Bill Murray opowiedział o jednej z decyzji castingowych, którą podjął przed laty. Nie jest z niej dumny i za każdym razem przeprasza za nią, gdy spotyka swojego kolegę z branży.
Bill Murray na swoim koncie ma naprawdę imponującą karierę aktorską. Zadebiutował w 1976 roku niewielką rolą w filmie Następny przystanek Greenwich Village. Od tamtej pory zagrał w niezliczonej ilości filmów. Ostatnim razem Murraya na dużym ekranie mogliśmy oglądać w zeszłym roku w najnowszej odsłonie Pogromców duchów.
Bill Murray był niedawnym gościem Howarda Sterna w jego programie. Panowie rozmawiali o wieloletniej karierze aktora, która, jak się okazuje, mogła wyglądać zgoła inaczej. Murray zdradził, że swojego czasu otrzymał propozycję zagrania w jednym z filmów Clinta Eastwooda, ale ją odrzucił, ponieważ dopiero co nakręcił podobny film. Bał się, że zostanie zaszufladkowany. Teraz przyznaje, że żałuje tej decyzji.
Oglądałem filmy z Clintem Eastwoodem, takie jak Piorun i Lekka Stopa albo cokolwiek tam wtedy kręcił, i pomyślałem sobie: „Jego kompan ginie, on się mści, ale ten kompan ma świetną rolę, świetną scenę śmierci. Zdecydowałem, że muszę zadzwonić do tego gościa. Więc zaskoczyłem go telefonem, a on spytał: „Masz ochotę zrobić kolejną komedię wojenną?” Ja dopiero co nakręciłem Szarże, a on planował spektakularny wojenny film. Ale kiedy spytał, czy chcę zrobić kolejny film o wojnie, zacząłem się zastanawiać, czy nie byłbym jak Abbott i Costello? Czy muszę robić te filmy wojenne? I powiedziałem: „Cóż, może jednak nie powinienem”.
Kiedy go widzę, mówię: „Przepraszam, Clint, szkoda, że tego nie zrobiłem. Bardzo mi przykro”. On zdecydowanie się już z tym pogodził. Jest bardzo odpornym gościem.
Film opowiada historię sierżanta Thomasa Highwaya (grany przez Clinta Eastwooda), twardego, doświadczonego żołnierza Korpusu Piechoty Morskiej USA. Highway to weteran wojny koreańskiej i wietnamskiej, który zostaje przydzielony do szkolenia młodych marines, zanim trafią na pole walki. Jego metody są surowe i staroświeckie, co prowadzi do konfliktów z nowoczesnym dowództwem i młodszym pokoleniem żołnierzy.
Źródło: hollywoodreporter.com/ Ilustracja wprowadzenia: Kadr z filmu Riff Raff
Absolwentka Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach. Ogląda tyle filmów i seriali ile tylko się da. Ogromna fanka Władcy Pierścieni, Piratów z Karaibów, Cate Blanchet oraz Florence Pugh. Uwielbia kameralne kino i nie jest w stanie znieść musicali. Do ulubionych reżyserów zalicza Yorgosa Lanthimosa, Quentina Tarantino, Wesa Andersona i Martina Scorsese.