Mój pierwszy kontakt z Brianem Jordanem Alvarezem był co najmniej dziwaczny. Pewnego dnia na TikToku zobaczyłam filmik jego autorstwa, w którym pokazuje swoje alter ego – roześmianego artystę z charakterystycznym filtrem na twarzy. Z czasem widziałam coraz więcej materiałów na jego temat, a teraz znalazłam serial jego autorstwa? Dosyć niecodzienny sposób na reklamę swojej osoby, ale kim jestem żeby oceniać? Mogę powiedzieć, że cały ten szum skusił mnie do obejrzenia English teacher. Na razie dostępne są cztery pierwsze odcinki, czyli połowa sezonu. Ale czy warto się skusić na seans?
Serial skupia się głównie na Evanie, nauczycielu języka angielskiego. Mężczyzna prowadzi klub książkowy, zachęca młodych do wchodzenia w świat literatury. Ma jednak problem, ponieważ dzisiejsza młodzież w zaskakującym tempie potrafi zmieniać swoje przekonania, wierzenia czy nawet wizerunek. Nie jest jednak sam w tym szybko przeobrażającym się świecie młodych. Przyjaźni się z Gwen i Markiem, innymi nauczycielami liceum. Często ścierają się razem z dyrektorem placówki, który pragnie po prostu odrobiny spokoju. Poza tym, Evan mierzy się z jeszcze jednym problemem – niedawną aferą z jego udziałem. Władze szkoły dostają zgłoszenie o niestosownym zachowaniu nauczyciela. Chodzi mianowicie o pocałunek ze swoim chłopakiem, innym członkiem kadry. Zaczynają się wtedy rozmowy o seksualności, tolerancji i różnicach w podejściu do wielu społecznych spraw przez różne pokolenia.
fot. materiały prasowe
Odcinki są stosunkowo krótkie, obejrzenie jednego nie zajmie więcej niż dwadzieścia pięć minut. Każdy z nich skupia się na innym problemie, zwykle szkolnym, ale także na wydarzeniach z życia tytułowego nauczyciela angielskiego. Aktorzy wypadają naprawdę dobrze, jest to moja pierwsza styczność z większością z nich. Poza stałą obsadą znajdziemy też okazjonalne cameo, chociażby uczestniczki RuPaul’s Drag Race – Trixie Mattel.
English teacher porusza tematy znacząco różniące się od tych, które ukazało przykładowo Abbott Elementary. Serial skłania do dyskusji, pokazując absurdalne momenty z życia szkoły. Nie chodzi już w niej o edukację. Wszystko przesiąknięte jest polityką. Zwolennicy broni kłócą się z jej przeciwnikami, homofobiczne zachowania rodziców ścierają się z otwartością umysłów uczniów. Oczywiście wydarzenia przedstawione w serialu są przerysowane i momentami wręcz karykaturalne. Po lepszym przemyśleniu okazuje się jednak, że mogą być niepokojącą wizją przyszłości. Strzelaniny w szkołach, rodzice kupujący broń dzieciom na urodziny. Czy nie jesteśmy już w środku apokalipsy?
fot. materiały prasowe
Pierwsza połowa serialu zapowiada się naprawdę interesująco. Ostatni odcinek wyjdzie 14 października i wtedy będziemy mogli podjąć ostateczną decyzję, czy warto było poświęcić mu uwagę. Pozostaje jedynie uzbroić się w cierpliwość i czekać na kolejny poniedziałek, a co za tym idzie – nowy odcinek. Co tym razem przeskrobie tytułowy nauczyciel? Wyobraźnia podsuwa różne wizje.
Studentka dziennikarstwa, miłośniczka szeroko pojętej popkultury. Fanka filmów Marvela, krwawych horrorów i Szekspira. W wolnej chwili czyta książki, robi zdjęcia i chodzi na koncerty. Od niedawna zapalona widzka dokumentów. Marzy o prowadzeniu zajęć filmowych dla dzieci i młodzieży.