Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Kino Świat

Niepisane tom 1 - recenzja komiksu

Autor: Tomasz Drozdowski
28 listopada 2024
Niepisane tom 1 - recenzja komiksu

Literatura na pierwszy rzut oka jest reliktem przeszłości. Nie ma zasięgów tańczących gładkich pań i panów z tiktoczka, a współcześni pisarze nie są bożyszczami młodzieży jak youtuberzy. Poza tym nawet proste pisane historie wymagają pewnej dozy skupienia. A to trudne dla kogoś przyzwyczajonego do krótkich filmików. Ale czy aby na pewno? Czy gdzieś między słowami nie tkwi ta moc fatalna, co zjadaczy chleba w anioły przemienia? A może tkwi między kadrami i dymkami komiksu? Przed Wami Niepisane tom 1.

Strona komiksu Niepisane tom 1

Tom Taylor jest synem słynnego pisarza, autora przygodowych powieści z, jak mogłoby się zdawać, nazwanym na jego cześć młodocianym czarodziejem. Mężczyzna odcina nieco kupony od sławy ojca, dodatkowo spotęgowanej jego tajemniczym zaginięciem. Zdawać by się mogło, że Tom będzie wiódł dostatnie życie, aż trafia się pechowa konferencja prasowa, na której tajemnicza kobieta wysnuwa teorię, która burzy idealny świat bohatera. Świat niezwykle racjonalny, należy podkreślić, do którego wkradają się nadnaturalne niepokoje.

Konotacje Toma Taylora z jego literackim imiennikiem są coraz wyraźniejsze. Na jego życie zaczynają dybać siły, które wyraźnie wykraczają poza wąskie pojmowanie rzeczywistości i wszystko wskazuje na to, że ingerowały one również w żywoty innych pisarzy. Mike Carey przywołuje tu największego potwora Mary Shelley, przedstawia przemianę światopoglądową Rudyarda Kiplinga, pogrywa z baśniowo-stumilowymi kliszami, a nawet ukazuje mechanizmy propagandy Josepha Goebbelsa. Czy poczciwy Tom/my Taylor jest w stanie poradzić sobie ze swoim nowym życiem?

Strona komiksu Niepisane tom 1

Scenarzysta Mike Carey to człowiek z wizją, ale potrafiący wyhamować swoje artystyczne ambicje na rzecz czytelności odbioru swej historii. Jego Hellblazer był może nie tak przełomowy jak te Delano czy Ennisa, ale trzymał fason godny liverpoolskiego maga. Z kolei Lucyfer genialnie wykorzystywał elementy świata Sandmana, bez wchodzenia w dziedzictwo Gaimana. Słowem, Carey potrafi pisać na równi z wielkimi imprintu Vertigo, ale używa bardziej zrozumiałych środków przekazu. To nie magiczna Promethea Moore'a ani antysystemowi Niewidzialni Morrisona. Poruszona zostaje podobna metafizyka, lecz w mniej złożony, co nie oznacza, że gorszy sposób. Dla kogoś, kto dopiero zaczyna przygodę z komiksem nie-superbohaterskim, Niepisane tom 1 Careya będzie łatwiejszym startem, ale też drogą ku wspomnianym wyżej cyklom.

W przypadku rysunków zacznę od twórczyni okładek - Yuko Shimizu. Dzieła japońskiej artystki oddają ducha opowieści Careya w równie dobrym stopniu, w jaki Dave McKean robił to w Sandmanie. Jest w nich sporo mrocznej baśni, psychodelii i symboliki, które łączą się z rysunkami Petera Grossa. Twórca rysunków w Niepisane tom 1 z kadru na kadr potrafi zmienić charakter całej narracji. Statyczne widoki potrafią stać się gwałtowną burzą niesamowitości. Tak samo zresztą, jak niepozorne życie Taylora zmienia się w coś przekraczającego jego wyobrażenia. Ogromne wrażenie zrobił na mnie fragment z Goebbelsem, gdzie dla niektórych kontrowersyjne mariaże symboli ukazują ogrom wizji autorów tego komiksu.

Strona komiksu Niepisane tom 1

Niepisane tom 1 to start kolejnej świetnej serii z niegdysiejszego Vertigo. To lektura utrzymana mocno w duchu pierwszych lat tego imprintu DC Comics, więc skojarzenia z Sandmanem czy Doom Patrolem nie są przypadkowe. Mike Carey przedstawia tu literaturę nie jako kolejną gałąź branży kulturowo-rozrywkowej, lecz jako mistyczny żywioł, ze wszystkimi konsekwencjami tego słowa. To ledwie początek nowego etapu w życiu bohatera Careya i warto poczekać, co autor ma do opowiedzenia dalej. Choć już teraz wystartował z impetem.

PS: Ciekawa, zwłaszcza w kontekście tego komiksu, jest zbieżność nazwisk jego bohatera z popularnym autorem komiksów DC. Realny Tom Taylor wprawdzie pisze samodzielnie i jest znany wyłącznie z własnego dorobku literackiego, ale sam fakt jest dość intrygujący, czyż nie?


Tytuł oryginalny: The Unwritten: The Deluxe Edition Book One
Scenariusz: Mike Carey
Rysunki: Peter Gross, Yuko Shimizu
Tłumaczenie: Marek Starosta
Wydawca: Egmont 2024 
Liczba stron: 320
Ocena: 90/100  

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.