wydać taką kwotę na odświeżoną wersję
Crysisa? No właśnie nie do końca. Zdecydowanie lepiej zainwestować w oryginalną trylogię i ewentualnie poprawić ją za pomocą modów graficznych. Rozgrywka wygląda dokładnie tak samo jak w oryginale.
Crysis Remastered Trilogy pali obecne sprzęty tylko i wyłącznie ze względu na kiepską optymalizację, co skutecznie rujnuje dobrą zabawę przy produkcji. Fani oryginału będą zadowoleni z tego remasteru, jednak łatwo zorientują się, że nie jest on wart tyle, co nowa produkcja AAA.
Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Przede wszystkim gracz i miłośnik kina. Zakochany w MARVELu, a najbardziej w Spider-Manie. Prowadzi swój kanał YouTube, streamuje na Twitchu, montuje filmy i zbiera figurki. Takie duże dziecko.