Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Rebecca F. Kuang - Wojna makowa - recenzja książki

Autor: Piotr Pocztarek
11 kwietnia 2021

Chiny to kraj niedoceniany przez Zachód. Ten nestor wśród narodów od czasów Rzymu prowadził handel z Europą i był jej równorzędnym partnerem biznesowym. Lata mijały, a na Starym Kontynencie imperia powstawały i upadały. Chiny tymczasem trwały. Czasem miały się lepiej, czasem gorzej. Dziś jednak to prawdziwy smok, którego należy szanować i mieć się na baczności przed jego ogniem. Dlaczego o tym piszę? Bo powieść Rebecci F. Kuang ma co prawda miejsce w fikcyjnym państwie i zawiera sporą dawkę mitologicznego fantasy, ale podobieństwa do Chin nie są przypadkowe.

Rzecz ma miejsce w Nikan. Państwie zjednoczonym przed wieloma laty przez despotycznego Czerwonego Cesarza, które jednak obecnie po dwóch wojnach i niestabilności wewnętrznej nie chwieje się jak ząb starca. Główna bohaterka to dziewczyna z nizin, niejaka Rin. Tytanicznym wysiłkiem udaje jej się dostać do akademii wojskowej w Sinegardzie, stolicy kraju - prestiżowej placówki dla kształtującej przyszłe elity Nikan i głównie z nich czerpiącej swych kadetów. Charakterna, lecz na pozór prosta dziewczyna rzuca wyzwanie wymuskanym synom i córom możnych i nie liczcie przy tym na opowieść o brzydkim kaczątku zmieniającym się łabędzia. To raczej historia feniksa, którego ogień może spalić jego samego.

Wojna makowa to spora dawka sztuk walki, mistycyzmu i magii kopanej. Fani klasycznych anime czy mang z pewnością to docenią, jak i ci, którym bliżej do amerykańskich produkcji pokroju Karate Kid znajdą coś dla siebie. Kuang sięga po mitologię i religię Chin i okolic, pozwalając sobie nieco nią żonglować, ale nie idąc w groteskę i przerysowanie. Temu zapobiega między innymi charakter głównej bohaterki, która nawet po ukazaniu tego, co potrafi, nie jest skłonnym do monologów wojownikiem odklejonym od rzeczywistości na poziomie polityka. Co rzutuje też na relacje z pozostałymi bohaterami. Ale to nie wszystko, co znaleźć można w Wojnach makowych.

Przy całej epickości sztuk walki i nadnaturalności, Kuang często rozpisuje się o nierównościach społecznych, polityce, wojnie i duchowości. Nie są to tylko przerywniki między bataliami, a element tworzący klimat Wojny makowej. I choć to orientalne Nikan, a czas akcji daleki jest od współczesności, to pewne prawdy wciąż są aktualne. Zwłaszcza w kontekście Chin, ale zachodni świat również ma ślady pojawiających się tu zjawisk. Wszak podziały społeczne czy ludobójstwa miały się znakomicie w XX wieku, a i XXI nosi ich znamiona, choć nieco mniej rzucające się w oczy. Oczywiście autorka tak przedstawiła swój świat, abyśmy nie otrzymali nieco tylko przypudrowanych fantastyką traktat historyczny. To kopańce, magia i mistycyzm dobrze zbalansowane z wątkami około- historycznymi, wszystko w pomysłowym wydaniu.

Na pierwszy rzut oka dostajemy historię w szablonie „od zera do bohatera”. Rin z wiejskiej dziewczyny staje się kimś znacznie więcej, a jej przygody dalece przekraczają swoim rozmachem potencjalną karierę absolwenta Sinegardu. Kuang może nie sili się na fabularną rewolucję, ale jej warsztat, sposób budowania postaci i świat przedstawiony to prawdziwa magia. Wojna makowa przy tym jest świetną powieścią dla młodego człowieka, który zaczyna zauważać naiwność i słabiznę literatury młodzieżowej i chce czegoś więcej, a jednocześnie cięższe dzieła z gatunku są jeszcze zbyt wielkie na jego barki. A ten z kolei odbiorca, który dłużej siedzi w fantasy, z pewnością doceni to, co tworzy Rebecca F. Kuang. Zwieńczeniem całości są z kolei jak zawsze bezbłędne prace Przemysława Truścińskiego.

Książkę do recenzji dostarczyła księgarnia internetowa Inverso.pl. Wojna makowa do kupienia dostępna jest tutaj.


Okładka książki Wojna makowa

Autor: Rebecca F. Kuang Tytuł oryginalny: The Poppy War Wydawca: Fabryka Słów 2020 Tłumaczenie: Grzegorz Komerski Stron : 640 Ocena: 80/100

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.