Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

lenovov

Escape at Dannemora - recenzja miniserii Bena Stillera

Autor: Katarzyna Janicka
2 stycznia 2019
Escape at Dannemora nie jest typowym serialem, który może kojarzyć się ze słowami „ucieczka z więzienia”. Tutaj bowiem skupiono się bardziej na ludziach, którzy w owych wydarzeniach brali udział, pozostawiając na boku opowiadaną historię. Showtime postanowiło wrócić do wydarzeń z 2015, które zelektryzowały Amerykę, zwłaszcza okolice Nowego Jorku. Wtedy z tamtejszego więzienia uciekło dwóch więźniów skazanych za morderstwo. Telewizja przepełniona była wszelkimi doniesieniami na ten temat – a wszystkich zszokował fakt, że w ucieczce pomogła im pracująca tam kobieta, która dodatkowo uprawiała z nimi seks. Za kamerą stanął Ben Stiller i nie, nie będzie to komedia. Głównymi bohaterkami Escape at Dannemora jest Matt (Benicio del Toro) i Sweat (Paul Dano), czyli więźniowie, którzy najbardziej nas interesują. Oboje pracują w więziennej szwalni, gdzie są nadzorowani i nie tylko przez Tilly – w tej roli Patricia Arquette. Czystą siłą manipulacji Matt nakłania kobietę do pomocy im. Ta spragniona uwagi mężczyzn oraz zainteresowania jej osobą spełnia każde jego prośby, a tym samym pomaga więźniom w najbardziej spektakularnej ucieczce ostatnich lat. Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: 1. sezon serialu Chyłka – Zaginięcie
fot. Showtime
Kolejne odcinki eksplorują nie tylko więzienne życie, ale też te należące do Tilly, która tylko tam pracuje. Dowiadujemy się, że kobieta nie jest do końca szczęśliwa w związku, który po części przyczynił się do rozpadu jej małżeństwa. Można powiedzieć, że najpierw za sprawą Sweata, a następnie Matta poczuła się lepiej we własnej skórze oraz ponownie zasmakowała bycia „prawdziwą” kobietą. Dopiero później dociera do niej, że przez ten cały czas była manipulowana, a żadne z okazywanych jej uczuć nie było prawdziwe. W kilu odcinkach Escape at Dannemora znalazł się też taki poświęcony życiu bohaterów sprzed więzienia. Dowiadujemy się z niego przede wszystkim, jak Matt oraz Sweat trafili do zakładu karnego. Ponadto zaznajamiamy się z życiem Tilly i tym, że wierność małżeńska jest jej słabą stroną. Po obejrzeniu tego odcinka odniosłam wrażenie, że twórcy nieznacznie, ale chcieli wybielić jednego z bohaterów, drugiego stawiając w gorszym świetle. Nie jest tajemnicą, że to Sweat wypracował drogę do ucieczki, a Matt był jedynie pomysłodawcą. Młodszy z nich wykazywał się inteligencją i wyobraźnią, podczas gdy dla tego drugiego najważniejszy był alkohol, narkotyki i dobra zabawa. Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: Escape at Dannemora
fot. Showtime
W Escape at Dannemora nie zobaczycie pościgów i wartkiej akcji. Limitowana seria stworzona przez Bena Stillera jest spokojna i oparta na człowieku. Tutaj najważniejsze są interakcje między bohaterami, to jak reagują na poszczególne wydarzenia, ich mimika i zachowanie. Nie bez przyczyny mamy tu do czynienia z taką obsadą. Patricia Arquette jest najjaśniejszą gwiazdą tej historii. Jej transformacja, sposób gry oraz mimika – to wszystko sprawiło, że ona stała się Tilly, a nie tylko odgrywała pewne kwestie zapisane w scenariuszu. Tutaj brawa należą się też Benowi Stillerowi, który potrafił ze zwykłej, bądź co bądź, historii o ucieczce z więzienia zrobić coś naprawdę wspaniałego i wartego uwagi, i to nie ze względu na spektakularne efekty specjalne, a po prostu sposób prowadzenia fabuły oraz jego aktorów. ilustracja wprowadzenia: Showtime

Większość wolnego czasu spędza na oglądaniu seriali i pisaniu o nich.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.