Superman: Świat to antologia i jak to w takich bywa, mam w niej swoich faworytów. Celowo pominę tu rodzimą historię. Na pierwszym miejscu jest Jeśli nihilizm jest odpowiedzią, jakie było pytanie? czeskiego duetu Štěpán Kopřiva/Michal Suchánek. To egzystencjalna opowieść, ambitna i ukazująca, że wola i serce Kal-Ela są mocniejsze niż jego mięśnie czy laserowy wzrok. Drugie miejsce zajmuje Piekło Supermana, z dantejskimi motywami, gdzie dla Człowieka ze Stali nie taki diabeł straszny. Podium zamyka Moja decyzja: chronię światło serbskiego twórcy Stevana Subicia, w której nawet osłabiony Kal-El jest godny S-ki na piersi.
Na wstępie wspominałem, że Superman jest bardziej kosmopolityczny niż dżentelmeni z Gotham. Może i każdy kojarzy logo Gacka i uśmieszek Jokera, ale myśląc „superbohater” widzimy fruwającego mocarza w pelerynie. Dlatego też Supek jest bardziej uniwersalny, kooperacyjny nawet z kulturami spoza bańki zachodniego pojmowania świata. Rydwan bogów kameruńskiego trio Gaius/Ejob/Minko czy Czerwona peleryna Jeffersona Costy ukazują pewne różnice kulturowe. Egzotyczne, ale zrozumiałe, w których Superman płynnie się odnajduje, bez szkód dla swego popkulturowego „ja”.
Zachowam się patriotycznie i osobno poświęcę nieco więcej słów polskiej historii w Superman: Świat. Bartosz Sztybor to poziom światowy, a historią Marzanna tylko to potwierdza. Oto Kal-El ratuje pewną niewiastę z rąk zbirów, nie będąc przy tym pół-boską figurą, a ludzkim herosem wrażliwym na pewne czynniki. Oprócz kryptonitu, negatywnie działa na niego magia, a ta w lodowaty sposób na chwilę o sobie przypomina. Przy całej swej potędze Superman jednak najbardziej bezsilny jest wobec kruchości innych, a Marek Oleksicki po mistrzowsku połączył człowieczy i nadludzki aspekt herosa.
Oleksicki chyba jeszcze długo kojarzyć mi się będzie z wojenną, noirową Warszawą. Rysownik świetnie wyczuł jednak klimat historii Sztybora, zachowując swój unikalny, nieco mroczny styl bez szkód dla peleryniarskiej natury Supermana. Kryptończyk to nadal czysta siła, rozbijająca swych przeciwników w perzynę, ale jak pisałem wyżej, z pewnymi rysami. I właśnie one są tu najlepsze. Marzanna ujmuje ten ludzki aspekt Supermana w sposób chłodny i surowy, bez optymistycznego banału. Gdybym miał szukać analogii, to Superman Sztybora i Oleksickiego jest bliższy temu Gunna, ale ma w sobie też coś z wersji Snydera.
Rysownicy z reszty świata również pokazują swój ogromny talent. Marco Nucci łączy piekielne klimaty z etosem Supermana, po raz kolejny skłaniając mnie do wywyższenia włoskiej historii. Z kolei Stevan Subić powinien dostać etat rysownika w regularnej serii z Supermanem, bo wpleść we wszystko Lobo, Teslę i Constantine'a to prawdziwa sztuka. W Być bohaterem Sid Kotian z Indii bawi się bielą, czernią i błękitem w dość klasycznej historii superbohaterskiej. Meksykanin Bernardo Fernández tworzy na kreskówkową modłę, ubarwiając cały album. Najbardziej wyróżnia się jednak Jefferson Costa, do którego prac trzeba przyzwyczaić oko, czego zresztą są warte.
Superman: Świat to dobra, różnorodna antologia. Kal-El nie traci w niej nic ze swego ducha, pozostając dobrym i prawym herosem w każdym zakątku kuli ziemskiej, ale też uczestniczy niekiedy w nietypowych dla siebie zadaniach. Jak się okazuje, każde jest dla Supermana. Inicjatywa tej serii to ciekawa okazja na opowiedzenie niekanonicznych historii i zmierzenie się z mitem wielkich postaci DC przez autorów dotąd nieznanych, a wartych poznania. W końcu komiks nie jest domeną wyłącznie kultury Zachodu. A co do samego Supermana... Superman: Świat pokazuje, że w czasach skrzywionych Homelanderów i innych Omni-Manów, czasem lepiej być dobrym i poczciwym Clarkiem Kentem z gatkami na wierzchu. Inspirować i nieść radość – również z lektury, a mrok zostawić koledze z Gotham.
Tytuł oryginalny: Superman: The World
Scenariusz: Bartosz Sztybor, Dan Jurgens, Jorge Jimenez, Satoshi Miyagawa, Stepan Kopriva i inni
Rysunki: Marek Oleksicki, Lee Weeks, Jorge Jimenez, Kai Kitago, Michal Suchanek i inni
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawca: Egmont 2025
Liczba stron: 216
Ocena: 80/100
Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.