Good Trouble to po prostu spin off The Fosters. Głównymi bohaterkami nowego serialu Freeform są Callie (Maia Mitchell) i Mariana (Cierra Ramirez), czyli córki Leny i Stef z pierwszej serii. Jak wiemy The Fosters zakończyło żywot pięknymi obrazkami wszystkich dzieci kończących studia, a nawet po części poruszyło temat ich dorosłości. W Good Trouble mamy skupić się wyłącznie na Callie i Marianie. Pierwsza z nich zaczyna swoją karierę prawniczą, jako asystent konserwatywnego sędziego. Druga z kolei spełnia marzenia i po studiach na MIT trafia do firmy zajmującej się różnego rodzaju oprogramowaniem i rozwijaniem nowych aplikacji. Szybko okaże się, że problemy z liceum nie są aż tak ważne, jak im się kiedyś wydawało.
Pojawiły się głosy, że dla środowiska LGBT Good Trouble jest rozczarowaniem, bo nie pojawia się w nim tak wiele wątków związanych właśnie z tą społecznością. Myślę, że jest to ocena trochę niesprawiedliwa. Co prawda The Fosters od początku miało przyklejoną łatkę „serial LGBT”, a to przez dwie główne bohaterki, które razem tworzą rodzinę. Teraz przyszło nam zobaczyć, czy poradziły sobie w roli rodziców – bo przecież oglądamy ich pociechy wchodzące w dorosłe życie. Co za tym idzie, będą ich dotykać inne problemy. Co nie zmienia faktu, że osoby związane ze LGBT pojawiają się w serialu – może nie w znacznej reprezentacji, ale podkreślić należy, że to przecież nie jest produkcja stricte na ten temat.
Jednym z najważniejszych tematów, który poruszono w pierwszym sezonie Good Trouble, był proces policjantów, którzy w okropny sposób zastrzelili młodego, czarnego chłopaka. Śmierć wywołała ogromne poruszenie społeczne, które po raz kolejny ma zwrócić uwagę na to, jak policja traktuje czarnoskórych obywateli w Ameryce. Wątek ten zestawiono z perspektywy Callie, która współpracuje z sędzią przydzielonym do rozpoznania sprawy, oraz z perspektywy jej współlokatorki, która angażuje się w sprawę, jako aktywistka.
Kolejnym ważnym tematem jest różnica płacy między kobietami i mężczyznami. W tę sprawę zaangażowała się Mariana i w tym konkretnym przypadku chodzi o branżę IT, ale jak powszechnie wiadomo kobiety zajmujące wysokie stanowiska zarabiają mniej niż mężczyźni wykonujący tę samą pracę. Branża IT jednak jest o tyle specyficzna, że została zdominowana przez mężczyzn i kobietom jest niezwykle trudno zdobyć szacunek kolegów z pracy. Muszą pracować ciężej, a do tego nie są chwalone za swoje zasługi oraz traktowane jak gorszy sort pracownika, który z założenia wie i umie mniej. Marianę właśnie takie problemy dotknęły bezpośrednio, więc postanowiła coś z tym zrobić. Udało jej się osiągnąć mały cel, ale dużym kosztem.
Zobacz również: Szkoła zabójców – recenzja serialu
W trakcie tych trzynastu odcinków doczekaliśmy się również innych postaci znanych z The Fosters. Callie i Marianę odwiedziły Stef i Lena, Jude, Jesus i Brandon. Chociaż nie wszystkie „wizyty” były planowane, to miło było zobaczyć znane nam twarze i dowiedzieć się, jaką przyszłość zaplanowali dla nich scenarzyści.
Podsumowując, pierwszy sezon Good Trouble prezentuje się dobrze. Zestawiono tutaj bohaterów, którzy są różnorodni i mają też inne cele. Jedni zajmują się prowadzeniem wspólnego domu i karierą muzyczną, innym zależy na tworzeniu sztuki albo własnej aplikacji, która wywoła pozytywną zmianę w społeczeństwie. Pomimo bycia totalnie różnymi, tak jak kiedyś dzieci adoptowane w The Fosters, nowi bohaterowi tworzą nierozerwalną całość.
ilustracja wprowadzenia: Freeform
Większość wolnego czasu spędza na oglądaniu seriali i pisaniu o nich.