Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Wielka rozrywka w SkyShowtime!

Serious Sam: Siberian Mayhem – recenzja gry. Rusz głową

Autor: Kamil Witkowski
1 lutego 2022

Przez lata rynek gier niesamowicie się zmienił. Niegdyś dominowały platformówki czy dynamiczne strzelanki. Jak wiemy, teraz wygląda to nieco inaczej. Niemniej jednak zdarza się, że pojawi się tytuł wracający do korzeni. Taką grą jest Serious Sam: Siberian Mayhem. Czy jednak taki powrót do korzeni ma jakiś sens?

Serious Sam: Siberian Mayhem to już 14 tytuł z tym samym głównym bohaterem, nie licząc remasterów. Widzieliśmy go już w Egipcie, w mieście, a teraz przyszedł czas na ośnieżoną Syberię. Zasady są takie same. Biegamy po mapie, zbierając bronie, amunicję, ulepszenia, zdrowie oraz pancerz, a potem zabijając wszystko, co się rusza. Klasyk. Średniej jakości żarty głównego bohatera towarzyszą nam przez całą rozgrywkę. Od dopłynięcia na Syberię, poprzez walki, aż po zwykłą eksplorację świata. W tej kwestii się nic nie zmienia. To samo dotyczy wrogów. Staniemy w szranki z dokładnie takimi samymi przeciwnikami jak w poprzednich częściach. W tej kwestii raczej zbyt wiele się nie zmienia. Mróz wcale nie wpływa na ich odporność, siłę, szybkość czy w ogóle na jakiekolwiek z ich statystyk. https://www.youtube.com/watch?v=NeNdR9oy8nY&ab_channel=DevolverDigital Feeling strzelania jest dokładnie taki sam jak od początku serii. Dynamiczne ruchy, szybkie strzelanie i przeładowanie sprawiają, że przy tej grze raczej nie ma odpoczynku. Masa znajdziek takich jak dyktafony, strony z pamiętnika, sekretne bronie czy pancerze sprawiają, że chce się zerknąć w każdy zakątek świata. Kiepskie żarty i drewniane animacje przyczyniają się do tego, iż faktycznie czuć, że jest to kontynuacja przygód Poważnego Sama. Czy jest tu zatem coś, co sprawia, że tytuł ma prawo bawić? Jak najbardziej. Są to wszystkie te rzeczy, które zostały wcześniej wymienione. Brak tutoriala i rzucenie w sam środek walki sprawiają, że już od samego początku trzeba się skupić, aby nie tylko nie zginąć, ale także rozgromić wszystkich przeciwników, którzy ośmielą się stanąć nam na drodze.
Serious Sam: Siberian Mayherm
fot. zrzut ekranu z gry Serious Sam: Siberian Mayherm

Zobacz także: Chorus – recenzujemy wciągającą kosmiczną strzelankę

Graficznie ten tytuł na pewno nie odstaje od poprzednich gier o tym samym bohaterze. Niemniej jednak nadal jest wiele do poprawy. Serious Sam: Siberian Mayhem nie wygląda bowiem jak gra z 2022 roku. Średnia grafika i drewniane animacje raczej przywodzą na myśl pierwszą część serii F.E.A.R. Soundtrack za to zdecydowanie robi robotę. Dynamiczne, rockowe brzmienia sprawiają, że aż chce się walczyć i strzelać w rytm. Do tego warto wziąć pod uwagę fakt, że udźwiękowienie tego tytułu jest ogólnie wykonane naprawdę dobrze. Aż chce się założyć słuchawki, aby doznania te były jeszcze lepsze. https://www.youtube.com/watch?v=cwu6vNLvWgM&ab_channel=GameSpotTrailers Krótko mówiąc Serious Sam: Siberian Mayhem nie jest grą dla każdego. Przestarzałe rozwiązania, drewniane animacje, średnia grafika, dynamiczny system strzelania i brak realizmu. To są rzeczy, które na pewno odstraszą niejedną osobę. Jednak koniec końców wszystkie razem sprawiają, że ten tytuł jest niesamowicie grywalny. Jeśli doda się do tego genialną ścieżkę dźwiękową, otrzymujemy świetną zabawę na wiele godzin. Warto również dodać, że można tu grać w trybie kooperacji, zatem zabawa związana z sieczką przeciwników może dawać jeszcze więcej frajdy. Na pewno nie każdy będzie uważał, że jest to tytuł warty uwagi, jednak ci, którzy lubią tego typu rozwiązania, będą bawić się wręcz genialnie.
Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Przede wszystkim gracz i miłośnik kina. Zakochany w MARVELu, a najbardziej w Spider-Manie. Prowadzi swój kanał YouTube, streamuje na Twitchu, montuje filmy i zbiera figurki. Takie duże dziecko.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.