Cienie z przeszłości potrafią dopaść każdego. A jeśli jest się olbrzymem o nazwisku Strongjaw, są one wręcz zabójcze. Po rutynowej misji i niewinnej popijawie w karczmie Grog i spółka udają się na zasłużony spoczynek. Jednak mocarza niepokoją mroczne siły, które wkrótce zmuszają go do cichego opuszczenia kompanii. Ta nie zostawi tego jednak bez odzewu. W końcu to ich przyjaciel i góra mięśni zdolna toporem solidnie wspomóc w ich zadaniach. Droga do uratowania przyjaciela nie jest jednak taka prosta. Na szczęście przeszłość Groga to nie tylko ponura rodzinka.
Kilka słów o drużynie bohaterów. O ile pierwszy tom był formowaniem się składu, tak tutaj widzimy stan bardziej okrzepły. Oczywiście członkowie czasem się zmieniają, ale charakter ich przygód i ich improwizacyjna natura pozostaje niezmienna. To właśnie ta przyjacielska chemia sprawia, że komiks wchłania się gładko. Przy czym to nie ckliwa, pełna pustych gestów relacja fikcyjnych postaci wierzących w moc przyjaźni. Są słowne utarczki, drobne spięcia, ale przy tak różnorodnej bandzie to nieuniknione, a Jody Houser świetnie radzi sobie z dialogami i dalszym rozwojem bohaterów. Zwłaszcza jeśli chodzi o Scalana i parę elfich bliźniaków. Bywa komediowo, bywa przygodowo, a miejscami i groźnie. Ważne jest to, że scenarzystce udało się zachować proporcje i ducha serialu.
Fabuła nie jest przy tym czymś skomplikowanym. Przypomina wręcz proste questy, w których dana drużyna podejmuje się zebrania określonych artefaktów, by zaliczyć większe zadania. I choć może się wydawać, że komiks to medium słabsze od gier, to akcja wciąga. Nie prostotą czy przygodowością, a właśnie tym zadaniowym duchem, proszącym się wręcz o przeniesienie całej fabuły na sesję RPG. Tym bardziej, że dostajemy grupę wyrazistych postaci, wykrojonych pod każdym względem idealnie. Fani animacji pewnie dostrzegą pewne różnice, ale tu małe przypomnienie - to dopiero początekprzygody. I oby wydawca hojniej obdarzał nas komiksami z tego świata.
Olivia Samson nadal pokazuje klasę. Więcej tu mroku, ale ujarzmionego, który nie wystraszy nawet najbardziej strachliwego konsumenta kultury popularnej. Choć jej styl jest pod wszystkimi względami współczesny, to od jej prac czuć powiew staroszkolnych RPG-ów. Takich, nad którymi siedziało się godzinami, a wręcz dniami. Wszystko jest skierowane przede wszystkim do fanów animacji, a co się z tym wiąże, styl autorki jest do niej zbliżony.
Critical Role. Vox Machina: Początek tom 2 został wydany przez Kboom niepostrzeżenie. Wydawca niestety przycichł nam w ostatnim czasie, a szkoda, bo ma rękę do doboru niezłych komiksów. Na szczęście nie zamilkł całkowicie i zapowiedziana została kontynuacja. Vox Machina to wymarzona alternatywa wobec komiksów superbohaterskich czy sensacyjnych, zwłaszcza dla osób rozmiłowanych w fantasy w stylu D&D. Humor i przygoda są tu najważniejszymi filarami historii, ale liczy się to, jak zostały ukazane. Bez banału i z pazurem, zachęcając tym samym do poznania serialu.
Tytuł oryginalny: Critical Role: Vox Machina Origins vol.2
Scenariusz: Jody Houser
Rysunki: Olivia Samson
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawca: Kboom 2024
Liczba stron: 152
Ocena: 80/100
Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.