A czego symbolem jest ten tytułowy i ekranowy Skrzat?
Mój research pokazał, że na ogół granica 8-9 roku życia, skorelowana też w jakiś sposób z Pierwszą Komunią, to ten moment, kiedy zazwyczaj przestajesz wierzyć w świętego Mikołaja i tym podobne. Właśnie o tym historię chciałem opowiedzieć, o dorastaniu i rozstawaniu się z tym, co kształtowało Twoje dzieciństwo.
Powiedz mi jeszcze, jak dobierałeś dzieci. Skąd wzięła się Amelia, która w tym filmie olśniewa.
Wyobraź sobie, że przyszła na casting jako pierwsza. Myślałem, że tych dzieci będę musiał przesłuchać dziesiątki tysięcy, zacząłem to robić jeszcze zanim mieliśmy pewność, że ten film w ogóle powstaje. Nie jestem specem od castingów, ale w niej od razu dostrzegliśmy aktorskie przygotowanie. Spytałem, czy nie grała nigdzie wcześniej, na co ona, że nie dostała się nawet do szkolnych jasełek. Nie wierzyłem, więc zapytałem mamę, która rzeczywiście potwierdziła. Z Amelką i jej rodzicami dalej mamy świetny kontakt, pytają mnie o zdanie w kwestii ofert, jakie młoda teraz dostaje. Nie mają rozeznania, więc wychodzą śmieszne sytuacje. Odzywał się do nich reality show dużej stacji i powiedzieli, że szukają kogoś do ich dużego serialu. Mama Amelki dzwoniła podekscytowana, jakby zgłosiło się amerykańskie HBO. Oczywiście brak rozeznania to nic złego, więc chętnie pomagam. Mam nadzieję, że nie jeden raz przyjdzie nam jeszcze współpracować.
Starałeś się jakoś przygotować dzieciaki do ról? Są bardzo wymagające pod kątem ich emocji.
Tak, organizowaliśmy spotkania, żeby Amelia mogła się zapoznać z Arkiem Jakubikiem i Agatą, aby podczas zdjęć mieli ten dystans do siebie już pokonany. Tam też wyniknęła śmieszna sytuacja, bo podobne spotkanie zorganizowałem Maksowi Zielińskiemu, którego matkę grała Anna Smołowik. Myśleliśmy o nich, żeby się poznali, a Maks przybija jej na wejściu piątkę i mówi Cześć Anka. Okazało się, że w polsatowskiej Rodzinie na Maxa grają matkę i dziecko od 3 lat. Zrobiłem bardzo oryginalny casting (śmiech).
Skrzat jest również przedstawiany jako produkcja polsko-czeska. Opowiedz o roli naszych południowych sąsiadów.
Czechów, z którymi pracowaliśmy przy Skrzacie, znamy od 10-15 lat, spotykaliśmy się przy różnych okazjach. Montowałem nawet głośny u nich film Amerykanka, a podczas tych prac, w Pradze, miałem okazję widzieć Francisa Forda Coppolę. W tym samym studiu odbywała się postprodukcja Megalopolis i faktycznie, zdarzyło się tak, że widziałem, jak ćmi papierosa pod hotelem. Nie podszedłem, zabrakło mi jaj (śmiech).
Jesteś w podobnym wieku jak on, gdy kręcił Ojca Chrzestnego…
Tak, wiele nas łączy. On Ojciec Chrzestny ja Skrzat. Ciężką pracą nie zastąpisz talentu (śmiech).
Obyś tylko tak jak on, nie skończył na wspomnianym Megalopolis. Dziękuję pięknie za długą i inspirującą rozmowę.
Również dziękuję.
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe Next Film / Wojciech Dobrogojski
Od 2015 w Movies Room, od 2018 odpowiedzialny za działalność działu recenzji filmowych. Uwielbia Wesele Smarzowskiego, animacje Pixara i Breaking Bad. A, no i zawsze kiedy warto, broni polskiego kina. Kontakt pod [email protected]