Motywy folklorystyczne przeżywają w ostatnim czasie swoisty renesans. Widać to na całym świecie. W Polsce ogromnym sukcesem cieszył się reportaż Joanny Kuciel-Frydryszak Chłopki. Opowieści o naszych babkach, który opowiada o życiu kobiet na wsiach. Sukces komercyjny zaliczyli również Chłopi na podstawie prozy Reymonda, którzy poruszyli w wielu sercach strunę chłopomanii. Twórcy Kąpieli diabła, Severin Fiala i Veronika Franz, sięgnęli do dokumentów historycznych i bazując na nich stworzyli opowieść o głęboko zakorzenionych w naszym świecie problemach, patriarchacie i zdrowiu psychicznym.
Główna bohaterka to młoda kobieta, Agnes, która niedługo ma wyjść za mąż za kogoś, kogo zna dopiero kilka dni. Po raz pierwszy zauważamy ją, gdy beztrosko plecie wianek na swoje wesele. Gdy świętowanie dobiega końca, Agnes wraz z mężem wprowadzają się do zakupionej przez mężczyznę chaty. Kobieta nie podchodzi do tej decyzji entuzjastycznie, nie o tym marzyła. Teraz musi odrzucić dawną siebie i stać się posłuszną, wierną i skromną żoną. Nie przychodzi jej to łatwo, w końcu jak łatwe może być całkowite zmienienie się. Cała sytuacja rodzi w niej skrajne emocje. Świat traci dawny blask, a melancholia wdrapuje się przez okno do sypialni i trzyma Agnes w mocnym, duszącym uścisku.
fot. materiały prasowe
Horror nie straszy jumpscarami, straszy mrokiem i beztrosko spływającą krwią. Mocno zakorzeniony w folklorze krajów niemieckojęzycznych zaciąga nas w ciemne austriackie lasy. Sam tytuł sugeruje nam, z czym będziemy mieli do czynienia w czasie seansu. Kąpiel diabła to inna nazwa melancholii, którą dziś nazwalibyśmy po prostu depresją. W XVII i XVIII wieku osoby będące w kryzysie, chcące popełnić samobójstwo, ale bojące się grzechu, który za tym idzie, decydowały się na zamordowanie człowieka. W ten sposób ksiądz odpuszczał im przewinienia w konfesjonale, a następnie skazywał na ścięcie. Szczególnie często ofiarami takich zwyczajów padały kobiety. Podążamy za główną bohaterką przez cały czas walki z wewnętrznymi demonami, które wcale nie przybierają formy strasznych diabłów czy duchów. Widzimy momenty załamania i smutku, które w końcu prowadzą ją do zguby. Szkarłatnoczerwona krew wybija się na pierwszy plan w scenach morderstw zarówno ludzi, jak i zwierząt. Agnes podejmuje ryzykowne decyzje, męczy się sama ze sobą. Oglądając jej poczynania, wzrasta w nas niepokój. Co zrobi dalej, czy dożyje kolejnej sceny? W filmie nie brakuje także dziwnego znachorstwa, właściwie wtedy medycyny, które stoi przed problemem melancholii. Możemy obserwować najróżniejsze rytuały czy niebezpieczne zabiegi, nie przynoszące jednak pożądanych skutków.
Atmosferę mroku, desperacji i cierpienia podbudowują zdjęcia, w których przeważają ciemne kolory i liczne cienie. Światło na twarzach bohaterów wydaje się pochodzić jedynie od słońca lub płomieni z domowego paleniska. Jedynym wyraźnym kolorem jest szkarłat, którego krwawe akcenty widać na każdym kroku.
fot. materiały prasowe
Anja Plaschg w roli Agnes przyćmiła pozostałe kreacje aktorskie. Jej przejmujący płacz, krzyki, a nawet najmniejsze gesty wywoływały w widowni niezwykłe emocje. Tchnęła w te postać tyle życia i mocy, że kiedy docieramy do zakończenia nie możemy uwierzyć w niesprawiedliwość losu.
Oglądanie tego filmu na dużym ekranie było ucztą dla głodnego kinomaniaka. Niesamowicie opowiedziana historia wciąga, a fakt, że bazuje na prawdziwych wydarzeniach dodaje jedynie atrakcyjności. Do tego umiejętnie budowane napięcie, które prowadzi do zaskakującego zakończenia. Kąpiel diabła wyciąga rękę do widza i zachęca do zatopienia się w niebezpiecznym rytuale. To od nas zależy, co z tym zrobimy.
Studentka dziennikarstwa, miłośniczka szeroko pojętej popkultury. Fanka filmów Marvela, krwawych horrorów i Szekspira. W wolnej chwili czyta książki, robi zdjęcia i chodzi na koncerty. Od niedawna zapalona widzka dokumentów. Marzy o prowadzeniu zajęć filmowych dla dzieci i młodzieży.