X-Statix tom 3: Żyć, nie umierać zaczyna się od dylematu Wiwisektora, który szybko mija na rzecz znacznie poważniejszej awantury. Doop zostaje porwany przez rosyjskich ekstremistów. Na pomoc przybywają mu kompani z X-Statix, ale szybko okazuje się, że to raczej kłopoty na skalę Avengers. Pan Wrażliwiec i jego grupa nie są jednak skłonni do współpracy z pierwszoligowymi herosami, a Doop staje się zapalnikiem do maleńkiej wojny domowej. Oprócz tego dostajemy podlaną czarnym humorem przygodę Doktora Strange'a i Umarlaczki i powrót pewnej bohaterki istotnej dla lidera tytułowej grupy.
W X-Statix nic nie jest jednoznaczne. Peter Milligan bezlitośnie kpi sobie z superbohaterskich motywów. Heroizm gdzieś wyparowuje. Precyzyjne plany ratowania świata ustępują pół-skutecznej improwizacji, a w tle rozbrzmiewają skandaliki godne celebrytów. Grupa nie jest kolejnym zbiorem freaków jak Doom Patrol ani też nie prezentuje absurdalnego poczucia humoru, jakim raczy nas Deadpool. Tak naprawdę to przykryty warstwą ironii komentarz na temat ówczesnej i obecnej rzeczywistości.
Milligan to artysta niepoprawny politycznie. Ot w postaci Anarchisty mamy odzwierciedlenie czarnoskórego bojownika o prawa swej społeczności, lecz daleko mu do MLK z mocami. Wiwisektor z kolei to przedstawiciel społeczność LGBT, którego coming out na początku był jedynie zagrywką medialną. Na samym dnie całego splendoru ludzi w trykotach kryją się również traumy, które trwale zmieniły członków grupy Pana Wrażliwca. X-Statix nie jest serią superbohaterską w dosłownym, marvelowskim tego słowa znaczeniu.
Najlepsi rysownicy mocno wpływają na to, jaki charakter ma opowieść. Michael Allred sprawił, że tabloidowe gwiazdorstwo w X-Statix jest autentyczne. Medialne dramy herosów, nakreślone z odrobiną pop-artowego przerysowania, wynoszą zespół nie tylko ponad inne X-grupy, ale i całe środowisko superbohaterskie, nadając im oryginalnego, ale też dziwacznego charakteru. W tym tomie Allreda wspomaga Nick Dragotta, utrzymujący ducha tej wizualnej opowieści.
X-Statix tom 3: Żyć, nie umierać to niestety pożegnanie z błyskotliwą serią Milligana i Allreda. Historia bliższa jest superbohaterskim uniwersom nieco mniejszych wydawców jak Image czy Dark Horse. Niezależna idea przewodnia komiksu aktualna jest do dzisiaj, a w kilku miejscach jest wręcz prorocza. Bo czyż nie żyjemy w świecie wszechwładnych social mediów, których tempo i pustka treści pasowałyby idealnie do Anarchisty i reszty zespołu? Szkoda, że w krakoańskiej sadze Hickmana pominięto X-Statix, choć medialne echa są tam obecne w innej postaci. Jeśli jesteście ortodoksyjnymi fanami herosów, zwłaszcza X-Men, możecie odbić się od X-Statix. Jednak jeśli w ramach peleryniarskiego świata Marvela oczekujecie czegoś więcej, będzie to pozycja doskonała.
Tytuł oryginalny: X-Statix #19–26, X-Statix Presents: Dead Girl #1–5, Giant-Size X-Statix #1
Scenariusz: Peter Milligan
Rysunki: Michael Allred, Nick Dragotta
Tłumaczenie: Arek Wróblewski
Wydawca: Mucha Comics 2024
Liczba stron: 348
Ocena: 85/100
Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.