Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Powrót Supermana - recenzja komiksu

Autor: Tomasz Drozdowski
3 lipca 2025
Powrót Supermana - recenzja komiksu

Superman nie żyje. A przynajmniej nie żył, bo wiele poszlak wskazuje, że grób jest pusty, a zbawiciel Metropolis oddalił się w nieznanym kierunku. Tymczasem na świecie pojawiają się ludzie z S-ką na piersi, roszczący sobie prawa do bycia kolejnym Supermanem, a w tym wszystkim próbuje odnaleźć się najważniejsza dla herosa osoba - Lois Lane. Powrót Supermana to sequel będący nie tylko udanym komiksem z pelerynami, ale przede wszystkim solidnym dramatem i nowym spojrzeniem na jedną z najważniejszych postaci popkultury.

Strona komiksu Powrót Supermana

Wielcy ludzie często mają swoich następców. Dziedziców, którzy kontynuują ich dzieło. A ktoś taki jak Superman dorobił się całego kwartetu. Przy okazji ukazywania ich sylwetek scenarzysta Dan Jurgens przedstawił różne aspekty samego Kal-Ela i etosu superbohatera. Jest też oczywiście tytułowy powrót Clarka, trudny dla niego samego i silnie na niego oddziałujący. Do tego dramat innego herosa, preferującego zieleń, choć nie mającą nic wspólnego z kryptonitem.

Każdy z czwórki supermańskich zamienników reprezentuje inną cząstkę oryginalnego Człowieka ze Stali. I warto im się przyjrzeć. Superboy to młokos będący klonem Clarka. Brakuje mu jednak jego charyzmy i boskiej dostojności, które zastąpione u niego są nadmierną energią i parciem na szkło. Ot taki heros-celebryta. Steel, czyli Henry Irons, to odziany w zbroję Afroamerykanin, w którego postaci autorzy ukazali inne spojrzenie na ikoniczny heroizm Supermana. Obaj panowie nie są doskonali, ale niosą kryptoński kaganek jak najlepiej potrafią. Cyborg Superman i Eradicator to zupełnie inna kwestia. Obaj są zaprzeczeniem tego ludzkiego, poczciwego oblicza Supka, mając wręcz skłonności antybohaterskie. Wszyscy jednak stanowią pewną część tego samego bohatera. I może ich działalność niknie w chwili, gdy Clark powraca, ale wnosi wiele do jego mitologii.

Strona komiksu Powrót Supermana

Z tym powrotem Supermana nie jest tak, jak oczekiwano. To nie ten sam promienny heros co przed walką z Doomsdayem. Jest zdystansowany, chłodniejszy, świadomy swej śmiertelności. Dotąd przecież niewiele było w stanie powalić go bez wsparcia kryptonitu. Bóg jednak znów żyje i jest Amerykaninem. Obok spraw związanych z Superman(ami), otwarta pozostaje kwestia Green Lanterna. Hal Jordan przechodzi tu pewien kryzysik, którego kontynuację odnajdziecie w historiach z Hachette wydanych na naszym rynku, ale mam nadzieję, że to mały wstęp do egmontowskiego wydania całej hecy związanej z Parallaxem…

Komiks ten to jedno z legendarnych dzieł lat 90., zwłaszcza wizualnie. Fantastycznie prezentuje się logo Supermana na piersiach skrajnie od siebie różnych postaci. Panowie wyznają różne filozofie działania, co odzwierciedla ich wygląd. Rockowy Superboy to ktoś zupełnie inny niż odziany w metal Steel. Eradicator z kolei to zupełnie inna maszyna niż Cyborg Superman, ale cała czwórka niknie w blasku swego wzorca. Coś, czego brakuje mi w filmach - czarny kostium. Superman powraca w innych barwach, jakby przez to poważniejszy i groźniejszy, a zarazem tak samo niepokonany. Komiks wizualnie jest tym, czym powinien być duży tytuł z Człowiekiem Jutra. Epickim spektaklem superbohaterskim, gdzie jednak jest miejsce na coś innego niż piąchy i lasery.

Strona komiksu Powrót Supermana

Powrót Supermana to album równie ważny, co komiks go poprzedzający. Promienieje z niego szacunek wobec ikonicznego herosa, jego roli w świecie DC i świadomości społeczeństwa. Można mu zarzucić, że jest marketingową zagrywką, odcinającą kupony od epokowego zejścia Kal-Ela z tego świata w Śmierci Supermana, ale wystarczy przyjrzeć się, w jaki sposób twórcy aranżują jego rezurekcję, by zmienić zdanie. Dobrze się stało, że Egmont uraczy nas całą trylogią, której trzeci album pojawi się jeszcze w tym roku. Superman, nawet w tak klasycznym wydaniu, robi wrażenie nie mniejsze niż jego kolega z Gotham. Lektura idealna przed seansem najświeższego filmu z Ostatnim Synem Kryptona. Swoją drogą pokazująca, że Superman wcale nie musi umrzeć, by odrodzić się na nowo...


Tytuł oryginalny: Superman: Reign of Supermen, Superman: The Return of Superman 
Scenariusz: Dan Jurgens, Jerry Ordway, Louise Simonson
Rysunki: Jon Bogdanove, Tom Grummett, Jackson Guice
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawca: Egmont 2025
Liczba stron: 600
Ocena: 85/100 

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.