Paul Karasik i David Mazzucchelli w Mieście ze szkła przedstawiają losy niejakiego Daniela Quinna, umiarkowanie sławnego pisarza, do którego pewnego dnia dzwoni telefon. W słuchawce odzywa się głos, który bierze go za niejakiego Paula Austera, prywatnego detektywa. Znudzony swą egzystencją Quinn postanawia wejść w tą przypadkową rolę i tak zaczyna się jego osobista katastrofa... Autorzy zadają nam tu pytania o tożsamość i znaczenie języka, przedstawiając losy człowieka zatracającego własne „ja”.
Duchy to kolejna historia, w której niejaki Blue obserwuje mężczyznę nazwiskiem Black na zlecenie White'a. I choć brzmi to kolorowo, to historia detektywa do takich nie należy. Mężczyzna w swej samotniczej pracy zatraca samego siebie, swoje życie prywatne, łamiąc w końcu zasady obowiązującego kontraktu. Lorenzo Mattotti ujmuje klaustrofobiczny nastrój tej historii, ale o jego rysunkach jeszcze wspomnę. Spośród całej trylogii to właśnie ta część jest najbardziej detektywistyczna, choć wątek ten jest jedynie gruntem, na którym zbudowana jest o wiele bardziej złożona i nieprzewidywalna opowieść.
Zamknięty pokój to historia człowieka, którego przyjaciel nazwiskiem Fenshawe opuścił nasz świat. Nie w sposób śmiertelny, a wycofując się z życia prywatnego i publicznego, porzucając ciężarną żonę i całkiem niezłe rękopisy powieści. Na tyle dobre, by bezimienny główny bohater przywłaszczył sobie jego dzieła, wcześniej wiążąc się z jego żoną. Zamknięty pokój to traktat o odnajdywaniu samego siebie. Celowo nienazwany bohater przejmuje niedoszłe życie zawodowe i zrujnowane życie prywatne swojego przyjaciela, tworząc nowego siebie. I nie ma zamiaru tego wszystkiego oddawać.
A tytułowy Nowy Jork? Nie od razu zwróciłem uwagę na to, jaką rolę pełni to miasto. Auster nie daje nam widmowego, demonicznego wręcz molocha z betonu, stali i szkła. Jest to teatr, w którym bohaterowie każdej z opowieści przechodzą przemianę, czasem błąkając się po jego ulicach i parkach, a czasem zamknięci we własnych domach. Epizodycznie występują tu inne lokacje, ale to ledwie pomagierzy NY. Najważniejsze dzieje się nad Hudson River. Jaki jest więc Nowy Jork Austera i adaptujących jego dzieło twórców? To coś nowego, co sami musicie sobie zdefiniować. Próżno szukać tu cienia kosmopolitycznej metropolii rodem z Przyjaciół. Czy tym bardziej areny walk ze świata Marvela, czy nawet mrocznego miasta z niezliczonych kryminałów noir.
Trylogia nowojorska nie jest wyłącznie komiksem z typowym podziałem na kadry i dymki. W Duchach ilustrowanych przez Mattottiego artysta zaprasza nas w podwoje umysłu Blue, tworząc tym samym niedosłowną narrację. Noir miesza się tu z surrealizmem i groteską, ale do końca wydarzenia są klarowne, bez hermetycznego bełkotu. Zamknięty pokój i Miasto ze szkła bliższe są już temu, co kojarzymy z komiksową opowieścią. Bliższe, ale nie sztampowe. Za Zamknięty pokój odpowiada Karasik. Sceny z życia protagonisty łączą się z jego retrospekcjami i narracją z offu. Czasem niepozorne wydarzenia nabierają psychodelicznego wręcz charakteru. Jest i autor, którego zna każdy fan klasycznego Spider-Mana. David Mazzucchcelli w Mieście ze szkła sięga po nieco kreskówkowy styl, zatopiony jednak w kryminalno-psychologicznej opowieści. Cały album to czerń i biel, a rolę pozostałych barw przejęły złożone i symboliczne rysunki twórców. Trylogia nowojorska w pełni zasługuje na miano powieści graficznej. W najlepszym tego słowa znaczeniu.
Trylogia nowojorska to niestandardowa interpretacja dzieła Paula Austera. Karasik nie idzie w sztampowe schematy adaptacji, pozwalając sobie i pozostałym twórcom na artystyczną swobodę. W każdej z historii istotna jest psychologia głównych bohaterów. Przemiana i decyzje na zawsze zmieniające ich los. Tytułowy Nowy Jork zdaje się być tu nie tylko zimną sceną, a bohaterem jakby żyjącym obok głównych wydarzeń. Nie jest to album na eventy takie jak publiczne czytanie komiksów. Lektura jest wymagająca, ale jej interpretacja - niezwykle satysfakcjonująca. Przyznam, że to moje pierwsze spotkanie z twórczością Paula Austera, ale tuż po zamknięciu komiksu zacząłem rozglądać się za oryginałem. Nagle Comics zaskakuje skalą tego, co wydaje i oby tak dalej. Choć moje serce bije bardziej w rytmie mainstreamowych komiksów, to poznanie takiego dzieła jak Trylogia nowojorska stanowi ciekawe odkrycie.
Tytuł oryginalny: The New York Trilogy
Scenariusz: Paul Auster, Paul Karasik, David Mazzucchelli
Rysunki: Paul Karasik, Lorenzo Mattotti, David Mazzucchelli
Tłumaczenie: Przemysław Wojcieszek
Wydawca: Nagle Comics 2025
Liczba stron: 400
Ocena: 85/100
Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.