Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

grafted

Wujek Foliarz - recenzja filmu! Każdy jest trochę foliarzem

Autor: Łukasz Kołakowski
20 lutego 2025
Wujek Foliarz - recenzja filmu! Każdy jest trochę foliarzem

Długo trwało, zanim brat fanatyka wędkarstwa, Wujek Foliarz dostał zielone światło. Jak pamiętamy, ten poprzedni film reżyser Michał Tylka robił ze świętej pamięci Showmaxem, w krótkim metrażu. Teraz trzeba było znaleźć powód, dla którego można zrobić więcej i wpuścić obraz do kin, już jako produkt pełnoprawny i pełnometrażowy. W poprzednim przypadku ściana tekstu zwana pastą wystarczyła na krócej, tutaj utrzymując zainteresowanie widza potrzeba już pełnoprawnej złożonej fabuły i krwistych bohaterów, nie wyłącznie komediowego sznytu. Wujek Foliarz długimi momentami daje radę to dostarczyć, w dalszym ciągu jednak widać, że w formie krótszej po raz kolejny mógłby się sprawdzić lepiej. 

Kuba Gałecki, syn głównego bohatera filmu sprzed 8 lat, jest na terapii. Dowiadujemy się, że sprowadziły go tam kłopoty nie tylko z używkami, ale i z prawem, a życie w dużym stopniu wywrócił mu właśnie ojciec, który był fanatykiem wędkarstwa, ale już nie ojcostwa, bo swoimi dziećmi zajmował się w zdecydowanie mniejszym stopniu. Przygotujcie się, bo to właśnie o dysfunkcjach w więzach rodzinnych przez najbliższe prawie półtorej godziny film będzie nam opowiadać. Czasami nawet ułoży to całkiem subtelnie. 

fot. materiały prasowe Mówi Serwis

W ośrodku Kuba dostaje ofertę zmiany życia i wyjazdu do Włoch. Proponuje mu to wszystko nowo poznana Emi, zostawiając jedynie numer telefonu. Nim jednak nasz bohater zdąży do niej oddzwonić, zostaje zabrany przez tajemniczego pułkownika i budzi się w bunkrze w Słupczynie u tytułowego wujka. Bez dowodu, bez telefonu i bez środków do życia. Odnajduje jednak Gosię, swoją pierwszą miłość z czasów szkolnych.

W bunkrze jest całe centrum i kwatera dowodzenia buntu, który organizuje wujek, tak aby przejąć władzę w mieścinie. Wszystko ma się odbyć na lubianym przez Malcolma XD wydarzeniu, do którego w swojej twórczości lubi nawiązywać, dniach Słupczyna. Wiemy już mniej więcej wszystko, co będzie się dziać w ramach akcji. Trzeba przyznać, że reżyser i scenarzyści Wujka to sprawni filmowcy, którzy doskonale zdają sobie sprawę z tego, co muszą zrobić, aby dobrze sprzedać tę opowieść. Od początku obok płynącej fabuły stawiają naszym bohaterom zagwozdki i demony do przezwyciężenia, przez co nie męczy obserwowanie ich poczynań. Film jest najlepszy gdy rzuca błyskotliwym żartem (a to się dość często udaje), ale też w momentach, kiedy subtelnie podkreśla rysy na tkance społecznej miasteczka, ugruntowując w niej pozycję każdej ze swoich postaci. Na tekst o kredycie na skradziony dowód Kuba z przekąsem podlanym smutkiem odpowiada, że próbował, a o problemach Gosi z byłym partnerem i ojcem dziecka coś tam plotkuje cała okolica. Oprócz wątków obyczajowych wokół naszych bohaterów kręcą się też kryminalne. Choć w maksymalnie krzywym zwierciadle dostajemy pod analizę naprawdę ciekawe mikrospołeczeństwo. 

fot. materiały prasowe Mówi Serwis

Gorzej jest jednak, gdy nasza foliarska ekipa zaczyna coś robić, bo tu obrana konwencja nieco rozmija się z oczekiwaniami. Wujek chce przejąć władzę, nie chce tego zrobić w demokratycznych wyborach, a poprzez tajną akcję, którą ma dla niego przeprowadzić Kuba. Ta jest jednak od samego początku absurdalna i w żaden sposób nie potrafi przekuć uwagi i fascynacji widza światem na jakiekolwiek napięcie. Nasz bohater ma coś nagrać, w jakiś sposób zinfiltrować urząd, lecz gdy się już tam stawia, to jego poczynania nie są ani wiarygodne, ani tym bardziej śmieszne, ani nie mają racjonalnych podwalin. Plany naszych foliarzy śledziłoby się zdecydowanie lepiej, gdyby choć w ich własnej kulawej logice miały jakikolwiek sens. Taką, w której zrozumiemy przedstawione działania trudno jednak znaleźć. To właśnie sensowna intryga byłaby tu najważniejszą z podstaw dla rozszerzenia metrażu. W tym aspekcie jednak film leży najbardziej. 

Znacznie lepiej spisują się jednak walory komediowe. Choć czasami da się wyczuć o jeden taki sam żart za daleko, a przy kilku postaciach karykatura również robi zbyt dalekie kroki, generalnie Wujek Foliarz to seans, który można uznać za zabawny. Radzi sobie zarówno z komizmem czysto sytuacyjnym, jak i we wspomnianych wcześniej bardziej subtelnych scenach, gdzie musi okazać sympatię do swoich bohaterów. Mimo zwierciadła, które jest tu najkrzywsze z krzywych, film ma dużo szacunku do postaci, a jego serce bije po właściwej stronie. Zdarzy mu się nawet, co w sumie jest jednym z nadrzędnych morałów, odnaleźć nutę foliarza w każdym. Pomagają w tym znakomite występy aktorskie, bo dobrze na swoich barkach dźwiga ten film Mikołaj Kubacki. W dodatku ma znakomitych popleczników. Jeśli chodzi o kwestie humorystyczne wspomaga go obsadzony w sposób oczywisty, jednak spisujący się jak zwykle wybornie Adam Woronowicz. O aspekt emocjonalny dba natomiast bohaterka polskich produkcji z początku roku (na samym początku 2025 oglądaliśmy, oglądamy bądź będziemy oglądać z nią Przesmyk, Wzgórze psów, Przepiękne i właśnie Wujka Foliarza), Kamila Urzędowska. 

To dzieło, które wzbudza sympatię. Trudno jest go nie polubić, bo ma dużo empatii zarówno dla swoich bohaterów jak i widzów. Choć można go przed seansem odebrać jako bekę z podobnych wujkowi foliarzy, Tylka podchodzi z szacunkiem przez to nawet sympatycy teorii spiskowych mogą spokojnie ruszać do kin, nie bojąc się o to, że zostaną w jakiś sposób obrażeni. W tych wszystkich pochwałach jednak należy pamiętać, że pełnometrażowy film to jednak temat, który musi utrzymywać uwagę widza i opowiedzieć mu jak najbardziej interesującą historię. Z tym Wujek Foliarz ma już problemy. Pytanie więc, czy lepiej nie byłoby, gdyby upodabniając się do swojego brata wędkarza, nie był co najmniej o połowę krótszy. 

Przeczytaj inne recenzje filmów na Movies Room:

zdjęcie główne: materiały prasowe Mówi Serwis

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Od 2015 w Movies Room, od 2018 odpowiedzialny za działalność działu recenzji filmowych. Uwielbia Wesele Smarzowskiego, animacje Pixara i Breaking Bad. A, no i zawsze kiedy warto, broni polskiego kina. Kontakt pod [email protected]

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.

Ocena recenzenta

65/100
  • Dużo serca do bohaterów
  • Woronowicz to dość oczywisty casting, ale świetna rola
  • Mikołaj Kubacki i Kamila Urzędowska w sprawnie napisanej relacji
  • Wydaje się za długi
  • Czasem powtarza żarty
  • Brak pomysłu na ciekawszą akcję

Movies Room poleca