Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Gala
Advertisement Moviesroom HBO

11. Splat!FilmFest: Życie dla początkujących – recenzja filmu. Ludzkie życie po wampirzemu

Autor: Agata Magdalena Karasińska
30 października 2025
11. Splat!FilmFest: Życie dla początkujących – recenzja filmu. Ludzkie życie po wampirzemu

Jestem totalną fanką wampirów, a co za tym idzie – również filmów, w których te istoty występują. Niestety polscy twórcy niezbyt za nimi przepadają, bo na palcach jednej ręki można policzyć produkcje z rodzimego podwórka, które opowiadają o tych mrocznych krwiopijcach. Czy to wynika ze strachu przed nimi? A może przed wyjściem z wygodnego i znanego już widzom kina pełnego dramatów społecznych i kryminałów? Wiem jedno – Lynn Kucharczyk i Paweł Podolski nie boją się żadnej z tych rzeczy i chwała im za to.

Na szczęście światowe kino docenia te istoty dużo bardziej niż moi rodacy. Co więcej, historia filmów udowadnia, że wampiry są – wbrew pozorom – dość wdzięcznym tematem, który nie ogranicza się do jednego, konkretnego gatunku. Produkcje od Nosferatu – Symfonia grozy Murnaua, poprzez Drakulę Coppoli aż po Co robimy w ukryciu Waititiego i Clementa pokazują, że te demoniczne postacie mogą być bohaterami horrorów, dramatów romantycznych czy nawet komedii. Takich przykładów można by wymieniać jeszcze długo. 

Życie dla początkujących jest kolejnym dowodem na to, że obecność wampirów nie musi ograniczać kreatywności twórców – tu jest wręcz przeciwnie. Film łączy ze sobą kilka gatunków i powstaje miks, który naprawdę się udał. Choć śmiałam się przez prawie cały seans, twórcy udowadniają, że nawet najśmieszniejsza komedia może poruszać dużo głębsze tematy i skłaniać do refleksji nad sensem życia i śmierci. 

fot. materiały prasowa Aurora Films

Najpierw skupię się jednak na elementach komediowych, bo to właśnie głównie dzięki nim Życie dla początkujących zasługuje na brawa. Pisałam to już kilkukrotnie, ale nic nie zaszkodzi powtórzyć się jeszcze raz – polska komedia się odradza. Chociaż wciąż sytuacje, kiedy niemal cała sala śmieje się jednocześnie podczas seansu, są rzadkością. Miałam szczęście obejrzeć film w sali, która pękała w szwach i zaufajcie mi – reakcje publiki to nie były jakieś tam ironiczne parsknięcia, a szczery i dość głośny śmiech. Sama też śmiałam się niezliczoną liczbę razy. 

Zabawna jest, co prawda, cała atmosfera filmu, ale zdecydowanie najwięcej humoru tkwi w słowach. Oczywiście ogromną zasługą tego jest tu scenariusz z absolutnie świetnie napisanymi i pomysłowymi dialogami. A to taki delikatny element, który może dany tytuł wynieść na szczyt, jak i kompletnie go zepsuć. Komizmu (a nawet uroku) dodają też aktorzy z naturalnym talentem komediowym. Na ich czele jako stoi Michał Sikorski – aktor, o którym jest głośno od premiery 1670, gdzie wciela się w słynnego Ojca Jakuba. Jako Czarek w Życiu dla początkujących ponownie udowadnia, że nie bez powodu jest o nim ostatnio tak głośno. I oby tak zostało, bo Sikorski jest po prostu niesamowity. 

Jednak pod warstwą humoru Życie dla początkujących sięga dużo głębiej – a nieśmiertelność naszych krwiożerców służy tu do pokazania, że naprawdę warto żyć i czerpać garściami z czasu, który mamy na ziemi. Twórcy poruszają tu temat osoby zmagającej się z problemami psychicznymi, dla której egzystencja jest tylko udręką. Dość ironicznie dotyczy to Mirka – wampira, który przecież może żyć wiecznie. Po drugiej stronie mamy też Czarka, który – jak sam mówi – „ma jeszcze mnóstwo spraw do załatwienia”, a czas niestety goni. Pomiędzy nimi jest jeszcze Monia – introwertyczna wampirzyca, która po prostu żyje. Nie marzy o wielkich rzeczach, ale potrafi odnaleźć się w swoim monotonnym świecie. Do tego, co rzadko się zdarza – sympatyzowałam z całą trójką i miałam poczucie, że rozumiem ich wszystkich. A przy tym główni bohaterowie są bardzo… ludzcy, mimo że dwójka z nich to wampiry. 

fot. materiały prasowe Aurora Films

Życie dla początkujących to nie jest wielkie kino, ale jest to film, który warto obejrzeć. Fascynuje mnie, z jaką lekkością twórcom udało się przepleść naprawdę zabawną komedię o życiu z wątkiem bólu egzystencjalnego i śmierci. Brzmi trochę jak przepis na karykaturę, a jednak powstało coś mądrego i nieprzygnębiającego widza. Produkcja ma w sobie pewien urok – czasami trochę nieporadny, ale wciąż urok. I warto dać mu szansę, nawet jeśli wampiry to nie Twoja bajka.

Więcej recenzji filmowych nowości na Movies Room:

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Zakochana w filmach i muzyce, a także ich połączeniu w postaci musicali. Pierwszą część Harry'ego Pottera oglądała prawdopodobnie, zanim nauczyła się mówić. Typowy geek, którego mieszkanie pełne jest figurek, plakatów kinowych i płyt CD.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.