Brian Cox stanął w obronie Kevina Spacey’a

Brian Cox postanowił bronić swojego bliskiego przyjaciela. Uważa, że Kevin Spacey został niesłusznie scancelowany.

Jak wiadomo w 2017 roku Kevin Spacey został publicznie oskarżony przez Anthony’ego Rappa o niewłaściwe zachowanie seksualne. Mężczyzna twierdził, że w 1986 roku, gdy miał 14 lat, wówczas 26-letni Spacey próbował go uwieść na imprezie w swoim mieszkaniu. W odpowiedzi na te oskarżenia, aktor przeprosił Rappa, choć stwierdził, że nie pamięta takiego zajścia. Jednocześnie przyznał się publicznie, że jest osobą homoseksualną.

Po ujawnieniu tej historii przez Rappa, na Spacey’a wylała się fala oskarżeń, w tym ze strony osób pracujących z nim w teatrze Old Vic w Londynie oraz członków ekipy serialu House of Cards. W efekcie Netflix zakończył współpracę z aktorem, wyrzucając go z ostatniego sezonu wspomnianego wcześniej serialu, a Ridley Scott zdecydował się usunąć go z ukończonego już filmu Wszystkie pieniądze świata. Zastąpił go Christopher Plummer.

Choć Spacey został oskarżony o liczne przypadki niewłaściwego zachowania, wiele z nich zostało oddalonych lub zakończyło się ugodami. W 2022 roku sąd uznał, że Spacey nie dopuścił się molestowania seksualnego na 14 letnim Anthonym Rappie. Z kolei w 2023 roku został uniewinniony od wszystkich zarzutów w londyńskim procesie dotyczącym napaści seksualnych.

Trochę czasu już minęło od tej głośnej sprawy, ale Spacey wciąż odczuwa jej skutki. Kariera aktora właściwie umarła w 2017 roku i raczej nie ma co liczyć na jego wielki powrót. Teraz przyjaciel Spacey’a, Brian Cox postanowił powiedzieć co myśli o całej tej sytuacji. Stanął w obranie aktora twierdząc, że nie był on nigdy przemocowy. Ostro się także wypowiedział o całej „cancel culture”.

Kevin to mój stary przyjaciel. W porządku, zrobił pewne rzeczy… Zrobił też wiele niezwykłych rzeczy. Uważam to za naprawdę małostkowe i po prostu mi się to nie podoba. To podstępne, małostkowe i niewłaściwe […] Nie każdy jest przemocowy. Nigdy nie uważałem Kevina Spaceya za przemocowego. Był z pewnością zagubiony, jeśli chodzi o własną seksualność, ale to kwestia jego własnego pogodzenia się z tym, sposobu, w jaki sobie z tym radził, i dylematów, jakie to wywołało w jego życiu.
Żyjemy w czasach, gdy ludzie mówią: "Och, źle zrobił. Boom, już cię nie ma." Co to znaczy, że ktoś został "scancelowany "? Jak śmiecie coś takiego robić?