Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Wielka rozrywka w SkyShowtime!

Trent - recenzja komiksu

Autor: Tomasz Drozdowski
3 marca 2024
Trent - recenzja komiksu

Indianie, rewolwerowcy, gorączka złota i wszystkie westernowe rekwizyty nieodłącznie kojarzą się z USA. To Jankesi zdają się mieć monopol na Dziki Zachód, co jest mocno niesprawiedliwe wobec ich sąsiadów z Kanady. Choć pejzaż tego kraju to nie preria, to pewne cechy i przede wszystkim problemy są tożsame, ale na te ostatnie Kanadyjczycy mają swoje rozwiązanie: pozornie niepozornych, ubranych w czerwone kurtki mundurowe strażników porządku, znakomicie zorganizowanych i rozumiejących ludzi, których przyszło im strzec. Trent to właśnie komiks o jednym z nich, ale to nie kolejna westernowa policyjna opowieść.

Strona komiksu Trent

 

Phillip Trent to konstabl Kanadyjskiej Policji Konnej, formacji bardzo charakterystycznej, będącej dziś jednym z symboli Kanady. Mężczyzna przemierza jej ogromne tereny, wykonując swoją służbę i nie ma w niej cienia szeryfowego gwiazdorzenia, a więcej żmudnej, ale i niebezpiecznej roboty. Jego życie zmienia się, gdy poznaje kobietę rozpaczliwie poszukującą swego brata. Nie, nie spodziewajcie się ckliwego romansu w śnieżnym pejzażu. Trent to wiele więcej, choć w albumie znalazło się miejsce dla miłosnych wątków. Całość ma charakter swobodnie powiązanych historii, ukazujących złożoność służby Trenta.

Podoba mi się narracja Trenta. Jest tu sporo kryminału, ale o charakterze detektywistycznym, pozostawiającym sporo miejsca na ukazanie refleksyjnej strony bohatera. Phillip Trent może i jest świetnym gliną, ale jego dusza pragnie czegoś więcej niż munduru, walki z kryminalistami i podróży przez tereny większe niż Europa. Widać to nie tylko w relacji z uroczą panną Agnes czy w stosunku i współpracy z Indianami, ale i w historii Kid, gdzie konstabl musi schwytać pewnego młodego kryminalistę, zaczytanego w poezji Baudelaire'a. Rodolphe zostawia sobie sporo miejsca na ukazanie głębi Trenta, ale przy tym pamiętając o bieżącej akcji, która potrafi być zaskakująco dynamiczna, niczym w pełnokrwistym westernie.


 

Strona komiksu Trent

Gdyby rozłożyć Trenta na czynniki pierwsze, bez trudu dojrzymy wiele elementów wspólnych z gatunkiem określanym jako western. Ale to na pierwszy rzut oka, bo Rodolphe idzie nieco dalej. Przestępców tu nie brakuje, a co za tym idzie, ich zbrodni i kary, jaka musi ich spotkać. Są Indianie, ale nie w roli półdzikiego ludu, a uciskanej mniejszości. Jest nawet celebryta-rewolwerowiec, który nie stroni od hulaszczego trybu życia, ale ciągnący do małżeńskiego portu i bycia przykładnym obywatelem. No i wreszcie - miłość Trenta. Nie jakiś gwałtowny romans samca alfa z zagubioną młódką, a obustronna gra niepewności. Coś romantycznie pięknego, co najbardziej nadaje rumieńców temu komiksowi. Doskonale ducha komiksu oddają nastrojowe, przepiękne ilustracje.

W rysunkach Leo czuć chłód kanadyjskich pustkowi, niebezpieczny, ale i fascynujący swą bezludnością. Postać samotnego konstabla jeszcze potęguje to uczucie, znajome fanom westernów. Jednak Trent to nie tylko pejzaże. Rysownik to realista w dobrym tego słowa znaczeniu. Mimika postaci, ich ruchy, postawy i akcja są wiarygodne. To nie statyczny ciąg bezosobowych mord i na poły nieruchomych sylwetek. Leo pozostaje w swych pracach klasycznie europejski, dbając, by nie były tylko czystą akcją, ale sztuką samą w sobie.

Strona komiksu Trent

Trent to miłe zaskoczenie. Spodziewałem się zachowawczych historii, ciekawych, ale nie porywających, a tymczasem dostałem album napisany i zilustrowany fantastycznie. Główny bohater to złożona sylwetka, z silnym kręgosłupem moralnym, ale o romantycznych ciągotkach. Kryminalny charakter to motor tego albumu, ale paliwem jest obyczajowe życie protagonisty. Szkoda jedynie, że autorzy zakończyli swą opowieść w interesującym, progresywnym dla bohatera momencie. Ale te osiem historii składających się na komiks to wystarczająca uczta dla fanów zarówno klasycznego westernu, jak i kogoś, kto szuka czegoś w podobnym klimacie, ale znudzili mu się spoceni kowboje i akcja dla samej akcji.


Okładka komiksu Trent

Tytuł oryginalny: Trent: 1. L’homme mort, 2. Le Kid, 3. Quand s’allument les lampes…, 4. La vallée de la peur, 5. Wild Bill, 6. Le pays sans soleil, 7. Miss, 8. Petit Trent. 
Scenariusz: Rodolphe
Rysunki: Leo
Tłumaczenie: Jakub Syty
Wydawca: Lost In Time 2024
Liczba stron: 474
Ocena: 85/100 

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.