Akcja serialu dzieje się w mieście Kamurocho w latach 1995 oraz 2005. Fabuła skupia się na losach czwórki przyjaciół, których połączyło życie w sierocińcu. Chcą odmienić swój los postanawiają zorganizować napad i zdobyć środki, aby porzucić dotychczasowe życie i zacząć wszystko od nowa. Skok okazuję się nie wypałem i cała czwórka trafia do półświatka yakuzy. W 2005 roku losy bohaterów ponownie się łączą po latach w zupełnie nowych realiach.
Like a Dragon: Yakuza to jeden z seriali, który pojawił się do po cichu w bibliotece Prime Video. Niestety produkcja Amazona w pewnym odczuciu jest jedną z tych, których potencjał nie został do końca wykorzystany. W zaledwie sześciu odcinkach mamy bardzo dużo wątków, gdzie również na ich niekorzyść działają liczne przeskoki w czasie, dając nam czarną dziurę pomiędzy danymi wydarzeniami. Jednym z takich przykładów wydaje się spotkanie Kiryu i Haruki, gdzie trudno w zasadzie wyjaśnić jak bohaterowie na siebie trafiają. Kiryu, Nishikiyama, Yumi i Miho to bardzo interesujące postacie, powstanie ich wzajemnych relacji to przejmująca historia o chęci zbudowania swojego życia na nowo, na którym dopada ich jednak śmierć oraz szpony yakuzy. Jednak twórcy nie starają się przedstawić bardziej ich emocjonalnej głębi w niektórych momentach są po prostu spłaszczeni. Te subtelne niuanse charakteru pozwoliłyby jeszcze bardziej przyzwyczaić się do postaci.
Z drugiej strony twórcy pokazali, że z niektórych postaci są w stanie wykrzesać naprawdę wiele czego przykładem jest Florysta z Sai. Drugą taką postacią był Detektyw Date, który stanowi ciekawą przeciwwagę do świata yakuzy, który wszelakim środkami chcę zaprowadzić spokój na ulicach . Ryoma Takeuchi jako Kiryu spisuje się poprawnie, jest to typowy bohater serialu czy filmu gangsterskiego. Postawa mściciela, szukającego zemsty, wybaczenia choć w niektórych momentach dość uproszczona finalnie daje całkiem poprawny efekt.
Amazon udowadnia, że w kolejnej produkcji jest w stanie wykorzystać scenografię aby wciągnąć widza w fabułę. Sceneria Kamurocho, jest niezwykle klimatyczna i świetnie pokazana. Siedziby klanów Tojo czy Omi, miejsce walk, aż po miejsca dostępu dla zwykłych ludzi są pokazane z licznymi szczegółami To wszystko jest uzupełnione w punkt dobraną muzyką, która pozwala wczuć się w gangsterski świat.
Like a Dragon: Yakuza to przykład produkcji, która ucieleśnia stwierdzenie co za dużo to niezdrowo. Fabuła po brzegi jest wypchana, nie dając koniecznie poczucie spełnionej historii, a raczej chęcią pokazania jak najwięcej nie do końca myśląc o finalnym efekcie, który jest po prostu średni a mógł być znacznie lepszy. Pomimo wszystko, serial ma w sobie potencjał na następny rozdział, który może prostować błędy.
Ilustracja wprowadzająca: fot. Prime Video
Entuzjastka literatury i kina. Wielbicielka odkrywania nowych seriali oraz filmów. Poza tym ogromna fanka Formuły 1 i Disneya