Przypomnijmy, że podczas pojedynku z zielonowłosym Księciem zbrodni Mroczny Rycerz pechowo wpadł do kadzi z cieczą, która spowodowała jego natychmiastową przemianę w maleńkie dziecko. Joker uznaje, że jedynym sposobem na zachowanie status quo w odwiecznej walce, stanowiącej przecież esencję ich obu, jest przygarnięcie niemowlaka na wychowanie i doprowadzenie do momentu, w którym wyrośnie on na znanego nam wszystkim ikonicznego bohatera. Zakręcone, co? Takie w stylu Jokera.
W poprzednich tomach obserwowaliśmy więc, jak psychopatyczny Joker próbuje odnaleźć się w roli rodzica, ogarniając by maluszek nie chodził głodny, nie brakowało mu pieluch i żeby miał najlepszą edukację. Obserwowało się to wszystko komicznie, szczególnie gdy nasz antybohater próbował łączyć brutalne przestępcze życie z odpowiedzialnym i dość uroczym tacierzyństwem. Joker – Operacja specjalna tom 3 idzie podobnym tropem, ale dodaje nieco więcej wątków sensacyjnych, typowych dla tego rodzaju superbohaterszczyzny. Oto bowiem na trop tajemnicy Jokera i Batmana wpada Riddler, momentami zrobi się więc całkiem niebezpiecznie. Warto dodać, że ponownie pojawią się też Alfred i Robin, co doda całości znajomego posmaczku.
W Joker – Operacja specjalna tom 3 akcja wreszcie posuwa się bardziej do przodu, spychając na drugi plan sitcomowe gagi i finalizując wszystko na ostatniej prostej. Dialogów jest tu więcej i czuć nawet coś w rodzaju napięcia. To udane zwieńczenie opowieści Miyagawy, którą od początku do końca czyta się z przyjemnością. Kiedy ma być zabawnie, to tak jest, a kiedy dramatycznie (chociaż bez przesady), to i emocje da się wyczuć. Mamy więc do czynienia z poprawnym, a miejscami nawet dobrym warsztatem scenariuszowym.
To, co nieustannie naprawdę robi wrażenie, to świetne, dość realistyczne prace Keisuke Gotou. Od początku podobało mi się jak kreślił twarze: zarówno szaleństwo Jokera, jak i bezradność batmaniego dziecka. W trzecim tomie jeszcze bardziej wspina się na wyżyny talentu - w kilku miejscach oddanie emocji na samych facjatach bohaterów robi przeogromne wrażenie. Życzyłbym sobie i Wam, żeby na polskim rynku opublikowano kiedyś więcej prac tego artysty.
Pamiętajmy też, że Joker – Operacja specjalna to nie tylko śmichy-chichy, ale także ciekawy społeczny komentarz. Jak szybko do malucha może przywiązać się ktoś, kto de facto nie jest jego biologicznym ojcem? Czy dobro i niewinność dziecka są w stanie odmienić oblicze nawet największego szaleńca? Jak powinno się reagować na przemoc w szkole? Jakie podejście należy przejawiać wobec zwierząt? Może to wszystko zagadnienia nieco na wyrost, ale ślady są obecne w mandze Miyagawy i Gotou.
Jeśli czytaliście moją recenzję dwóch poprzednich tomów, z pewnością wiecie już, że właściwie od początku podobała mi się ta seria, chociaż miałem też związane z nią spore obawy. Tak rozpisany pomysł teoretycznie nie miał przecież prawa się udać, a tu proszę – otrzymaliśmy naprawdę fajną, wciągającą i niegłupią opowieść, która jest i zabawna i wzruszająca jednocześnie. Lubię takie pełne mrugnięć okiem eksperymenty, chociaż zakończenie pozostawiło pewien niedosyt.
Tytuł oryginalny: Joker One Operation vol. 3
Scenariusz: Satoshi Miyagawa
Rysunki: Keisuke Gotou
Tłumaczenie: Paweł Dybała
Wydawca: Egmont 2025
Stron : 160
Ocena: 75/100
PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.