Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

lenovov

Na pierwszy rzut oka: 1. sezon Żywych i umarłych

Autor: Szymon Góraj
13 grudnia 2020

Większość współczesnych ekranowych opowieści grozy umiejscowionych jest we współczesności, a nawet jeśli nie, raczej stanowią odprysk współczesnego kręcenia tego typu filmów. Obecność Jamesa Wana - skądinąd bardzo udane widowisko - pozostawiło na gatunku dość silny ślad. Aż zbyt silny, chciałoby się powiedzieć, jako że zbyt często produkcje opierają się na ogranych trikach i jump scare'ach. Czasem wybijają się takie hity jak Lighthouse, ale to nadal mało. Tym bardziej w serialowym świecie. Tymczasem na horyzoncie pojawia się ciekawe odstępstwo od normy.

Po pierwszym odcinku Żywi i umarli przede wszystkim zapowiadają się na ciekawy hołd dla gotyckiej powieści. Mamy młode małżeństwo - Nathana i Charlotte Appleby - którzy pojawiają się z wizytą w gospodarstwie posiadanym obecnie przez matkę tego pierwszego. Dość szybko dochodzi do sytuacji, w której Nathan zostaje jedynym spadkobiercą tego miejsca. Obiecujący lekarz postanawia wraz z małżonką zostać i zająć się swoją schedą. W międzyczasie zaczyna dochodzić do różnych dziwnych zdarzeń, które kłócą się z naukowym podejściem mężczyzny.
kadr z serialu Żywi i umarli
Serial od Epic Drama idzie na przekór obecnym trendom i powoli zarysowuje intrygę. Może nawet nieco zbyt wolno, bo choć pierwsza scena - ukazująca ducha mężczyzny opanowującego ciało młodej dziewczynki - jest naprawdę ciekawa, musimy się nieco uzbroić w cierpliwość. Ale zostaje nam to niezgorzej wynagrodzone potem. Żywi i umarli nie stosują żadnych wysublimowanych technicznych chwytów, ot, po prostu eksponują kolejne sceny, zestawiając swojski, wiejski krajobraz z wkradającą się weń grozę. Postacie są jak dotąd dobrze zarysowane, a aktorzy (szczególnie odgrywający główną rolę Colin Morgan) - wiarygodni.
Żywi i umarli

Zobacz również: Hiszpańska Księżniczka – recenzja 2. sezonu

Jeżeli chodzi o ten otwierający odcinek, warto podkreślić bardzo dobrze oddaną rzeczywistość brytyjską z końcówki XIX wieku. Zabobony i niepewność jutra (chłopi martwiący się, że maszyny odbiorą im w przyszłości pracy) przenika się z postępem, stawiającym coraz pewniejsze kroki. Całość owiana jest atmosferyczną, dobrze wtapiającą się w tło muzyką. Samo rozwiązanie zagadki w odcinku - związane w dużej mierze właśnie ze wspomnianym dualizmem - jest może pospieszne, ale logicznie obmyślane. Jedynie sama zmiana metody Nathana - deklarującego się przecież jako człowieka wierzącego w naukę - która pozwoliła na ten drobny twist, dokonała się może nieco zbyt błyskawicznie, odbierając tej wyważonej postaci nieco wiarygodności w tym konkretnym momencie. Ale jak na razie to szczegóły. Pierwszy z sześciu epizodów tego serialu zdecydowanie trzeba ocenić na plus. Żywi i umarli przedstawili się jako godny spadkobierca spuścizny gotyckiego horroru, z gracją przemykając przez kolejne punkty intrygi. Może nie powinniśmy widzieć w nim przełomowego dzieła jednak fani tych klimatów oraz osoby mające ochotę na powiew świeżości powinni jak najbardziej się tym zainteresować. Premiera serialu już dziś o 21:30 na kanale Epic Drama.

Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.