Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Wielka rozrywka w SkyShowtime!

Atypowy - recenzja 2. sezonu

Autor: Konrad Stawiński
9 września 2018

Netflix rozpieszcza swoich fanów. 7 września na platformie zadebiutowała kontynuacja ciepło przyjętego serialu Atypowy, który opowiada o Samie, 18-letnim chłopcu ze spektrum autyzmu, zmagającym się z trudami codzienności. Czy sympatyczny nastolatek ponownie zachwyca? Jak najbardziej tak.

1. sezon produkcji Atypowy skończył się w ważnym momencie dla Sama. Przybywa on na bal, gdzie znajduje się ważne dla niego igloo, w którym spędzi wieczór z Paige. Również w tym dniu na jaw wyjdzie tajemnica Elsy, która spowoduje, że jej przyszłość z Dougiem i rodziną stanie pod znakiem zapytania. I właśnie od tej problematyki zaczynamy 2. sezon, w którym również Casey będzie musiała zmierzyć się z problemem, jakim okaże się dla niej nowa szkoła.

Zobacz również: Kokainowe wybrzeże - recenzja 1. sezonu

Po raz kolejny ogromną zaletą serialu jest sposób, w jakim twórcy mierzą się z poważnymi kwestiami. Ukazanie chłopca ze spektrum autystycznym to nie lada wyzwanie. Udało się jednak naturalnie pokazać ataki Sama i przez to idealnie skupić się na studium przypadku. Zachwyca lekkość, która widoczna jest w praktycznie w każdym momencie. Nie znajdziemy tu sztucznie udramatyzowanych scen, tylko niezwykle zwykłą codzienność dodającą całej historii niebanalnego uroku. Wspaniały jest także Keir Gilchrist, grający swobodnie i tworzący jedną z najlepszych postaci z netflixowych produkcji. Jego monologi o pingwinach, czy świetne dialogi z Zahidem tworzą nam obraz zagubionego, ale bardzo odważnego chłopca. W tym sezonie Sam pokonuje kolejne przeszkody i staje się bardziej niezależny (np. prowadzenie konta bankowego) niż niejeden z jego rówieśników. Pod tym względem pokonuje nawet Casey. Siostra głównego bohatera trafia do prywatnej szkoły i z czasem poznaje  przyjaciół. Nowi bohaterowie potrafią zamieszać i mam nadzieję, że ich wątki zostaną rozwinięte w 3. sezonie (prawdopodobnie powstanie). Niewymuszony humor towarzyszy nam w praktycznie każdym epizodzie. Szczerość Sama często prowadzi do wręcz komicznych sytuacji, które potrafią bawić. Zauważalne jest to w szczególności w jego skomplikowanej relacji z Paige. Przekomarzanie z Casey czasami było trochę zbyt dziecinne, ale tworzy wyjątkowy, rodzinny klimat. Daje nam to też powód do oglądania, ponieważ Atypowy to nie jest serial, na którego kolejny odcinek czekamy z zapartym tchem. Czekamy dla bohaterów, których pokochaliśmy od pierwszego epizodu i kibicujemy im do samego końca. A finał 2. sezonu dostarcza nam wzruszeń, kilku zupełnie niespodziewanych rozwiązań fabularnych i pozostawia z paroma pytaniami.
Fot: Netflix

Zobacz również: Erased - recenzja japońskiego serialu

Ubolewam nad tym, co stało się z wątkiem Julii Sasaki, byłej już terapeutki Sama. Widzimy ją czasem w różnych scenach, które nie wnoszą nic do ogólnego rozrachunku. Potencjał był wielki - można było bardziej skupić się na Julii i nadać sens dalszego ciągnięcia historii tej bohaterki. Niestety, wciąż musimy śledzić losy Elsy Gardner, mamy Sama. Jest to oczywiście postać potrzebna, ale bardzo irytująca. Chodzi tu zarówno o jej postępowanie, jak i mimikę twarzy. Miałam wrażenie, że aktorsko Jennifer Jason Leigh ukazała tylko jedną twarz, a miała szanse wykazać się w różnorodnych scenach. Hit Netflixa to pozycja dla każdego, kto poszukuje inteligentnej formy rozrywki. Bliższe poznanie osoby ze spektrum autyzmu poszerza naszą świadomość i wiedzę. 2. sezon jak najbardziej utrzymuje wysoki poziom 1. odsłony przygód bohaterów, a w paru kwestiach jest lepszy. Warto czekać na kolejne odcinki, bo sądząc po świetnym finale, Sam, jego rodzina i przyjaciele powrócą jeszcze do nas. Ilustracja wprowadzenia: Netflix

Konrad Stawiński

Zastępca Redaktora Naczelnego
Konrad Stawiński

Kontakt: [email protected] Twitter: @KonStar18

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.