Bernard z Lorac to niemal książkowy przedstawiciel epoki. Rycerski, waleczny i oddany Bogu. To ostatnie jednak nie w sposób, w jaki życzyłby sobie papież. Bernard popiera bowiem Katarów, co nie przysparza mu popularności. W wyniku sporu ze szkockim szlachcicem Dornaigilem wpada w kłopoty, które zaowocują wiele lat później. Udaje mu się jednak uratować z jego rąk maleńką dziewczynkę, która z czasem staje się jego córką. Czasy mijają, lecz Kościół katolicki nie zmienia swej postawy w stosunku do Katarów. A będącą już młodą kobietą Helena odczuwa to na własnej skórze.
Kim byli Katarzy? To przedstawiciele chrześcijańskiego ruchu religijnego powstałego na długo przed Lutrem, a nawet Husem. Nie byli oni szczególnie szkodliwi, ale powstali, gdy panowały dość niekorzystne warunki rynkowe na odstępstwa od tego, co głosił KK. Pewnie spotkaliście się z określaniem ich mianem sekty. Do organizacji w stylu Jima Jonesa im daleko, niemniej ich dogmaty, obrzędy i zwyczaje odstawały od tego, co aprobował Rzym. A żadna korporacja nie znosi konkurencji. Zwłaszcza takiej, która może narazić na szwank jej pozycję. Jarbinet nie ukazuje ich jako nieskazitelnych, ale jasno pokazuje, kto wtedy był „tym złym”.
Wiek XIII nie był czasem przychylnym dla pań. Będąc atrakcyjną młodą kobietą, Helena jest narażona na wrogość nie tylko ze strony obcych, ale i bliskich. Jej wątek jest tu najciekawszy, a Jarbinet niejako przy okazji ukazuje wiele aspektów jej czasów. Nie są one wyłącznie ponure, ale dla współczesnego człowieka to, co znajdzie w albumie Pamięć popiołów tom 1, miejscami może szokować. Jarbinet to nie reżyser hitowego blockbustera, stawiający widowisko ponad fakty. Tu miecze są ostre, ogień pali heretyków, a kobieta w oczach Kościoła jest na dnie drabiny społecznej.
Rysunki Jarbineta oddają ducha tamtych czasów. Artysta nie pozwala sobie na fantazję. To może nie czas skrajnego zbydlęcenia, ale na pewno też nie rycerzy na białych rumakach. Jest surowo, brutalnie, zewsząd uderzają w czytelnika oznaki czasu niepokojów. Jarbinet jest przy tym niezwykle sprawnym artystą, dbającym o techniczną stronę swych rysunków, a posługiwanie się oświetleniem opanował do perfekcji. Po raz kolejny Lost in Time daje nam komiks solidnego europejskiego twórcy.
Pamięć popiołów tom 1 to fabularny komiks historyczny w pełni tego słowa znaczeniu. Jarbinet nie osładza ani jednego kadru, nie próbuje też ułatwiać sobie narracji, uciekając się do popkulturowych szablonów. To twardy, realistyczny komiks z wątkiem silnej kobiety, ale nie takiej, do jakiej przyzwyczaiło nas kino. Helena jest pechową córką swych czasów. Nie godzi się na swój los i miejsce, jakie wyznaczyła jej historia i miejscami bywa prawdziwą wilczycą, lecz złe jej nie omija. Jarbinet dał nam komiks ambitny, twardo „stąpający” po ziemi. Stąd też polecam go osobom racjonalnie patrzącym na historię, a zarazem złaknionym dobrej fabuły i rysunków. Osoby zachłyśnięte popcornową wersją historii mogą się nieco nudzić. Nawiązując do Harariego - to bardziej historia tych, którzy orali pole i nosili wodę.
Tytuł oryginalny: Memoire de cedres - Integral
Scenariusz: Phillipe Jarbinet
Rysunki: Phillipe Jarbinet
Tłumaczenie: Jakub Syty
Wydawca: Lost In Time 2024
Liczba stron: 240
Ocena: 75/100
Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.