Jazz dorastał w pełnej biedoty i imigrantów, dość niebezpiecznej dzielnicy El Raval w Barcelonie, o czym więcej dowiedzieliśmy się w pierwszym tomie. Po wizycie na Islandii w drugim albumie, w Jazz Maynard – Live in Barcelona przyszedł czas na powrót naszego bohatera na stare śmieci. Aktualnie już bliżej mu do muzyka, którym zawsze chciał zostać – porzucił szalone życie na rzecz kariery artystycznej, radzi sobie nieźle, nagrywa nawet płytę i zapowiada się na objawienie lokalnej sceny jazzowej. Ale jak zapewne się domyślacie, przeszłość da o sobie znać i go dopadnie.
Jazz wciąż ma w Barcelonie starych kumpli, którzy kierują się tym samym honorowym kodeksem, jaki dawno temu towarzyszył im podczas życia na ulicy i wchodzenia na przestępczą drogę. Kiedy na ich oczach brutalnie zamordowany zostaje ważny dla całej paczki wuj Raimundo, Judas i Teo są gotowi dokonać krwawej zemsty na czwórce jego zabójców. Oczywiście wciągają w swoją krwawą wendettę Jazza, co musi doprowadzić do brzemiennego w skutki, dramatycznego finału.
Raule i Roger ponownie kreują prostą, sensacyjną opowieść, która nie wyróżnia się może niczym specjalnym pod kątem scenariusza, ale mocno porywa dynamicznymi, świetnie narysowanymi scenami akcji. Twórcy pozwalają nam jeszcze lepiej poznać bohatera, oddają mu głos, aby mógł poopowiadać o swojej przeszłości, umożliwiają zrozumienie jego wyborów. Wszystko to oczywiście konfrontują z brutalną teraźniejszością, w której przeznaczenia czasami po prostu nie da się uniknąć. Jest zatem jeszcze mroczniej i bardziej klimatycznie niż poprzednio.
Należy zauważyć, że Jazz Maynard – Live in Barcelona to komiks krótki. O ile dwa poprzednie tomy zbierały trzy albumy, o tyle tutaj mamy zaledwie jeden odcinek wieńczący serię. Te 48 stron to bardzo mało jak na konkluzję i po skończonej lekturze miałem wrażenie, że twórcy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Przy okazji to także bardzo ciekawe studium zmian cen komiksów. Jeszcze te 4-5 lat temu płaciliśmy nieco ponad 40 zł za blisko 150-stronicowe albumy. Dziś nawet nieco większą kwotę płacimy za album trzy razy krótszy.
Niemniej jednak zachęcam Was do nabycia Jazz Maynard – Live in Barcelona, jako że sama warstwa graficzna komiksu robi niemałe wrażenie. Jest jeszcze bardziej dosadnie i brutalnie co poprzednio, a ponury, pesymistyczny, wręcz fatalistyczny klimat wydaje się być jeszcze bardziej przytłaczający i duszny. Bliżej temu albumowi do pierwszego spotkania z Jazzem w Trylogii barcelońskiej, niż przygodowo-awanturniczego epizodu na Islandii. To wciąż dość prosta opowieść, w której ważna jest rodzina, zemsta i lojalność, ale wszystko to może wydawać się niczym w porównaniu z przeszłością, którą nasiąkamy i od której nie można się odciąć.
Tytuł oryginalny: Jazz Maynard vol 3 – Live in Barcelona
Scenariusz: Raule
Rysunki: Roger
Tłumaczenie: Jakub Syty
Wydawca: Non Stop Comics 2024
Liczba stron: 48
Ocena: 70/100
PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.