Czy kogoś zaskakuje to, że bracia Russo zaliczyli kolejną wtopę? Ich najnowszy film z Millie Bobby Brown i Chrisem Pratem dla Netflixa okazuje się kolejną wtopą, gdyż The Electric State zdobywa tragiczne opinie.
Bracia Russo po Avengers: Koniec gry nie stworzyli dobrego filmu. Wygląda to jakby Marvel Studios kierowali nimi jak mają robić porządne blockbustery. Zarówno Cherry jak i Grey Man wypdały naprawdę słabo, a i The Electric State również nie zapowiada się dobrze. Przynajmniej to sugerują opinie zagranicznych krytyków, którzy są mniej wymagający od europejskich.
Serwis Rotten Tomatoes zbiera opinie zagranicznych krytyków i przedstawia jak wypada dany film. Okazuje się, że Netflix już udostępnił przedpremierowy dostęp do nowego filmu braci Russo czyli The Electric State. Otóż ich nowy film nie wypada zbyt dobrze, gdyż na obecną chwilę film zebrał zaledwie 23% przy 22 recenzjach, co nie jest dobrym wynikiem.
Edward Douglas z Cinema Daily US napisał:
Ma ogromny potencjał, zwłaszcza jeśli chodzi o komentarz na temat tego, jak technologia i internet zawładnęły umysłami ludzi od lat 90., ale często staje się tak kiczowaty, że nie mogłem go w pełni zaakceptować.
Jonathan Sim z ComingSoon.net dodał:
The Electric State udowadnia, że nawet przy solidnym materiale źródłowym i doskonałych efektach wizualnych nie zawsze można wznieść się ponad stereotypy przeciętnych blockbusterów Netflixa.
Natomiast David Ehrlich z indieWire pisze:
Prawda jest taka, że w tym bezlitośnie nijakim widowisku nie znajdzie się ani jednego śmiechu – a nawet choćby porozumiewawczego uśmiechu. The Electric State robi dla komedii sci-fi to samo, co The Gray Man dla thrillerów akcji: absolutnie nic.
Trzeba zaznaczyć też, że The Electric State nie zebrali tylko negatywnych opinii. Pete Hammond z Deadline Hollywood Daily pisze:
Wielkie uznanie dla choreografa ruchu Terry'ego Notary'ego oraz supervisora VFX Matthew Butlera i jego zespołu za płynne połączenie efektów CGI i animacji. To wyraźnie pokazuje postęp w tej dziedzinie, oferując autentyczną pracę nad postaciami, która naprawdę się wyróżnia.
Tessa Smith z Mama's Geeky docenia kreację Millie Bobby Brown:
Millie Bobby Brown po raz kolejny udowadnia, że świetnie sprawdza się w roli głównej. To z pewnością nie jest film idealny, ale też nie jest zły. Jest uroczy, zabawny i sprawił, że się wzruszyłem.
The Electric State to spektakularny przygodowy film science fiction reżyserów filmu Avengers: Koniec gry, którego akcja toczy się w alternatywnej, retrofuturystycznej wersji lat 90. ubiegłego wieku. Millie Bobby Brown (Stranger Things, Enola Holmes, Dama) wciela się w rolę Michelle, osieroconą nastolatkę próbującą poradzić sobie w społeczeństwie, gdzie inteligentne roboty wyglądające jak maskotki albo postaci z kreskówek, które niegdyś pokojowo nastawione, służyły ludziom, teraz żyją na wygnaniu po nieudanym powstaniu. Obraz świata, jaki ma Michelle, wywraca się do góry nogami pewnej nocy, gdy odwiedza ją Cosmo, słodki, tajemniczy robot najwyraźniej kontrolowany przez Christophera — genialnego młodszego brata Michelle, który — wbrew jej przekonaniom — jednak żyje. Dlatego Michelle, zdeterminowana, by odnaleźć Christophera, przemierza wraz z Cosmo amerykański południowy zachód i wkrótce, chcąc nie chcąc, łączy siły z Keatsem (w tej roli Chris Pratt — Strażnicy Galaktyki, Jurassic World), drobnym przemytnikiem, i jego przemądrzałym robotem Hermanem (pod którego w oryginalnej wersji głos podkłada Anthony Mackie). Gdy Keats i Michelle docierają do strefy dla wykluczonych, gdzie na pustyni za murem roboty żyją na własnych zasadach, poznają dziwaczną, barwną grupę robotycznych sprzymierzeńców — i zaczynają rozumieć, że siły stojące za zniknięciem Christophera są dużo bardziej złowieszcze, niż sądzili.
Reżyserami The Electric State są Anthony i Joe Russo. W rolach głównych wystąpią Brown, Pratt, nagrodzony Oscarem Ke Huy Quan, Jason Alexander, Giancarlo Esposito, nominowany do Oscara Stanley Tucci oraz Woody Norman. W oryginalnej wersji głosów robotom użyczyli Mackie, Woody Harrelson, Brian Cox, Jenny Slate i Alan Tudyk. Film powstał na podstawie powieści graficznej Simona Stålenhaga do scenariusza Christophera Markusa i Stephena McFeely’ego.
Źródło: rottentomatoes.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.