Serial The Flash to dobra produkcja, która w najnowszym sezonie trochę spuściła z tonu. Jak wiadomo, seriale superhero zazwyczaj cieszą się duża popularnością, a twórcy gwarantują nam kolejne części przygód naszych ulubionych postaci. Postać Flasha w 7. sezonie była zbyt spokojna, brakowało ciekawych pojedynków, które licznie widzieliśmy w początkowych odsłonach serialu. 7. sezon przygód Barry'ego Allena nie cierpi na nadwyżkę akcji - wręcz przeciwnie, w pewnych momentach twórcy chyba zapomnieli do końca o czym jest serial. Coś zaczęło się dziać gdy do Central City zawitał Godspeed. Był to moment jakby we wszystkich coś przeskoczyło i znowu można było cieszyć oczy naprawdę fajną akcją.
https://www.youtube.com/watch?v=btx84j-l2Q4
The Flash to amerykański serial telewizyjny z gatunku science - fiction, którego twórcami są Greg Berlanti, Andrew Kreisberg oraz Geoff Johns. Serial jest spin-offem
Arrowa, którego twórcami również są Berlanti i Kreisberg. Emitowany jest od 7 października 2014 roku przez The CW. 7 sezon zadebiutował 24 marca 2021 roku. Jego akcja rozpoczyna się zaraz po zakończeniu się ostatniego odcinka 6. sezonu, czyli w momencie gdy Iris zostaje uwięziona w lustrzanym wymiarze. Barry z ekipą Flasha totalnie niczego się nie domyśla, a w ich świecie istnieje fałszywa Iris.
fot. Kadr z serialu The Flash
Niestety 7. odsłona
The Flash, to dużo rozczarowań i przesadnego ciągnięcia niezbyt udanych wątków. Wynikało, to też głównie z przyczyn pandemicznych i niedokończenia 6. sezonu, który musiał zostać skrócony, zresztą podobnie jak i siódmy. Wątek całego Mirrorwersum był doprawdy nudny i wymuszany. Warto dodać, że fani w sieci byli poirytowani faktem, że początkowe odcinki skupiały się tylko i wyłącznie na Iris co z każdym następnym odcinkiem było coraz bardziej monotonne. Na koniec Barry'emu i Iris po prostu udaje im się przekonać Eve McCulloch do tego, by jednak nie niszczyła całego Central City. Prawdę mówiąc, w mojej opinii w sezonie 7, pomijając 1 odcinek, fabuła rozkręciła się dopiero w momencie pojawienia się Godspeeda. W końcu Flash zaczął myśleć tak, jak za najlepszych sezonów!
fot. Kadr z serialu The Flash
Dla mnie cały temat Mirrorverse był dość monotonny. Rzutowało to na odbiór całego sezonu, z którym po pierwszy odcinku można było wiązać sporo nadziei. Postać Barry'ego w porównaniu do poprzednich sezonów wypada bardzo blado. Dopiero pojawienie się Goodspeeda, daje impuls głównemu bohaterowi. Ponownie widzimy Barry'ego jakiego wszyscy znamy - nie bohatera, którego mocą jest prosta gadka, tylko bohatera, który robi to co do niego należy.

fot.
Kadr z serialu The Flash
Nadchodzi moment wielkiego, 2 częściowego finału, gdzie twórcy doprawdy zagwarantowali nam naprawdę dobre widowisko! Wraz z przybyciem dzieci Barry'ego i Iris, zjawiło się więcej problemów, ze względu na Godspeeda. Cała akcja w finale gwarantuje nam potężny zastrzyk adrenaliny, w którym nie zabraknie akcji na najwyższym poziomie oraz naprawdę doskonale dobranych tekstów. Jak dla mnie dobrym posunięciem
The CW jest pokazanie tylu
Speedsterów w jednym odcinku. Zapewne każdy fan serialu
The Flash również bardzo dobrze to odebrał.
fot. Kadr z serialu The Flash
Wartym uwagi pojedynkiem jest starcie Flasha oraz Reverse Flasha przeciw Speed Forceowi. Mamy doprawdy epicką walkę, rodem ze Star-Wars (tak, mnie też zdziwiły te piorunowe ostrza). Jak wiadomo, Thawne ma to do siebie, że nikomu innemu niż on nie wolno zabić Flasha. No i niespodziewanie mamy najbardziej epicką, a zarazem jedną z krótszych scen w serii. Wydaje się także, że Barry zyskał jeszcze potężniejsze moce w finale 7. sezonu. Jednak zapewne nie stało się to bez powodu. Ta walka, jak i również powrót potwierdziła nam, że 8. sezon skupi się na walce
Flash vs. Reverse Flash. Być może to idealne zakończenie całej serii.
fot. Kadr z serialu The Flash
Przechodzimy w klimaty miłosne. Warto wyróżnić jeden z, przyjemniejszych wątków jakim było odnowienie przysięgi małżeńskiej Barry'ego i Iris. Zostaje on zwieńczony cytatem, który zdecydowanie warto zapamiętać -
Mówią ze miłość to przyjaźń która się rozpaliła. Żeby nie było zbyt pozytywnie, finał 7 sezonu to ostatni raz, gdy widzimy postać Cisco, który ma nie pojawić się w 8 sezonie. No chyba, że coś się zmieni i zaliczy on jakiś krótki epizod. Przecież Tom Cavanagh też miał nie przedłużać swojego kontraktu w The CW. Jak się stało? - wszyscy wiemy, po raz kolejny będzie głównym antagonistą i rywalem Barry'ego w 8 sezonie.
fot. Kadr z serialu The Flash
The Flash, zdecydowanie zalicza swoje wzloty i upadki. Od 5 sezonu twórcy zaliczają tendencję spadkową. Fabuła stała się monotonna i zaczyna brakować akcji, a przecież z tego zawsze znany był serial
The Flash. Prawdę mówiąc, to finałowe odcinki ratują całą akcję. Tylu Speedsterów w jednym odcinku to naprawdę dobre widowisko. Cały sezon to mocny średniak, zaliczający gorsze momenty. Na pewno postać Chestera dała mu trochę koloru i dobrego żartu. Gdyby nie finał zapewne moja ocena była by niższa. Mam nadzieję, że 8. sezon zaskoczy wszystkich i pozwoli mi, jak i Wam cieszyć się niesamowitą akcją w kolejnych odcinkach
The Flash!
Ilustracja wprowadzająca: fot. Kadr z serialu The Flash
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.