Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

cinema

Zabójczo dobre seriale w BBC First

Przedwieczni - recenzja komiksu

Autor: Tomasz Drozdowski
25 września 2025
Przedwieczni - recenzja komiksu

Przedwieczni to jedno z tych mniej znanych dzieł Jacka Kirby'ego. To grupa istot na pograniczu SF i mitologii, obrońcy ludzkości i poddani potężnych Celestian, jednak daleko im do śmiertelnych herosów. Ikaris , Zuras i cała reszta tej cudownej bandy to kwintesencja twórczości The Kinga, zarówno pod względem estetycznym, jak i filozoficznym. Przez lata przewijali się oni na dalszych planach, ale zmiany w Marvel Fresh wymagały pewnego łącznika, który zwiąże kilka luźnych wątków. A to wymaga nie lada potęgi. Któż więc, jeśli nie Przedwieczni, za których tym razem odpowiadają Kieron Gillen i Esad Ribić.

Strona komiksu Przedwieczni

Wszystko zaczyna się od powrotu zza grobu. Ikaris  i inni Przedwieczni starają się wprawić swą społeczność w ruch. I tu następuje duży zgrzyt. Dosłownie. Ich przywódca ginie krótko po zmartwychwstaniu, a poszlaki wskazują na czarną owcę gatunku - Thanosa. Do tego dochodzi uszkodzenie Maszyny - złożonego mechanizmu odpowiadającego za zmartwychwstania, ale i stabilność Ziemi. I to nie wszystko. Z każdą chwilą problemy narastają, a monolit sensu życia według Przedwiecznych zaczyna pękać. Pojawiają się też Avengers. Wszak to oni zamieszkują skorupę po niegdysiejszym bogu…

Kieron Gillen to pomysłowy autor. Swego czasu stworzył niedocenione u nas The Wicked + The Divine - serię, która również dotykała tematów boskich. Tutaj jednak opiera się on głównie na dziedzictwie Kirby'ego. Widać to szczególnie w retrospekcjach i całej tytanicznej aurze, jaka otacza Eternals i wszystko, co z nimi związane. Mroku dodaje tu obecność Thanosa, osobnika spokrewnionego z nimi na tyle, by wiedzieć, jak zaszkodzić i gdzie uderzyć, żeby bolało. A w tym wydaniu przywraca pamięć o jego dawnych dokonaniach.

Strona komiksu Przedwieczni

Thanos to łotr ostateczny i Gillen o tym nie zapomina. Może i jest komiksowo przerysowany tu i ówdzie, ale każde uniwersum potrzebuje zła tego formatu. W Przedwiecznych nie bawi się kolejnym kosmicznym gadżetem czyniącym zeń boga, a łączy starą dobrą przemoc z wężowym sprytem. W knowaniach może liczyć na pomoc szczwanego pomagiera, a większość ich działań to rozgrywki wykorzystujące słabości Przedwiecznych.  Twórca Die pozwala sobie na śmiałe zwroty akcji, wyrastające ponad standardowe zagrywki rodem z komiksu heroicznego.

Narratorem historii jest wymieniona wyżej Maszyna. Byt posiadający wszelkie cechy SI, której nieco pomieszało się w głowie, choć nie przejawia morderczych zapędów. Przedstawia ona też szczegółową charakterystykę tytułowej społeczności. Historyczną, społeczną i filozoficzną. Gillenowi jakimś cudem udaje się to upakować w ciekawej formie i przypomina to nieco twórczość Jonathana Hickmana. A skoro już o tym twórcy mowa - finał niniejszego komiksu prowadzi wprost do konfrontacji z X-Men i Avengers. Ale nie obawiajcie się banalnej, bratobójczej bitwy. Gillen to autor nie bez powodu doceniony przez samego Alana Moore'a.

Jest jeszcze jedna rzecz, o której warto wspomnieć. Przedwieczni nie byli rozwijani z taką regularnością jak Avengers i cała reszta trykociarskiej hałastry. Najświeższa chronologicznie pozycja z nimi to dzieło Neila Gaimana i JRJR-a, a po niej nastąpiły wydarzenia, których u nas brak. Na szczęście Gillen nieco o nich wspomina, ale istotniejsze jest to, że odświeża i uwspółcześnia ich wizerunek. Przedwieczni może i są półbogami, ale targają nimi ludzkie namiętności. Bywają zróżnicowani moralnie i przy całej swej potędze, nie są niepokonani. Ot drobna sprzeczka z Mścicielami. Kieron Gillen pokazał wiele razy, że potrafi stworzyć wyraziste postaci, ale tym razem wyraźniej nakreślił sylwetki weteranów Marvela. Bez kalania ich mitu, w czym pomogli mu ilustratorzy.

Strona komiksu Przedwieczni

Esad Ribić ukazywał już boskie istoty na łamach Thora Gromowładnego, więc i Przedwieczni nie onieśmielają go swym majestatem. Ribić nawiązuje do klasyki The Kinga, bez prób liftingu jak Romita Jr.. I wychodzi mu to znakomicie. Siedziby Eternals są kolosalne i onieśmielające. Oni sami z kolei na pierwszy rzut oka wpisują się w pewien kanon heroiczny, ale estetyka Kirby'ego robi swoje. Ribiciowi partnerują artyści jak Guiu Vilanova i Dustin Weaver, których obecność rozluźnia szczególny artyzm Chorwata i pokazuje wydarzenia z innej perspektywy i części świata Przedwiecznych. Jeśli więc jesteście fanami monumentalnych, wręcz mitycznych rysunków, będziecie oddawać hołd Przedwiecznym.

Przedwieczni to nie tylko kolejny etap rozwoju mitycznych bohaterów, ale element spajający kilka istotnych kwestii czasu Marvel Fresh. Mamy tu odwołania do Celestian i ich udziału w stworzeniu życia na Ziemi oraz połączenie z wątkiem prehistorycznych Avengers. I wreszcie kwestia mutantów, którzy w ostatnim okresie wzrośli znacząco w siłę. To przede wszystkim jednak kawał dobrej opowieści. Gillen ma rękę do mitologicznej narracji, potrafiąc doszlifować ją tak, by nie trąciła kurzem i naftaliną. Już niebawem czeka nas Sądny dzień i jeśli historia potoczy się podobnie, otrzymamy coś znacznie lepszego niż szablonowy crossover.


Tytuł oryginalny: Eternals by Kieron Gillen
Scenariusz: Kieron Gillen
Rysunki: Esad Ribic, Guiu Vilanova, Dustin Weaver i inni
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawca: Egmont 2025 
Liczba stron: 372
Ocena: 85/100 

 

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.