Jaka jest cena prawdziwej sztuki? Czy artysta może tworzyć ponadczasowe, dotykające duszę widzów dzieła bez cierpienia i bólu? Spacerując po muzeach i galeriach, oglądamy prace, które najczęściej powstały jako pokłosie dramatycznych wydarzeń, niejednokrotnie są też owocem różnych zaburzeń psychicznych i chorób. Twarze Agaty motywują do rozmyślań na temat pochodzenia weny i inspiracji oraz udowadniają, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Pełnometrażowy debiut dokumentalny Małgorzaty Kozery to obraz niezwykłej kobiety, która swoją siłą może inspirować wielu ludzi. 16-letnia Agata di Masternak otrzymuje miażdżącą diagnozę, naczyniako-tętniaka szczęki i policzka. Lekarze nie dają jej szans na długie życie. Mówią jej prosto w twarz: ,,Wykrwawi się pani”. W filmie poznajemy ją czterdzieści operacji później, kiedy mieszka w Londynie ze swoim ukochanym, jest pod stałą opieką specjalistów i daje upust swojej twórczej wyobraźni, tworząc intrygujące dzieła.
Historia, którą odkrywamy, jest niezwykła. Z jednej strony obserwujemy liczne wizyty u lekarzy, operacje i dochodzenie po nich do siebie. Z drugiej jednak wchodzimy do pracowni artystycznej i śledzimy wszystkie etapy pracy nad dziełem, od pomysłu po wykonanie do wystaw i sprzedaży. Obie płaszczyzny życia, tak jak przeplatają się w rzeczywistości, przeplatają się też na ekranie. Kroplówki przemieniają się w elementy instalacji artystycznej, widok krwi pod mikroskopem jest abstrakcyjnym obrazem, a zdjęcia z prześwietlenia to plan nowego dzieła artystki. Sztuka Agaty to jej życie, sposób na znalezienie balansu, powrotu do zdrowia. To ona prowadzi ją do przodu.
fot. materiały prasowe
Dzięki obserwacji jej drogi, zaczynamy coraz lepiej poznawać bohaterkę. Jest niezwykle inspirującą osobą, która zgłębia ideę cierpienia i szuka jej sensu. Razem z nią słuchamy też opowieści wielu innych ludzi, dla których ból i przeciwności losu nie są niczym obcym. Dzięki temu otrzymujemy wielowymiarową opowieść o życiu, sztuce i śmierci.
Twarze Agaty nie są pustą laurką i w żaden sposób nie próbują gloryfikować cierpienia. Pokazują Di Masternak jako prawdziwą artystkę, której wytrwałość i determinacja może inspirować każdego z nas. Wchodząc w intymne obszary jej życia, czyli sale operacyjne i pracownię, zaczynamy się do niej przywiązywać i kibicujemy jej w walce o lepszą przyszłość. Wiara w samych siebie działa cuda, a ten film jest tego jak najlepszym dowodem.
Studentka dziennikarstwa, miłośniczka szeroko pojętej popkultury. Fanka filmów Marvela, krwawych horrorów i Szekspira. W wolnej chwili czyta książki, robi zdjęcia i chodzi na koncerty. Od niedawna zapalona widzka dokumentów. Marzy o prowadzeniu zajęć filmowych dla dzieci i młodzieży.