Przygoda dwójki dziewczyn z nauką dobiega końca, a Susan na medycynie będzie jeszcze musiała wkuwać przez dwa lata. Jeszcze tylko bal pierwszoroczniaków, na którym tym razem nasze bohaterki będą pełnić rolę przyzwoitek dla przesadzających z alkoholem dzieciaków i można zaczynać wejście w dorosłość. Czy ich przyjaźń przetrwa próbę czasu i odległość, a także nawał piętrzących się obowiązków zawodowych? Czy – zgodnie z tezą postawioną w podtytule – uda im się pozostać w kontakcie?
Każdy dorosły wie, że znajdując się na rozstaju jakichś dróg trzeba podejmować bardzo trudne decyzje, a każda z nich niesie ze sobą nierzadko poważne konsekwencje. Czasem będzie to utrata miłości (lub znalezienie nowej), czasem zmiana pracy, a czasem osłabienie relacji z najbliższymi przyjaciółmi, którzy towarzyszyli nam przecież od zawsze. O tym właśnie opowiada Giant Days tom 14 – Bądźmy w kontakcie, chociaż robi to w nieco inny sposób niż wcześniej.
John Allison wciąż dość trafnie portretuje rzeczywistość młodych ludzi, ich dylematy, małe zwycięstwa i porażki, ale jakby tuż przed metą trochę zabrakło mu pary. Czternasty tom jest wyraźnie słabszy od poprzednich, mniej zabawny i spójny, czasem nieco chaotyczny, jakby autorowi zabrakło wyobraźni lub odwagi, żeby definitywnie postawić kropkę nad „i”. Podobnie jak w poprzednim tomie mamy tutaj trochę zwariowanych głupotek, takich jak paranormalny (?!) pojedynek z dwiema niecnymi koleżankami Esther z nowej pracy, a seria wtedy jest po prostu najsłabsza – o wiele gorsza niż gdy przyziemnie skupia się na przyjaźni i odczuciach głównych bohaterek i całej ekipy.
Epilog wydał mi się mało wyrazisty, a szkoda, bo przecież seria zawsze słynęła z trafionego w punkt humoru, świetnie skonstruowanych życiowych postaci i trudnych tematów ukrytych pod dawką pozornej lekkości świata przedstawionego. Szkoda, że nie udało się utrzymać tego poziomu do samego końca, ale uczciwie trzeba też przyznać, że autor postanowił zakończyć swoją serię kiedy poczuł, że nie ma już więcej do powiedzenia. To uczciwie podejście do czytelników.
Giant Days tom 14 – Bądźmy w kontakcie to nieco wysuszona wisienka na naprawdę znakomitym torcie i tego serii nikt nie odbierze. Nawet drobne wpadki nie są bowiem w stanie zmazać faktu, że przez zdecydowaną większość czasu Giant Days był po prostu znakomitym dziełem i jednym z lepszych komiksów komediowo-obyczajowych kiedykolwiek wydanych w Polsce. Praca Johna Allisona i Max Sarin zasłużyła na wszystkie nagrody i zachwyty, którymi została obdarzona i każdy szanujący się fan komiksu po prostu powinien ją znać. A słabszy odcinek? Cóż, ideałów nie ma, nie istnieją. I o tym też był ten komiks.
Tytuł oryginalny: Giant Days vol. 14
Scenariusz: John Allison
Rysunki: Max Sarin
Tłumaczenie: Paweł Bulski
Wydawca: Non Stop Comics 2024
Liczba stron: 112
Ocena: 60/100
PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.