Wes Anderson to bardzo uznany reżyser, którego filmy łapią za serce wielu widzów. Choć jego ostatni tytuł, Asteroid City, nie przeszedł z echem - tak Fenicki układ może to zmienić.
Asteroid City było ciekawym doświadczeniem, ale do kin w dużej mierze przyciągnęły widzów wielkie nazwiska – obsada, której nie powstydziłby się żaden reżyser. W końcu w ilu filmach możemy zobaczyć tak imponującą plejadę gwiazd, samą śmietankę Hollywood? No właśnie – to rzadkość. Fenicki układ podchodzi do tematu nieco inaczej – dystansuje się od głośnych nazwisk, choć nie oznacza to, że zabraknie uznanych aktorów.
Wes Anderson powraca w swoim stylu z filmem Fenicki układ! Fabuła, chociaż nie do końca ujawniona, zdaje się krążyć wokół złożonego układu politycznego i kryminalnego, w którym bohaterowie są uwikłani w sieć spisków i zdrad. W zwiastunie dostrzegamy typowy dla Andersona klimat retro, pełen pastelowych kolorów, starannie zaplanowanych kadrów i precyzyjnie dobranych detali. Widać także, że film ma na celu stworzenie nie tylko opowieści kryminalnej, ale także wizualnej przyjemności, w której każdy kadr jest jak małe dzieło sztuki.
Poza nowymi nazwiskami, Wes Anderson kładzie głównie na sprawdzone osoby takie jak Benicio del Toro, Tom Hanks, Bryan Cranston, Riz Ahmed, Mathieu Amalric, Jeffrey Wright, Scarlett Johansson, Richard Ayoade, Rupert Friend, Hope Davis i Benedict Cumberbatch. W kinach od 6 czerwca.
Źródło: youtube.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.