Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

cc

Incognito - Edycja poufna - recenzja komiksu

Autor: Piotr Pocztarek
24 stycznia 2025
Incognito - Edycja poufna - recenzja komiksu

Chyba przy każdej możliwej okazji wychwalałem duet Ed Brubakera i Sean Phillipsa, czy to przy Criminal, Reckless czy Zabij albo zgiń. W mojej ocenie za co panowie się nie zabrali, było to dobre albo bardzo dobre. Kwestią czasu musiało być więc, że w końcu nieco powinie im się noga. Incognito – Edycja poufna to chyba pierwszy komiks tych twórców, przy lekturze którego nie czułem żadnych większych emocji ani ekscytacji, bardziej znużenie. A wszystkiemu winne łapanie kilku srok za ogon. Już wyjaśniam. 

Brubaker jako scenarzysta sprawdza się prawie zawsze – zarówno gdy zajmuje się superbohaterami takimi jak Kapitan Ameryka, jak i wtedy, gdy odchodzi od marvelowskiego kanonu i skupia się na autorskich opowieściach kryminalnych. Incognito to próba mariażu obu tych gatunków, ale to, co w dużej mierze udało się zrobić przy okazji przygód Steve’a Rogersa, niekoniecznie się tutaj sprawdza. Scenarzysta postanowił opowiedzieć historię standardowego łotra, który po tragicznej śmierci swojego brata bliźniaka zostaje objęty programem ochrony świadków. Trafia pod opiekę agencji SOS, jego moce zostają stłumione, a on sam rozpoczyna nudną pracę jako archiwista. Ciągotki do adrenaliny okazują się jednak silniejsze, więc gdy wykorzystuje okazję, by znów założyć maskę i zadziałać na ulicy, przeszłość weźmie go na celownik.

 

https://alejakomiksu.com/gfx/plansze/incognitoEP_p1.jpg
Strona komiksu Incognito - Edycja poufna

Wszystko w Incognito wydaje się być niezwykle sztampowe. Zazwyczaj nie jest to wada, a i sam Brubaker często podkreśla przecież, że jego dzieła są hołdem dla pulpy, groszowych magazynów, gatunku noir i jeszcze paru innych rzeczy. Tym razem jednak w paru momentach nie mogłem powstrzymać zgrzytania zębów. Główny bohater nazywa się Zack Bombast, a w tle przewijają się takie postacie jak… Dick Zgubca czy Pożogin. Z tym, że w zasadzie nie jest to parodia czy pastisz – mamy do czynienia z historią jak najbardziej na poważnie, mroczną, czasami nawet bardzo brutalną, nie stroniącą od epatowania przemocą. No i tu mamy spory dysonans. 

Incognito – Edycja poufna to komiks podzielony na dwie części. W pierwszej, oprócz ekspozycji postaci, odkrywamy szeroko zakrojony spisek, kolejny z gatunku tych, gdzie „nic nie jest takie, jakim się wydaje”. Bombast oczywiście przechodzi przemianę i ze złoczyńcy lubiącego siać zniszczenie i korzystać z pieniędzy, sławy czy pożądających go lubieżnych kobiet, staje się kimś na kształt bohatera, którego chcą zgładzić dawni mocodawcy i sojusznicy. W drugiej – dużo lepszej - opowieści Zack przyłącza się do agencji, która miała trzymać go w ryzach i od razu rusza tropem zbuntowanego agenta, który przeszedł na stronę wroga i stanął na czele organizacji terrorystycznej. Czy uda my się wykorzystać swoje doświadczenie i koneksje, żeby wykonać misję? 

https://alejakomiksu.com/gfx/plansze/incognitoEP_p4.jpg
Strona komiksu Incognito - Edycja poufna

Na brak akcji w Incognito – Edycja poufna nie można narzekać, ale zabrakło mi tutaj jakiegoś tąpnięcia, wstrząsu, czegoś, co wyróżniłoby album na tle innych podobnych opowieści. Chociaż Brubaker poświęcił dużo miejsca konstrukcji postaci, w czym pomagają typowe dla niego monologi wewnętrzne i pierwszoosobowa narracja, Jacka trudno polubić, a jeszcze trudniej się z nim utożsamić. Nasz (anty)bohater miota się pomiędzy dwoma żywotami i trudno mu wyrwać się z impasu, ale nie jest to konflikt godny tak długiej historii. Dodajcie do tego urwane zakończenie, które spokojnie mogłoby być punktem wyjścia do trzeciego opowieści. 

https://alejakomiksu.com/gfx/plansze/incognitoEP_p8.jpg
Strona komiksu Incognito - Edycja poufna

Jeśli jednak spojrzycie na oceniaczkę, zobaczycie całkiem niezłą notę. Po pierwsze – nawet średnie dzieło autora tej klasy to żaden gniot. Po drugie, tam gdzie Brubaker niedomaga, tradycyjnie można liczyć na brudne i ponure rysunku Phillipsa, które świetnie pasują do mrocznych, brutalnych i dusznych opowieści. Jeśli nie przepadacie jednak za stylem brytyjskiego rysownika, możecie śmiało odjąć od oceny jedno oczko. 


https://alejakomiksu.com/gfx/okladki/incognitoEP.jpg

Tytuł oryginalny: Incognito & Incognito: Bad Influences
Scenariusz: Ed Brubaker
Rysunki: Sean Phillips
Tłumaczenie: Maria Lengren
Wydawca: Mucha Comics 2024 
Liczba stron: 368
Ocena: 70/100

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.