Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Nightwing tom 3: Czas Tytanów - recenzja komiksu

Autor: Tomasz Drozdowski
12 czerwca 2025
Nightwing tom 3: Czas Tytanów - recenzja komiksu

Batman i Nightwing mogą służyć jako wzorzec różnic międzypokoleniowych, zarówno pod względem sposobu na życie, jak i radzenia sobie z mentalnymi problemami. Obaj stracili rodziców w brutalnych okolicznościach. Obaj w swej zamaskowanej karierze niemal żegnali się z życiem. Obaj mają też swoje rewiry, których nie zawsze zdołają upilnować. Ale tylko jeden wyszedł na prostą drogę, choć upstrzoną problemami typowymi dla jego fachu. Nightwing tom 3: Czas Tytanów wprowadza nas w nową epokę w dziejach Dicka Graysona. Na którą był zresztą gotowy od dawna.

Strona komiksu Nightwing tom 3: Czas Tytanów

Blüdhaven, z miasta będącego daleko za Gotham i Metropolis, staje się centrum superbohaterskiego świata. A przynajmniej siedzibą Tytanów zastępujących Ligę Sprawiedliwości. Jako grupa mają ręce pełne roboty, ale ich lider jest najbardziej zajętym trykociarzem. Dick Grayson robi tu rzeczy, o które bym go nie podejrzewał. Ot wizyta w piekle i bijatyka z demonami w obronie pewnej małolaty. Coś takiego zwykle wyczyniał Constantine, a nie akrobatyczny piękniś. Acz to nie nasączona okultystyczną grozą opowieść, a nowe wyzwanie na drodze herosa. Chwilę później widzimy go również w nowej konfiguracji. Pirackie klimaty są raczej zabawą Taylora niż czymś poważnym, a to jedynie wierzchołek przygód lidera Tytanów. Zaznaje on również smaku mocy niemal równej Supermanowi. Jest super, jest super, chciałoby się rzec…

Strona komiksu Nightwing tom 3: Czas Tytanów

Tom Taylor nie jest twórcą zakochanym w sadystycznym męczeniu swoich bohaterów. No nie potrafi pisać posępnie czy choćby nawet pesymistycznie. Nawet jego zombie z DC były mniej zgniłe od tych Marvela. Nightwing, jeśli ma kłopoty i słabsze momenty, to natychmiast pojawiają się wesołe nutki. Pomoc przyjaciół. Epicki rajd przez miasto u boku ukochanej. Szalone przygody kostiumowe. Ma to swój urok i jest to dobra droga dla ucznia Batmana. Pytanie tylko, na jak długo? Nie chcę ponownie wyjść na pana marudę, jednak na tak eksponowanym stanowisku Nightwing aż prosi się o większe, poważniejsze kłopoty. A nie te rodem ze szkółki niedzielnej dla peleryniarzy.

Bruno Redondo spadł Taylorowi z nieba. Doskonale oddaje superbohaterską swobodę jego opowieści, wspaniale odróżniając naturę działań Nightwinga od tych ponuraka z Gotham. Co więcej, potrafi naprawdę zaskoczyć pomysłem na prowadzenie opowieści. Tym razem dostajemy zeszyt numer 105, ukazujący akcję wprost z punktu widzenia Graysona, co spektakularnie odrywa od standardowych kadrów. Nightwing tom 3: Czas Tytanów to również i inni autorzy, ale nikną oni w cieniu Redondo tak, jakby na jednym festiwalu grała gwiazda rocka i jakieś lokalne talenty.

Strona komiksu Nightwing tom 3: Czas Tytanów

Mogłoby się wydawać, że udział Tytanów w Nightwing tom 3: Czas Tytanów rozrzedzi solowy charakter serii. Tymczasem autor posłużył się grupą jako wsparciem dla głównego bohatera, przedstawiając przy okazji na czym opiera się jego filozofia działania. Zero zemsty i innych mrocznych uczuć, po prostu altruizm. Do tego bez pomnikowego nadymania się w stylu nadczłowieka w pelerynie. Sam jestem smętnym typem i bliżej mej duszy do Gacka, ale jeśli oczekujesz sprawnie napisanej, przyjemnej w odbiorze i niosącej pewne pozytywne treści lektury, to trzeci tom Nightwinga Toma Taylora jest dla ciebie.


Tytuł oryginalny: Nightwing Vol.5 : Time of the Titans
Scenariusz: Tom Taylor 
Rysunki: Bruno Redondo, Travis Moore, Stephen Byrne
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz 
Wydawca: Egmont 2025
Liczba stron: 264
Ocena: 75/100 

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.