Wielu fanów kina superhero jest przyzwyczajonych do tego, że sceny po napisach w filmach zapowiadają kolejne produkcje. W filmie Superman jest nieco inaczej, więc James Gunn stanął w obranie.
Od premiery w zeszły piątek nowy Superman Jamesa Gunna zbiera entuzjastyczne recenzje od krytyków i widzów. Jednak część fanów DC wyraziła rozczarowanie scenami po napisach, które, w odróżnieniu od produkcji MCU, nie zawierają klasycznego cliffhangera zapowiadającego kolejne filmy, a są raczej małymi gagami odnoszącymi się do uniwersum.
Przyzwyczajeni do marvelowskich rozwiązań widzowie spodziewali się, że sceny po napisach wprowadzą nową postać albo wyraźnie zasygnalizują, co czeka DC Universe w następnych produkcjach. Tymczasem Gunn postawił na coś bardziej niezobowiązującego, co nie wszystkim przypadło do gustu. W rozmowie ze ScreenRant Gunn wyjaśnił swoją decyzję i zaznaczył, że nie chciał obiecywać czegoś, czego studio później nie zrealizuje:
W Marvelu zauważyłem, że najbardziej lubiane sceny po napisach to były te głupkowate — z Kaczorem Howardem na końcu Strażników Galaktyki albo Stan Lee w Straznikach Galaktyki 2. Widziałem też, jak Marvel i ja sam zapowiadaliśmy w scenach po napisach rzeczy, które nigdy nie doszły do skutku. Jeśli coś naprawdę na pewno się wydarzy — jak wiemy, że powstanie film o Supergirl — wtedy okej, można to zapowiedzieć. Ale nie chcę tworzyć szokującej sceny po napisach tylko po to, żeby potem nic z tego nie wynikło.
To też bardzo dobre zachowanie, patrząc że Gunn nie chce dawać widzom czegoś, czego nie będą mogli dostać.
Superman, pierwszy wielkoekranowy pełnometrażowy film fabularny DC Studios, ukaże się w kinach na całym świecie tego lata za pośrednictwem Warner Bros. Pictures. W charakterystyczny dla siebie sposób James Gunn zaprezentuje tego znanego superbohatera w stworzonym na nowo uniwersum DC. Będzie to mieszanka zapierającej dech w piersiach akcji, humoru i wzruszeń. Superman Gunna kieruje się współczuciem i głęboko zakorzenioną wiarą w dobro ludzkości.
Źródło: superherohype.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.