Arturo to serwisant firmy Diverse Media Systems, zajmującej się produkcją braindance'ów. Tworzy je, ale znacznie częściej musi naprawiać awarie związane z blackoutami nawiedzającymi Night City. W swojej pracy dostrzega, że wynalazek ten przynosi więcej złego niż dobrego, co ostatecznie doprowadza do jego zwolnienia. Niestety, na głowie ciąży mu potężny dług, a nawet taki altruista jak on nie jest zwolniony z bezlitosnych opłat. Wpada więc na sprytny plan.
Cyberpunk 2077 tom 6: Blackout kontynuuje koncepcję braindance'ów, która była ważnym elementem nagrodzonych Snów wielkiego miasta. Tym razem Sztybor ukazuje jej możliwe pozytywne zastosowanie, ale jak to bywa z podobnymi wynalazkami, przynoszą one raczej deszcz niż słońce. Arturo jest jednak dobry w te klocki, ale nawet dobre czyny mogą mieć złe skutki, zwłaszcza w Night City. Mamy motyw akcji i reakcji, nieprzewidywalny na różne sposoby, co czyni historię niebywale zaskakującą, choć trzymającą się pewnych ponurych prawideł świata przedstawionego.
Przyznam, że dopiero niedawno udało mi się poznać wszystkie możliwe zakończenia gry Cyberpunk 2077 i w połączeniu z treściami literackimi utwierdziłem się w przekonaniu, że w tej wizji przyszłości nie ma przyszłości. Świat ten jest jak budynek grożący zawaleniem. Nie warto próbować go remontować, lepiej zburzyć. Arturo próbuje go naprawiać i czasem mu się udaje, co ma swoje skutki, ale ich interpretacja jest nieoczywista. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, czego pragnął bohater.
Rysunki Roberto Ricciego w kolorach Fabiany Mascalo ujmują perfekcyjnie neonowo- rynsztokową naturę Night City. Pomimo futurystycznej architektury na każdym rogu widoczna jest systemowa degrengolada. Rycząca multikulturowość i punkowe obszarpanie podkreślone są jaskrawymi kolorami strojów obywateli metropolii. Choć podobny look dotyczy jej całej. Wulgarność i technologia świetnie ze sobą współgrają, choć całości nie brak duszy i emocji.
Bartosz Sztybor to artysta światowej klasy i kolejne jego kroki w przemyśle komiksowym tylko to potwierdzają. W Cyberpunk 2077 tom 6: Blackout dostajemy historię człowieka o dobrych intencjach, który trafia do nieodpowiedniej epoki, gdzie człowiek człowiekowi nożem w plecy, a przejawy altruizmu odczytywane są jak odsłonięcie brzucha. To kolejny świetny komiks ze świata Cyberpunk 2077 i cieszmy się, że to mocno progresywna marka, w której sporo do powiedzenia mają nasi rodacy.
Tytuł oryginalny: Cyberpunk 2077: Blackout
Scenariusz: Bartosz Sztybor
Rysunki: Roberto Ricco
Tłumaczenie: Zofia Sawicka
Wydawca: Egmont 2024
Liczba stron: 104
Ocena: 85/100
Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.