The Office Australia skupia się na firmie opakowaniowej Finley Craddick. Dyrektorką jednego z oddziałów jest Hannah Howard, która pewnego dnia dostaje dość nieoczekiwaną, informację od centrali. Okazuje się, że zarząd chce się pozbyć biur stacjonarnych, a pracownicy mieliby przenieść na model pełnej pracy zdalnej. Hannah staje przed zadaniem uchronienia biura aby utrzymać razem swój zespół, który traktuje jak swoją rodzinę.
Oglądając The Office Australia, towarzyszy nam mieszanka uczuć. Z jednej strony mamy powiew świeżości, bo zamiast szefa mamy szefową. Możemy również znaleźć odpowiedników z innych wersji co idzie na plus bo jednak oglądając ten format oczekujemy pewnego schematu, za który jednak pokochaliśmy The Office. Z drugiej strony mamy wrażenie, że żarty, poziom historii jest jedynie marną namiastką tego co mogliśmy oglądać we wcześniejszych wersjach. Australijskie Biuro porusza dość ciekawy temat pracy zdalnej (jednak wszyscy w jakiś sposób się do niej przyzwyczailiśmy a powrót do miejsca pracy był bolesnym zderzeniem z rzeczywistością), którego potencjał nie jest w pełni wykorzystany a samo zakończenie dość naiwne. Są momenty w których nawet zupełnie zapomina się o problemie przewodnim, dla którego powstała cała historia, idąc za to w kierunku formy gagów i skeczów, jedynie związanych z realiami pracy w biurze.
Niestety również bohaterowie nie przekonują, ich dialogi raczej wydają się być wymuszone, a część zawartych w nich żartów po prostu nie jest śmiesznych, a czasami dają nawet poczucie żenady. Postać Hanah jako szefowej nie przekonuje, oczywiście zdarzają się jej zabawne momenty, aczkolwiek w większości jest to postać bardziej irytująca niż bawiąca. Z postaci, która ratuje serial to Lloyd, który jest specjalistą IT. Jako jedyny wydaje się być najszczerszy w swoich zachowaniach, przez co jest zabawny. Twórcy również, gwarantują nam wątek romantyczny, będący nawiązaniem do relacji Pam i Jima, jednak w tej odsłonie Nick i Greta dają raczej marną namiastkę tego. Między bohaterami nie czuć w żaden sposób chemii, jest ona w duży sposób kiepsko imitowana
The Office Australia na tle innych wersji wypada dość słabo. Nie za bardzo można w produkcji znaleźć punkt zaczepienia, który mógłby wybić serial ponadprzeciętność. Może z formatem jest jak z pracą zdalną - nie każdemu służy?
Ilustracja wprowadzająca: fot. Prime Video
Entuzjastka literatury i kina. Wielbicielka odkrywania nowych seriali oraz filmów. Poza tym ogromna fanka Formuły 1 i Disneya